Kultura 2021-08-09
15

Sąd jesienią zajmie się sprawą Jakuba Żulczyka. Pisarz oskarżony o znieważenie prezydenta

Jakub Żulczyk, fot. AKPA Jakub Żulczyk, fot. AKPA

Warszawski Sąd Okręgowy nie uwzględnił w poniedziałek wniosku obrony o umorzenie sprawy dotyczącej znieważenia głowy państwa przez pisarza Jakuba Żulczyka. Proces ma ruszyć na przełomie października i listopada,  na razie nie wyznaczono terminu rozprawy. Pisarzowi grozi do trzech lat więzienia.

Sprawa zaczęła się od wpisu Jakuba Żulczyka w social mediach: "Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" - stwierdził pisarz w listopadzie ubiegłego roku po wyborach prezydenckich w USA.

Śledztwo w sprawie wpisu rozpoczęło się po zawiadomieniu osoby prywatnej. Akt oskarżenia wpłynął do warszawskiego Sądu Okręgowego pod koniec marca.

Andrzej Duda wpis skomentował: - Jeżeli ktoś w ten sposób traktuje drugiego człowieka, sam wystawia sobie świadectwo. (…) Nie czytałem książek Jakuba Żulczyka. Do niedawna w ogóle nie wiedziałem, że ktoś taki istnieje. Później dowiedziałem się z mediów - przyznał prezydent.

Sąd nie umorzył sprawy Żulczyka

W poniedziałek sąd zebrał się na posiedzeniu, którego celem było rozpatrzenie wniosku obrony o umorzenie sprawy. Pisarz oskarżony jest z art. 135 par. 2 Kodeksu karnego; grozi mu do 3 lat więzienia.

Uzasadniając wniosek, pełnomocnik Żulczyka mec. Krzysztof Nowiński zwracał uwagę na występującą w niej dychotomię.

"Z jednej strony mamy do czynienia z organem konstytucyjnym, z jednym z najpoważniejszych polityków w tym kraju, wywodzącym się z partii rządzącej, z nieograniczonymi możliwościami, jeśli chodzi o realną władzę (…), z drugiej strony mamy obywatela, który napisał post na Facebooku" – mówił. Jak dodał, fakt, że jest to "poczytny pisarz", ma w tej sprawie drugorzędne znaczenie.

Adwokat podkreślał, że na sformułowanie użyte przez Żulczyka trzeba patrzeć w szerszym kontekście. "Jakub Żulczyk nie stanął z tym napisem pod Pałacem Prezydenckim, napisał szerszy tekst, który spuentował tą wypowiedzią" – wskazał. Jak tłumaczył, sam wpis miał charakter felietonu, czyli formy, który rządzi się określonymi prawami. "Ta wypowiedź nie miała charakteru nieracjonalnej zniewagi, miała charakter ostrej, ale mimo wszystko krytyki" – podkreślił Nowiński.

Żulczyk: moje słowa to krytyka  

Głos przed sądem zabrał również sam Żulczyk. "Owszem, moja wypowiedź była ostra i nacechowana językiem potocznym (…), ale była to krytyka uzasadniona, krytyka, co do której mam też kompetencje wynikające z wykształcenia" – mówił. Podkreślił, że ostry język wynikał z oburzenia ze względu na działania prezydenta, które oceniał jako "niemądre" i "nieracjonalne", oraz z troski o państwo polskie.

"Na pewno spoczywa na mnie większa odpowiedzialność za słowo niż na obywatelu, który nie ma takich zasięgów jak ja, ale użyłem tego słowa z premedytacją i celem tego nie było zwrócenie na siebie uwagi ani wykpienie czy upokorzenie człowieka, który pełni funkcję prezydenta, pana Andrzeja Dudy, tylko krytyka jego bardzo nierozsądnych zachowań – którą podtrzymuję" – podkreślił.

"Prezydent Duda użył na wiecu wyborczym sformułowania: +LGBT to nie ludzie+, czyli odczłowieczył dużą część społeczeństwa i nie został z tego powodu pociągnięty do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Widzę w tym pewną niesprawiedliwość" - dodał Żulczyk.

Oddalenia wniosku obrony - bez szerszego uzasadnienia - domagała się z kolei prokuratura.

Sąd zdecydował o nieuwzględnieniu wniosku. Jak wskazał sędzia Tomasz Grochowicz, obrona powoływała się na możliwość umorzenia postępowania w momencie, gdy czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego lub gdy jego szkodliwość społeczna jest znikoma. Jego zdaniem jest jednak zbyt wcześnie, by ocenić, czy w sprawie faktycznie wystąpiła któraś z tych przesłanek.

"Zdaniem sądu na obecnym etapie postępowania nie ma możliwości bezpośredniego stwierdzenia okoliczności, których próbuje dowieść we wniosku obrońca oskarżonego" – mówił sędzia. Jak dodał, ich stwierdzenie będzie możliwe dopiero po przeprowadzeniu postępowania dowodowego przed sądem.

Sędzia nie wyznaczył jeszcze pierwszego terminu rozprawy, jednak podkreślił, że prawdopodobnie odbędzie się ona na przełomie października i listopada.

Autor: jd/pap

KOMENTARZE (15) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas