Jarosław KuźniarDziennikarz TVN24 Jarosław Kuźniar stara się zmienić krytyczną wymowę tagu #SekretyKuźniara, pod którym internauci, głównie na Twitterze, żartowali z jego niefortunnej wypowiedzi o oszczędnościach w czasie podróży. Uruchomił stronę SekretyKuzniara.com, na której użytkownicy mogą radzić, jak ułatwiać sobie podróżowanie.
Fala prześmiewczych wpisów pod adresem Jarosława Kuźniara pojawiła się cztery tygodnie temu, kiedy popularność w internecie zdobył fragment jego wywiadu dla „Grazii”. Dziennikarz stwierdził w nim, że wybierając się z rodziną do USA, nie brał rzeczy takich jak fotelik dla dziecka, tylko kupił je na miejscu w hipermarkecie Walmart, a na koniec podróży zwrócił, tłumacząc, że nie jest z nich zadowolony. Użytkownicy Twittera zaczęli z tagiem #SekretyKuźniara podawać mniej i bardziej absurdalne sposoby na oszczędności w różnych sytuacjach życiowych. W ciągu doby zamieszczono aż 2,3 tys. takich wpisów (więcej na ten temat).
Kuźniar podróżował wtedy po Syberii. - Jeśli chcesz wytrwać w tej bardzo monotonnej podróży silny, musisz lekceważyć smutek większości wschodnich pasażerów. Niezwykle cenne doświadczenie w dniu, w którym jad internetowych analfabetów znów bulgocze. Spływacie po mnie - skomentował krytykę pod swoim adresem.
Teraz dziennikarz TVN24 - prowadzący również niewielkie biuro podróży Fabryka Rozsądku (przeczytaj o tym więcej) - chce wykorzystać popularność tagu #SekretyKuźniara w pozytywnym świetle. Uruchomił stronę SekretyKuzniara.com, na której użytkownicy mogą dzielić się uczciwymi sposobami ułatwiającymi podróżowanie, a także przeglądać i głosować na pomysły zgłoszone przez innych. - Jak mógłbym nie skorzystać z energii, która eksplodowała pod hashtagiem #SekretyKuzniara - uzasadnił Kużniar na Twiiterze.
Akcja jest wstępnie zaplanowana na dwa tygodnie. Zgodnie z regulaminem opublikowane zostaną wszystkie wpisy oprócz tych wulgarnych, obraźliwych lub promujących działania niezgodne z prawem. Autorzy najciekawszych pomysłów otrzymają nagrody niespodzianki.
Jarosław Kuźniar jest najpopularniejszym polskim dziennikarzem w mediach społecznościowych - jego profil na Twitterze obserwuje 224 tys. użytkowników. Kilka razy musiał mierzyć się z falami negatywnych komentarzy, m.in. po zapowiedzi, że jeśli otrzyma ich odpowiednio dużo, odejdzie z telewizji (więcej na ten temat) oraz przy okazji wieczoru wyborczego w TVN24 (więcej o tym).
