Hubert Jach, aktywny działacz Młodzieży Wszechpolskiej został zatrudniony w regionalnej rozgłośni Polskiego Radia. - Radiu Poznań. Nie zamierza rezygnować ze swojej działalności. - To demokratyczny kraj, ten pan wykonuje określone obowiązki i z tego go rozliczamy. To co robi w swoim czasie prywatnym, to jego sprawa - mówi Wirtualnemedia.pl Arkadiusz Kozłowski, zastępca redaktora naczelnego rozgłośni.
W poznańskiej rozgłośni Polskiego Radia od jakiegoś czasu pracuje Hubert Jach, aktywny działacz Młodzieży Wszechpolskiej. Odpowiada za przygotowywanie materiałów i zdjęć, publikowanych na portalu Radia Poznań.
Jak mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą Poznań” jest studentem dziennikarstwa, aplikował na stanowisko w rozgłośni i po rozmowie kwalifikacyjnej został zatrudniony.
Pytany o to, czy w związku z podjęciem pracy w mediach publicznych zawiesił członkostwo w organizacji lub z niego zrezygnował, odpowiada, że „ma swoje poglądy, a chodzi o to, by nasze poglądy nie wpływały na poszukiwanie i dociekanie prawdy w tym, co nas otacza”. Na kolejne pytanie, czy po pracy będzie uczestniczył w demonstracjach przeciwko np. Marszowi Równości skomentował: - Działalność w Młodzieży Wszechpolskiej to różne pola, nie tylko uczestnictwo czy organizacja demonstracji, więc może być pan spokojny zarówno o mnie, jak i o organizację, jak i o Radio Poznań.
Jach nie chciał odpowiedzieć na pytania Wirtualnemedia.pl, przesłał nam tylko krótką wiadomość: - Szanowna pani, na wszystkie te pytania znajdzie pani odpowiedź w artykule redaktora Żytnickiego. Nie mam nic więcej do dodania ponad to, co już powiedziałem - zaznaczył w nadesłanym nam komentarzu.
Działacz był m.in. organizatorem spotkania z posłem Robertem Winnickim, prezesem Ruchu Narodowego w listopadzie 2017 roku. Mieszkańcy miasta zorganizowali wtedy antyfaszystowską pikietę, w odpowiedzi narodowcy wykrzykiwali rasistowskie hasła i hajlowali. Na drugi dzień Winnicki zorganizował wspólnie z Jachem konferencję, w której antyfaszystów mieli nazywać m.in. „bandytami i kryminalistami” oraz mówić, że używają „lewackiej przemocy”.
„Prywatny czas – prywatna sprawa”
Spytaliśmy władze Radia Poznań, czy w pracy dziennikarza mediów publicznych udzielanie się w organizacjach politycznych i światopoglądowych nie stoi w sprzeczności w wykonywaniu obowiązków.
Arkadiusz Kozłowski, zastępca redaktora naczelnego, dyrektor anteny Polskiego Radia regionalnej rozgłośni w Poznaniu odpowiedział nam: - Dziwię się, że państwa interesuje rotacja kadrowa w Radiu Poznań. W międzyczasie przyjęliśmy bardzo dużo nowych osób. To demokratyczny kraj, ten pan wykonuje określone obowiązki i z tego go rozliczamy. To co robi w swoim czasie prywatnym, to jego sprawa - ocenił.
Dodał, że „to młody człowiek, który został zatrudniony, a w naszym założeniu jest odświeżanie kadr, dopiero uczy się zawodu”.
- Radio Poznań było zablokowane na lata, jeśli chodzi o rekrutację i przyjmowanie nowych osób. Sprawdzamy bardzo dużo osób, część odchodzi, część zostaje. Nie ma klucza w rekrutacji. Szkoda że "Gazetę Wyborczą" nie interesuje misja radia publicznego którą realizujemy min. reportaże, słuchowiska, programy historyczne – podkreślił.
Akty "politycznego zgonu"
Młodzież Wszechpolska w lipcu 2017 roku zorganizowała akcję, w ramach której wystawiła „akty zgonu politycznego” dla prezydentów wybranych miast. Taki akt dostał m.in. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który w połowie stycznia zginął po ataku nożownika, podczas finału WOŚP w tym mieście. Miała to być reakcja przeciwko samorządowcom, którzy zadeklarowali gotowość do przyjęcia uchodźców.
We wrześniu ub.r. prokuratura w tej sprawie wszczęła śledztwo w zakresie nawoływania do nienawiści oraz znieważenia symboli państwowych. Ostatecznie na początku stycznia br. prokuratura umorzyła postępowanie, stwierdzając m.in. „intencją nie było nawoływanie do nienawiści, ale wyrażenie niezadowolenia z podejmowanych przez prezydentów inicjatyw”.
.jpg)
