Telewizja2015-09-14
62

Jarosław Kuźniar: jestem w stanie zagrać każdą rolę medialną

Jarosław Kuźniar, fot. TVNJarosław Kuźniar, fot. TVN

- Gdy pojawiła się perspektywa połączenia moich umiejętności telewizyjnych z pasją podróżniczą poza TVN24, uznałem, że moja bliska relacja z widzami zasługuje na to, by trwać - mówi w rozmowie Wirtualnemedia.pl Jarosław Kuźniar, nowy współprowadzący „Dzień dobry TVN”.

Będzie Pan dążył do tego, żeby w „Dzień dobry  TVN” pojawiło się więcej akcentów, tematów politycznych?
Tak, szczególnie przed wyborami będzie trudno uniknąć takich tematów. One widzów interesują nawet bardziej niż show-biznes. Mam nadzieję, że w programie będzie okazja porozmawiać o polityce. Takie mamy plany.

„Dzień dobry TVN” to jednak głównie show-biznes i poradnictwo. Jak Pan się czuje w takich tematach?
Poradnictwo to domena telewizji w ogóle. Do show-biznesu mam ogromny dystans graniczący z kpiną. Ludzie mają prawo uważać, że są Bogami, ale opowiadając o ich wariactwie trzeba pamiętać, że to tylko kreacja. Kiedy o rzeczach banalnych mówi się poważnie, to to jest już groźne.

Skoro na antenie TVN będzie się Pan pojawiać co drugi tydzień, to zdecydowanie więcej czasu poświęci Pan na podróżowanie?
Tak, będę miał więcej czasu, by podróżować, opowiadać świat moim Czytelnikom na żywo, skupiać się na specjalnych fotograficznych i filmowych projektach dla goforworld.com. To było w mojej decyzji najważniejsze - móc dojrzewać dziennikarsko w podróży. 

Coś się zmieni wkrótce w portalu Goforworld? Pojawią się jakieś nowe elementy?
Na jesieni pokażemy zupełnie nową stronę, nowoczesną, atrakcyjną, bardziej serwisową niż blogową, z łatwym dostępem do bogatej treści, postawimy na „live & video”, planuję też uruchomienie sklepu podróżniczego. Za chwilę ogłosimy ściślejszą współpracę z Nikonem, już dostarczamy teksty na lotniskową platformę Anywhere.pl. 

Nie jest Pan już w telewizji dziennikarzem informacyjnym. Czy w związku z tym zacznie Pan prowadzić eventy komercyjne?
Ja jestem szkoleniowcem. Pomagam w budowaniu marki osobistej, organizowaniu środowiska social mediów, uczę jak dobrze radzić sobie z publicznością. Wykładam na SWPS, planuję otwarcie własnej szkoły dziennikarskiej dla młodych ludzi. Dzielenie się doświadczeniem i wiedzą jest dla mnie bezcenne.

Praca w „Dzień dobry TVN” nie koliduje z udziałem w kampaniach reklamowych, obecnie np. Dorota Wellman reklamuje Lidla. Bierze Pan taką możliwość pod uwagę?
Jeśli tylko reklama będzie chciała…

Dostał Pan już jakieś propozycje udziału w reklamie?
Nie.

Możliwe jest, że w przyszłości wróci Pan jednak do programów newsowych? Jolanta Pieńkowska prowadziła „Wiadomości” i rozmowy polityczne, potem była w „Dzień dobry TVN”, a następnie trafiła do poważnej publicystyki w TVN24 Biznes i Świat.
Kto wie? Koło spokojnie można zatoczyć. Dziennikarz jest kompletny, jeśli ma dużo doświadczeń na swoim koncie. Ja jestem osobą cały czas poszukującą, więc nigdzie nie usiedzę dożywotnio. W TVN24 pracowałem dziewięć lat, co będzie za rok nie wie nikt. Telewizja zmienia się dzisiaj szybciej niż kiedykolwiek. Dlatego nie chcę za bardzo wybiegać w przyszłość.

Postrzeganie programów porannych w telewizji też się zmieniło. Kiedyś Tomasz Lis mówił, że Pan „mizdrzy się do widzów”, a ostatnio żałował, że znika Pan z poranka TVN24.
Gdy przechodziłem do TVN24, to widzowie mówili, że nie zasługują na tę stację. To się zmieniło. Bardzo zmieniło. Cieszę się z tego bardzo. Robię swoje bez względy na wrogów. To kosztuje cholernie dużo, ale finał będzie zwycięski.

Dorobił się Pan przez ten czas grona hejterów.
I gdzie oni teraz są? Właściwie ich nie widać. To jest fajne! Szambo prawie osuszone.

Sądzi Pan, że teraz ich ubyło? Prowadzący w telewizjach śniadaniowych też przecież spotykają się z hejtem. Swego czasu była spora społeczność na Facebooku, która domagała się odejścia Jolanty Pieńkowskiej z „DD TVN”.
Może zmienią tylko nazwisko? Hejterami nie należy się przejmować, warto pilnować własnego poziomu, jakości swojej pracy. To procentuje. Moja sytuacja pokazuje, że w momentach przełomowych nawet najwięksi hejterzy milkną, a wygrywa sympatia.

Jak opisałby Pan markę Jarosław Kuźniar w tej chwili?
Jestem facetem, który w szybki, nowoczesny sposób panuje nad czasem. Jestem w stanie zagrać każdą medialną rolę. To mi daje ogromną niezależność, a to cenię sobie najbardziej.

Autor:Patryk Pallus

KOMENTARZE(62)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas