Umorzono sprawę karną wobec rosyjskiego dziennikarza śledczego Iwana Gołunowa, któremu zarzucano próbę handlu narkotykami. Jednocześnie zawieszono policjantów, po tym jak po pobycie w areszcie Gołunow z obrażeniami trafił do szpitala.
O wycofaniu zarzutów postawionych Iwanowi Gołunowowi poinformował gen. Władimir Kołokolcew, minister spraw wewnętrznych Rosji.
Gołunow został zatrzymany w miniony czwartek w Moskwie. Policja poinformowała, że miał przy sobie narkotyki, a podczas przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono kokainę. W sobotę dziennikarzowi postawiono zarzuty próby handlu narkotykami, za co grozi od 10 do 20 lat więzienia.
W weekend Iwan Gołunow trafił do szpitala, stwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu i podejrzewano złamanie żeber. Sąd rozpatrujący wniosek o areszt zdecydował, że dziennikarz będzie przebywał w areszcie domowym.
Adwokaci Gołunowa podkreślali, że kokaina została mu podrzucona, a po zatrzymaniu był bity przez funkcjonariuszy, policja temu zaprzeczała. Natomiast we wtorek jeden z prawników podał, że we krwi Gołunowa nie znaleziono śladów środków psychoaktywnych, natomiast na przedmiotach stanowiących dowody rzeczowe nie ma jego odcisków palców.
W poniedziałek przeciw aresztowaniu Iwana Gołunowa wspólnie zaprotestowały rosyjskie dzienniki „Wiedomosti”, „RBK” i „Kommiersant”. Na pierwszych stronach zamieściły duży napis „Ja/My - to Iwan Gołunow”, a we wspólnym oświadczeniu oceniły, że zarzuty postawione dziennikarzowi są nieprzekonujące.
Policjanci zawieszeni, zaczęto postępowanie wewnętrzne
Gen. Władimir Kołokolcew poinformował, że resort spraw wewnętrznych i Prokuratura Generalna podjęły postępowanie wewnętrzne dotyczące działań przeprowadzonych przez policjantów w tej sprawie.
Na czas tej procedury funkcjonariusze, którzy zatrzymali Iwana Gołunowa, zostali zawieszeni w pracy.
Prawnicy Iwana Gołunowa i wielu publicystów komentujących tę sprawę uważa, że zatrzymanie dziennikarza ma związek z jego pracą. Gołunow specjalizuje się w dziennikarstwie śledczym, opisywał m.in. afery korupcyjne w moskiewskim ratuszu. Obecnie jest związany z serwisem Meduza, wcześniej pracował m.in. w dziennikach „Wiedomosti” i „RBK” oraz rosyjskim wydaniu „Forbesa”.