Prasa2014-06-20
10

Dziennikarz „Wprost” dostarczył sprzęt do podsłuchiwania? „Niedorzeczny zarzut”

Łukasz N., menedżer restauracji Sowa i Przyjaciele, podczas przesłuchania w związku z tzw. aferą taśmową, zeznał, że to współpracujący z tygodnikiem „Wprost” dziennikarz Piotr Nisztor dostarczył mu sprzęt podsłuchowy - wynika z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej”. Nisztor zdecydowanie temu zaprzecza.

Łukasz N. został aresztowany w środę jako pierwsza osoba w śledztwie dotyczącym nielegalnie podsłuchanych rozmów polityków w warszawskiej restauracji Sowa i Przyjaciele, które opublikował „Wprost”. Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” N. miał zeznać, że sprzęt do nagrywania rozmów przekazał mu Piotr Nisztor, współpracujący z „Wprost” dziennikarz śledczy, który dostarczył tygodnikowi te nagrania, po tym jak z ich publikacji zrezygnował „Puls Biznesu”.

>>> Prokuratura: działania wobec „Wprost” zgodne z prawem, także użycie siły

Prokuratura nie potwierdza tej informacji, podając jedynie, że N. usłyszał dwa zarzuty z art. 267 Kodeksu karnego dotyczące nagrywania i ujawniania nagrań. Śledczy nie potwierdzają natomiast, czy przyznał się do tego i co konkretnie zeznał.

>>> Sylwester Latkowski: w najbliższych dniach ujawnimy kolejne nagrania

Piotr Nisztor zdecydowanie zaprzecza, jakoby miał przekazać menedżerowi urządzenia podsłuchowe. - To groteskowy, wręcz  niedorzeczny zarzut wobec mnie. Gdyby była to prawda, kompromitowałaby ona prokuraturę i ABW, prowadzące śledztwo - stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Podkreślił, że nie zna i nigdy nie spotkał się z N., nie wie nawet, jak on wygląda ani jak się nazywa.

Autor:tw

Więcej informacji:Wprost, tygodnik Wprost, Piotr Nisztor

KOMENTARZE(10)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas