PR2013-04-24
177

Eksperci: Bojkot TVN to błąd Agnieszki Radwańskiej (wideo)

Agnieszka Radwańska robi błąd, bojkotując TVN, ponieważ jako znana sportsmenka powinna być odporna na krytykę dziennikarzy i wiedzieć, jak ważne dla sportu są media - oceniają zgodnie eksperci z branży public relations pytani przez portal Wirtualnemedia.pl.

Agnieszka Radwańska nie udziela wywiadów TVN i nie wpuszcza dziennikarzy tej stacji na swoje konferencje prasowe od sierpnia ub.r., kiedy zaraz po tym, jak szybko odpadła z igrzysk olimpijskich, TVN pokazał materiał o jej reakcji na porażkę. Reportaż (zatytułowany „Radwańska-chorąży zbulwersowała wszystkich. Teraz milczy”) wyemitowano w TVN 24 w programie „Czarno na białym” (patrz wideo poniżej), a na jego podstawie powstał też materiał pokazany w „Faktach” TVN.

W reportażu przedstawiono, jak przed igrzyskami Radwańska zapowiadała świetny występ i przygotowywała się do roli chorążego polskiej ekipy w czasie ceremonii otwarcia. Natomiast po przegranej zamieściła na Facebooku zdjęcie, na którym uśmiecha się w peruce (z komentarzem: „Jak się Wam się podoba moja fryzurka?”) oraz stwierdziła: „Szybko przyszło, szybko poszło, repasaży u nas nie ma, ale może jeszcze sprawdzimy? Liczyłam na więcej. Nie wyszło. Igrzyska to w tenisie specyficzny turniej, wcale nie najważniejszy, Wielkie Szlemy są wyżej”.

- Moje wypowiedzi po meczach zostały wyrwane z kontekstu, szczególnie przez jedną z telewizji. Ja po prostu po porażce nie rozpaczałam jak inni, nie mówiłam, że to koniec świata, że nie wiem, jak dalej żyć - oceniła Agnieszka Radwańska w wywiadzie zamieszczonym w poniedziałek w „Gazecie Wyborczej”. Dodała, że dziennikarze TVN nie są obecnie wpuszczani na konferencje prasowe z jej udziałem.

>>> Agnieszka Radwańska: TVN nie ma wstępu na moje konferencje

Pytani przez portal Wirtualnemedia.pl eksperci z branży public relations są jednomyślni: Radwańska robi błąd, bojkotując TVN.

- Media mają obecnie tak duży wpływ na sportowców, przede wszystkim na ich rozpoznawalność, więc każdy sportowiec niezależnie od sytuacji sportowiec powinien być dostępny dla wszystkich mediów - uważa Damian Raciniewski, prezes agencji Business Sport Solutions. - Zwyczajnie nie ma się co obrażać. A w przypadku TVN i Agnieszki Radwańskiej obie strony powinny się po prostu spotkać i wyjaśnić sobie sporne kwestie - dodaje.

Według Ryszarda Solskiego, prezesa Solski Burson-Marsteller, znany sportowiec tak jak każda osoba publiczna musi liczyć się  z tym, będzie przez media nie tylko chwalony i doceniany, lecz także od czasu do czasu krytykowany. - I wtedy krytykę trzeba przyjąć mężnie - ocenia Solski. - Chyba że są to media bardzo tabloidowe i celowo poniżają jakąś osobę publiczną, atakują ją „poniżej pasa”. Jednak generalnie większość polskich mediów jest w miarę wyważona - dodaje.

Paweł Trochimiuk, prezes Partner of Promotion, podkreśla, że bojkotowanie określonego medium przez osobę publiczną jeszcze nigdy nie okazało się słuszną strategią. - Przecież jeśli w tym materiale TVN pojawiły się nieprawdziwe czy stronnicze informacje, to nie wskutek błędu całej redakcji, tylko dziennikarki, która przygotowała reportaż. Można więc ją zidentyfikować i zdemaskować jej nieprofesjonalne zachowanie, a nie obrażać się na całą stację - uważa Trochimiuk. - Narzędzi do tego jest mnóstwo: oświadczenie, prośba o sprostowanie czy nawet specjalna konferencja prasowa. A dochodzić swoich praw można też na drodze sądowej - wylicza.

Zdaniem Tomasza Rachwała, prezesa Polish Sport Promotion, tenisistka zrobiła też błąd, po ponad pół roku wspominając w wywiadzie o materiale TVN i swojej reakcji na niego. - To tylko może eskalować, podkręcać krytyczne opinie. A przecież zamieszanie wokół wypowiedzi Radwańskiej po igrzyskach dawno ucichło. Moim zdaniem sam materiał TVN zrobił w tej sprawie mniej złego niż reakcja zawodniczki - mówi Rachwał.

Szymon Sikorski, prezes agencji Publicon zauważa, że obecnie znane osoby chętniej i częściej bojkotują media.

- Kiedyś obowiązywała zasada, że osoba publiczna nie może obrażać się na media. Jednak w ciągu ostatnich 4-5 lat sytuacja mocno się zmieniła, ponieważ z jednej strony rynek medialny mocno się rozdrobnił, zróżnicował, a z drugiej - media straciły „rząd dusz”, bo pojawiły się inne kanały komunikacji - stwierdza Sikorski. Dodaje, że teraz celebryci mogą być w bezpośrednim kontakcie z odbiorcami np. poprzez serwisy społecznościowe. - Przy czym dla Agnieszki Radwańskiej obecność w TVN zdecydowanie nie jest kwestią „być albo nie być”. Informuje o niej dużo mediów, a jeśli osiągnie duży sukces, poinformuje też TVN - dodaje Sikorski.

W ostatnich latach na media kilka razy obrażali się polscy piłkarze. W 2001 roku zawodników i trenera reprezentacji zdenerwowało, że mimo uzyskania awansu na mistrzostwa świata są krytykowani w „Przeglądzie Sportowym”. Po groźbie, że zbojkotują całą redakcję, wywalczyli to, że do mistrzostw nie pisali o nich dwaj najbardziej krytyczni dziennikarze. Natomiast w czasie mistrzostw świata w 2006 roku ówczesny trener naszej drużyny nie przyszedł na konferencję prasową nazajutrz po pierwszym przegranym meczu, a zamiast niego pojawił się... kucharz reprezentacji.

Autor:Tomasz Wojtas

Więcej informacji:bojkot TVN, Agnieszka Radwańska

KOMENTARZE(177)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas