Biznes2018-07-13
0

Inflacja rośnie, ale po wakacjach zacznie spadać

fot. Shutterstock.comfot. Shutterstock.com

Inflacja w czerwcu br., w ujęciu rocznym, wyniosła 2 proc., wobec 1,7 proc. w maju.  W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 0,1 proc. – podał GUS.

"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2018 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,1 proc. (w tym usługi - o 0,5 proc., przy spadku cen towarów - o 0,1 proc.). W porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,0 proc. (w tym towarów - o 2,2 proc. i usług - o 1,4 proc.)" - napisano w komunikacie GUS.

Zdaniem GUS w czerwcu 2018 r. największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny paliw do prywatnych środków transportu oraz turystyki zorganizowanej.

Zgodnie z danymi urzędu statystycznego, ceny paliw do prywatnych samochodów były w czerwcu wyższe o 15,2 proc. w porównaniu z czerwcem zeszłego roku, oraz o 1,1 proc. wobec maja br. Natomiast ceny związane z turystyką zorganizowaną wzrosły w czerwcu o 3 proc. (mdm), w tym usługi turystyki zorganizowanej w kraju były droższe o 1,4 proc., a zagranicznej o 4,7 proc. Licząc w ujęciu rocznym ceny turystki zorganizowanej spadły o 0,1 proc. Ceny turystyki zagranicznej były w czerwcu br. niższe o 3,4 proc., ale krajowej wzrosły o 3,7 proc.

Niższe ceny odzieży i obuwia (o 1,4 proc.) oraz żywności (o 0,3 proc.) wpływały obniżająco na inflację (mdm). W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku na wzrost wskaźnika inflacji miały wpływ wyższe ceny w zakresie transportu (o 8,6 proc.) oraz żywności (o 2,8 proc.) i mieszkania (o 1,8 proc.), inflację obniżały natomiast niższe ceny odzieży i obuwia (o 4,2 proc.).

"W 2018 r., podobnie jak w latach poprzednich, największy udział wydatków w obliczeniach wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych mają żywność i napoje bezalkoholowe (24,36 proc.) oraz towary i usługi związane z użytkowaniem mieszkania lub domu i nośniki energii (20,35 proc.)" - dodał GUS.

Urząd statystyczny przypomniał, że w czerwcu 2018 r. wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych znajdował się w granicach odchyleń od celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (2,5 proc. +/- 1 p. proc.).

Zobacz tabelę

Komentarz Zbigniewa Maciąga, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan

To już trzeci miesiąc, kiedy inflacja rośnie. Jeszcze na początku lipca, GUS w szybkim szacunku prognozował, że będzie niższa i wyniesie 1,9 proc. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły niewiele, bo o 0,1 proc.  W maju wzrost wyniósł  0,2 proc., a w kwietniu 0,5 proc. W czerwcu największy wpływ na wskaźnik inflacji miały wyższe ceny paliw do prywatnych środków transportu oraz większe wydatki na turystykę zorganizowaną. Ceny paliw w stosunku do maja wzrosły o 1,1 proc., w tym benzyny o 1,3 proc. i oleju napędowego o 1,4 proc. W skali roku benzyna podrożała aż o 14 proc. Kierowcy powinni się przyzwyczaić, że za benzynę i olej przyjdzie im płacić jeszcze więcej. Ceny ropy naftowej na rynkach światowych znowu idą w górę,  złoty już od dłuższego czasu jest słaby, a popyt na paliwa tradycyjnie rośnie w sezonie wakacyjnym. Wszystko to powoduje, że możemy zapomnieć w najbliższych tygodniach o cenie benzyny na stacjach poniżej 5 zł za litr.

Z kolei osłabienie złotego i duże zainteresowanie letnimi wyjazdami przyczyniły się do znaczącego wzrostu cen wycieczek zagranicznych. W czerwcu w stosunku do maja były one droższe o 4,7 proc.

W porównaniu z czerwcem ubiegłego roku najbardziej podbiły wskaźnik inflacji wyższe ceny w transporcie oraz żywności i mieszkania. Obniżyły go natomiast ceny odzieży i obuwia.

Szybszego wzrostu cen towarów i usług możemy się spodziewać także w lipcu, a być może i w sierpniu, ale inflacja nie powinna  znacząco przekroczyć 2 proc. Nie wiadomo jak na ceny żywności wpłynie susza, z którą walczą rolnicy prawie w całej Polsce, a także co wydarzy się na międzynarodowym rynku ropy naftowej. Po wakacjach inflacja powinna wyhamowywać.

Ze wzrostu inflacji nie cieszą się posiadacze lokat w bankach. Wiosną, przy niskiej inflacji,  ich pieniądze, przestały  tracić na wartości, ponieważ realne oprocentowanie lokat jedno i trzymiesięcznych było dodatnie i mogli liczyć chociaż na minimalny zysk. Teraz, przy 2 proc. inflacji wiele depozytów realnie przynosi straty, ponieważ banki nie są skore do podwyższania ich oprocentowania. Nie ma też co liczyć, że zachęci ich do tego Rada Polityki Pieniężnej. Mimo, że inflacja rośnie, na podwyżkę stóp procentowych się nie zanosi, przynajmniej w perspektywie roku, a może i dłużej.

 

Autor:pr

Więcej informacji:inflacja

KOMENTARZE(0)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas