Internet2022-03-08
12

Siatka kont na Instagramie rozsiewała fake newsy o Ukraińcach. W serwisie zalew treści z prokemlowskim hasztagiem #z

fot.facebook.com/ Tomasz Piechalfot.facebook.com/ Tomasz Piechal

Na Instagramie siatka kont promujących kremlowską propagandę podawała się za lokalne serwisy informacyjne. W tym samym serwisie rozplenił się hasztag #z z agresywną, prokremlowską propagandą wokół wojny w Ukrainie. - Ten instagramowy kejs pokazuje, że rosyjskie fake newsy mają się w internecie doskonale - komentuje Wirtualnemedia.pl Wojciech Kardyś, ekspert marketingu internetowego.

Co najmniej siedem kont na Instagramie rozlewało po internecie prorosyjskie i antyukraińskie kłamstwa - ich nicki to: olsztyn_online, katowice_online, lublin_online, rzeszow_online, bydgoszcz_online, krakow_online, kielce_online. Wszystkie konta założono w rosyjskiej domenie ru.

Po kilku godzinach profile zostały dzięki masowym zgłoszeniom zdjęte z Instagrama. Należy jednak zachować czujność, mogą bowiem wrócić pod nieco zmodyfikowanymi nazwami.

Na kontach tych pisane były kłamliwe informacje np. o przestępstwach popełnianych przez Ukraińców, masowych bójkach ukraińskich uchodźców z Polakami. Inne kłamstwo: "Rosyjski resort obrony potwierdza, że na Ukrainie pracowano nad bronią biologiczną".

Zobacz: Fake newsy elementem wojny na Ukrainie. Kinga Klich z Demagoga: "nawet duże agencje prasowe się mylą"

Niektóre z wymienionych propagandowych kont wprost pompowało rosyjską, przepełnioną nieprawdą narrację: "Jesteśmy razem z Rosją! Federacja Rosyjska prowadzi operację specjalną na Ukrainie po demilitaryacji".

Uwaga na fake newsy na Instagramie

Posty publikowane w wymienionych kanałach na Instagramie są elementem wojny dezinformacyjnej prowadzonej przez Rosję - dlatego każdy należy zgłaszać do administracji serwisu. Apelujemy także o weryfikację każdej treści informacyjnej z mediów społecznościowych, która nie pochodzi ze sprawdzonego źródła.

Zobacz: Polskie służby apelują, by nie publikować w social media zdjęć obiektów i sprzętu militarnego

- Najważniejsze jest samodzielne selekcjonowanie informacji i niepowielanie newsów, które wywołują w nas skrajne emocje. Autoanaliza jest konieczne. Jeżeli konto publikuje kontrowersyjne treści powinniśmy zastanowić się, czy na pewno są prawdziwe. Żadne mechanizmy nie działają lepiej niż my sami. Pamiętajmy, że news w dzisiejszych czasach ma ogromne znaczenie. Skala dezinformacji jest ogromna. Instagram bacznie przygląda się kontom, które generują treści o niejasnym przekazie. Każde zgłoszenie przez użytkownika jest dokładnie analizowane. Zgłaszanie kont na Instagramie, które budzą nasze wątpliwości jest konieczne - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Karina Hertel, szefowa agencji influencer marketingu BrandlLift.

Prorosyjski hasztag #z zalewa Instagram

Instagram zalewa od kilku dni hasztag #z z agresywną putinowską propagandą. Litera ta jest obecnie umieszczana na rosyjskim uzbrojeniu wojskowym w Ukrainie. Wyrasta również na symbol agresji Federacji Rosyjskiej i poparcia dla toczonej przez nią wojny w sąsiednim państwie.

Pod hasztagiem #z rosyjscy influencerzy zamieszczają wyrazy poparcia dla Putina i solidarności z rosyjskimi wojskami, usprawiedliwiają wojenną rzeź w Ukrainie; ponadto znajdziemy tam mnóstwo topornej propagandy, stylem przypominające reżimowe telewizje państwowe. Informacyjny profil Ukrainian Struggle Centre określa, że "Litera »Z« jest teraz tak samo pogardzana przez Ukraińców, jak nazistowska swastyka". Trzeba też zaznaczyć, że sprzymierzeńcy Ukrainy próbują "zahackować" hasztag, dodając tam treści proukraińskie.

Autorską analizę symboliki #z przedstawił Tomasz Piechal, redaktor naczelny TVP Dokument, w przeszłości analityk ds. Ukrainy w Ośrodku Studiów Wschodnich

"Jej znaczenie tłumaczone jest na kilka sposobów m.in. »Za Putina«, »Za prezydenta«, »Za zwycięstwo«, »Ochrona« (z ros. zaszczyta). Do litery często dodawana jest także niemal metafizyczna symbolika, gdzie litera »Z«, składająca się z trzech belek, symbolizuje zjednoczone trzy narody słowiańskie - białoruski, rosyjski oraz ukraiński" - pisze Tomasz Piechal.

Pod hasztagiem #z zamieszczono już niemal 5 milionów materiałów. Zdaniem Wojciecha Kardysia, eksperta marketingu internetowego, wobec tak zmasowanej akcji czysto propagandowej warto głośno zapytać, co do tej pory zrobiły największe platformy społecznościowe by zatrzymać te falę kłamstw? - Porozmawiajmy o tym, co media społecznościowe zrobił do tej pory, żeby przerwać łańcuch dezinformacji roztaczający się nad Polską, Ukrainą, nad całym światem? Instagram oznacza "oficjalne agencje rosyjskie", ale dlaczego nie zablokowali wszystkich kont założonych w rosyjskiej domenie? YouTube zablokował kanały propagandowe na UE, dlaczego tylko na tym obszarze? Dlaczego tylko zablokował a nie usunął? Facebook praktycznie nie zrobił nic - ograniczył tylko zasięgi niektórych kont. Czemu ich nie usunął? - pyta w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Wojciech Kardyś.

Nasz rozmówca stanowczo podkreśla - Rosjanie mają swoich agentów od dezinformacji na całym świecie, także w Polsce.

- Mogą omijać blokadę social mediów z VPN i cały czas bombardować nas dezinformacją. Co zrobił Facebook, żeby to ograniczyć? Nie wierzę, że nie wiedzą jak to zrobić. Oczywiście, że wiedzą, ale tego nie robią z obawy przed utratą zasięgów i użytkowników. Moim zdaniem oni pozorują swoje działania. Głośno mówią "wspieramy Ukrainę", ale robią za mało. Ten instagramowy kejs pokazuje, że rosyjskie fake newsy mają się w internecie doskonale - podsumowuje Kardyś.

Więcej naszych tekstów o dezinformacji:

Zobacz: Wysyp fejkowych wpisów o agresji uchodźców niepochodzących z Ukrainy, kolportują je antycovidowcy

Zobacz: NASK wesprze internautów w weryfikowaniu informacji

Zobacz: Rosyjska dezinformacja w polskim internecie nt. wojny w Ukrainie. „W atak zaangażowanych 300 kont”

Zobacz: Cyberataki i dezinformacja staną się codziennością w Ukrainie? "Dla autorów fake newsów to idealny czas na działanie"

Zobacz: Prorosyjskie trolle coraz aktywniejsze

Autor:Justyna Dąbrowska-Cydzik

KOMENTARZE(12)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas