Dariusz Cychol od lipca nie jest już redaktorem naczelnym tygodnika „Fakty i Mity” (Błaja News). Pismem kierować będzie Ewa Kotlińska, właścicielka i prezes wydającej je spółki. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zarząd czyni przygotowania do likwidacji spółki.
Cychol trafił „Faktów i Mitów” w 2016 roku, po odejściu z Telewizji Polskiej, w której m.in. kierował portalem TVP.Info oraz odpowiadał za integrację internetowych serwisów regionalnych. W listopadzie 2016 roku został wicenaczelnym tygodnika. W styczniu 2018 objął stanowisko redaktora naczelnego (zastępując Ewę Kotlińską), którym był do końca czerwca br.
Jak ustaliliśmy, w marcu otrzymał od właścicielki pisma wypowiedzenie z trzymiesięcznym okresem, który właśnie upłynął. Pismem ponownie będzie kierowała jego właścicielka Ewa Kotlińska, która mieszka w Kanadzie. Stamtąd też będzie kierowała pracami pisma.
- Bardzo proszę by nie łączyć mnie z działalnością „Faktów i Mitów” po dniu 30 czerwca br. Zakończyłem współpracę z „FiM”; i już. Nie interesuje mnie co się dzieje i dziać będzie w piśmie (ruchy personalne, ploteczki, itp.). Nie chcę tracić czasu na analizy czegoś, co może być nieracjonalne - napisał na Facebooku Dariusz Cychol.
DO ZOBACZYSKA!!! Szanowni Państwo, Drodzy, Przyjaciele. O północy (30.06/01.07) zakończyłem swoją blisko czteroletnią...
Opublikowany przez Darka Cychol Wtorek, 30 czerwca 2020
Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, Ewa Kotlińska przygotowuje się do likwidacji spółki Błaja News: niektórzy dziennikarze „Faktów i Mitów” otrzymują już wypowiedzenia, a w uzasadnieniu właścicielka podaje właśnie zamiar zlikwidowania firmy. Dariusz Cychol odmówił skomentowania swojego rozstania z pracodawcą. „Fakty i Mity” nadal ukazują się jako tygodnik.
Poprzedni redaktor naczelny „Faktów i Mitów” Roman K. w sierpniu 2019 roku został skazany przez łódzki Sąd Okręgowy na 10 lat więzienia za podżeganie do zabójstwa swojej byłej żony, spowodowanie szkód finansowych u Błaja News i wyłudzenia od firm ubezpieczeniowych.
Na początku stycznia br. K. został ostatecznie wykreślony jako współwłaściciel Błaja News, a posiadane przez niego udziały umorzono. W konsekwencji kapitał spółki zmalał z 300 do 120 tys. zł.
