Internet2021-03-09
6

Dziennikarz Onetu relacjonował protesty podczas Strajku Kobiet, policja stawia mu zarzuty ws. naruszenia zakazu zgromadzeń

Marcin Terlik, dziennikarz Onetu (Ringier Axel Springer Polska) wielokrotnie relacjonował protesty organizowane przez Strajk Kobiet. Podczas jednej z relacji został wylegitymowany przez policję, która postawiła mu zarzut naruszenia zakazu gromadzenia się w związku z pandemią koronawirusa.

Reporter był obecny podczas demonstracji, która odbywała się 18 listopada 2020 roku niedaleko siedziby Telewizji Polskiej przy Placu Powstańców w Warszawie. Serwis Onet ujawnił, że podczas tego zdarzenia obecni byli nieumundurowani antyterroryści, a starcia demonstrantów z policją były wyjątkowo agresywne.

Marcin Terlik miał znaleźć się wśród protestujących, którzy zostali otoczeni kordonem przez policję. Miał on poinformować mundurowych, że jest dziennikarzem i wykonuje obowiązki służbowe, relacjonując wydarzenia (jego relacje znalazły się na Twitterze oraz w Onecie), ale policja i tak miała go wylegitymować oraz spisać.

- Byłem na demonstracjach od pierwszego dnia protestów, nie spodziewałem się, że policjanci mogą potraktować dziennikarzy w ten sposób, stawiając mi zarzut wykroczenia na podstawie przepisów o nielegalnym zgromadzeniu. Nie rozważając czy to zgromadzenie było legalne, czy nielegalne, to sam fakt, że byłem na miejscu w pracy i jestem dziennikarzem sprawił, że nie spodziewałem się, że policja może mi postawić jakikolwiek zarzut. Policjant, który mnie wylegitymował zapewniał, że "jego to nie interesuje, bo będę to tłumaczył w sądzie", kolejny z kolei podkreślał, że "spisanie to tylko czynność formalna" - opowiada nam Marcin Terlik.

W efekcie przedstawiono mu zarzut popełnienia wykroczenia, które według policji polega na naruszeniu zakazu gromadzenia się w związku z pandemią koronawirusa. Reporter miał złożyć już wyjaśnienia w tej sprawie, o sprawie ostatecznie zdecyduje sąd.

- Na razie wezwano mnie na przesłuchanie, złożyłem wyjaśnienia, obecny był tam także prawnik z mojej redakcji. Czy sprawa ostatecznie trafi do sądu? Nie wiem - informuje dziennikarz portal Wirtualnemedia.pl.

Demonstracje obok siedziby TVP przy Placu Powstańców były jednymi z brutalniejszych – podczas jednej z nich reporterzy relacjonujący manifestację zostali spryskani gazem przez policjantów, ucierpiał m.in. ucierpiał Konrad Falęcki z „Gazety Polskiej Codziennie”, operator kamery Onetu, dziennikarz obywatelski Władysław Ciejka.

Przypomnijmy, że Tomasz Gutry, fotoreporter współpracujący z „Tygodnikiem Solidarność”, został postrzelony w czasie Marszu Niepodległości.

Autor:NB

KOMENTARZE(6)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas