Jarosław BurdekDobra passa Polsatu w temacie produkcji formatów rozrywkowych trwa i „Celebrity Splash” będzie kolejnym sukcesem tej stacji. Gwiazdy muszą wykazać się odwagą, a takie poświęcenie na pewno jest korzystne wizerunkowo - ocenia Jarosław Burdek, dyrektor programowy Tele5.
Celebrytą jest być coraz trudniej. Śpiewy i tańce dziś już nie wystarczają, najwyższy czas, aby gwiazdy zamiast stać i rozdawać uśmiechy na ściance, znalazły się pod ścianą własnych możliwości. A tego właśnie będziemy oczekiwać od nowego show Polsatu.
To prawda, że skoki do wody nie są popularne w Polsce, ale jednocześnie jest to ekstremalna i potocznie oceniana jako niebezpieczna dyscyplina sportowa, więc zmierzenie się z nią celebrytów na pewno jest w stanie wywołać duże emocje. Jestem przekonany, że dzisiejsza krytyka internautów ma się nijak do masowego gustu polskich widzów i będzie to kolejny sukces Polsatu.
Konstrukcja jury według wcześniej sprawdzonej w podobnych programach formuły, gdzie obok znawców tematu znajdują się gwiazdy odpowiedzialne za rzecz najważniejszą - robienie „show”, jest dobrym pomysłem i pozostaje nam tylko zastanawiać się, jaką tym razem „wyrazistą osobowość medialną” zaprosi do współpracy Nina Terentiew. Zapewne telefonów od managerów potencjalnych kandydatów odebrała już dziesiątki, bo dobra passa Polsatu w temacie produkcji formatów rozrywkowych trwa i warto pokazać się w programie, który niesie ze sobą pewien powiew świeżości i nieprzewidywalności.
Myślę, ze wyniki oglądalności „Celebrity Splash” mogą być podobne do tych, jakie osiągnął program „Twoja twarz brzmi znajomo”. Między tymi formatami jest jednak zasadnicza różnica z punktu widzenia uczestników show. O ile zabawa w parodiowanie gwiazd wokalistyki jest właściwie dostępna dla każdego i nie wymaga szczególnych predyspozycji poza kluczową cechą posiadania dystansu do samego siebie czy w niektórych przypadkach wręcz braku obciachu, o tyle w nowym show każda uczestnicząca gwiazda już na starcie musi wykazać się dużą odwagą, włożyć sporo wysiłku i zaryzykować zdrowiem. Takie poświęcenie na pewno jest korzystne wizerunkowo. Ciekawe, kogo z naszych celebrytów będzie na nie stać.
Jarosław Burdek jest dyrektorem programowym stacji Tele5 i Polonii 1. Wcześniej był dyrektorem programowym i muzycznym 4funMedia. Pracował też w Telewizji Polskiej, gdzie był wicedyrektorem TVP2 ds. audycji rozrywkowych i widowisk artystycznych. Burdek związany był też, od momentu uruchomienia, z MTV Networks Polska (obecnie Viacom International Media Networks) oraz Atomic TV jako dyrektor programowy. Pracował także w Grupie Radiowej Agory jako dyrektor kreatywny.
