Telewizja 2020-12-21
22

Cyfrowy Polsat przeprasza widzów Kanału Sportowego za zablokowanie charytatywnej transmisji. „Niezamierzony błąd ludzki”

Cyfrowy Polsat przeprosił widzów za zgłoszenie do zablokowania przez YouTube w sobotę wieczorem transmisji Kanału Sportowego, podczas której prowadzono zbiórki charytatywne. - Był to niezamierzony błąd ludzki, czasami tak się zdarza - również innym w stosunku do nas - zapewnia firma. Twórców Kanału Sportowego to nie satysfakcjonuje, w pozwie będą domagać się także wpłaty na cel charytatywny.

Transmisja na Kanale Sportowym z cyklu „Zebranie zarządu” została zablokowana w sobotę przed godz. 21, prawie dwie godziny po starcie. Jako powód podano zgłoszenie przez Polsat naruszenia praw autorskich do trwającej wtedy gali KSW 57.

W trakcie transmisji założyciele Kanału Sportowego Tomasz Smokowski, Krzysztof Stanowski, Michał Pol i Mateusz Borek wspólnie z zaproszonymi gośćmi dyskutowali i odpowiadali na pytania widzów/ Jednocześnie promowano siedem zbiórek charytatywnych na Siepomaga.pl na leczenie ciężko chorych osób, twórcy kanały zapewnili pamiątki piłkarskie dla internautów, którzy wpłacą najwięcej pieniędzy. Linki do zbiórek były w opisie wideo.

Twórcy Kanału Sportowego byli zaskoczeni zablokowaniem transmisji, ponieważ nie pokazywali żadnych treści o KSW 57 ani nie rozmawiali na ten temat. Relację szybko wznowiono na Kanale Sportowym Extra.

- Doszło do rzeczy skandalicznej. Doszło do przerwania transmisji małego podmiotu, zbiórki charytatywnej. Jestem wstrząśnięty tym, co się wydarzyło. Uważam, że przeprosiny to za mało. Uważam, że każda z osób, na które zbieramy dzisiaj pieniądze, powinna dostać od Polsatu, nie wiem, po 100-200 tys. zł - powiedział Krzysztof Stanowski.

- Prawdopodobnie ktoś przesadził, naciskając przycisk albo pisząc roszczenie, kompletnie nieuzasadnione, niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Komuś cię w głowie naprawdę poprzewracało. To będzie miało konsekwencje. Dzisiaj najlepsi prawnicy zajmujący się prawem medialnym będą się tym zajmować i będą się domagać brutalnego odszkodowania i gigantycznych przeprosin we wszystkich mediach - stwierdził Mateusz Borek.

 

Cyfrowy Polsat przeprasza widzów Kanału Sportowego

W niedzielę po południu Cyfrowy Polsat zamieścił na Twitterze swoje stanowisko w tej sprawie. - Wczoraj wieczorem była realizowana transmisja gali KSW. Podczas tego typu wydarzeń pojawia się bardzo wiele przypadków kradzieży sygnału - zwykle jest to kilkadziesiąt lub nawet ponad 100 różnych miejsc w internecie. Przez przypadek została zgłoszona również transmisja Kanału Sportowego - opisała firma.

- Był to niezamierzony błąd ludzki, czasami tak się zdarza - również innym w stosunku do nas. Wycofaliśmy nasze zgłoszenie w serwisie YouTube po zorientowaniu się o zaistniałej pomyłce - zapewniła.

- Przykro nam i przepraszamy widzów Kanału Sportowego za zaistniałą sytuację - dodał Cyfrowy Polsat.

Założyciele Kanału Sportowego w niedzielę przed południem informowali, że w ramach licytacji promowanych w transmisji wpłacono już ponad 200 tys. zł.

Kanał Sportowy pozwie Polsat

Twórców Kanału Sportowego nie satysfakcjonuje taka forma przeprosin od Cyfrowego Polsatu. - Oczywiście będziemy składać pozew, tak jak zapowiedzieliśmy - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Krzysztof Stanowski.

Jego zdaniem wpisy Cyfrowego Polsatu są „jakimś bełkotem, a nie przeprosinami”. - Trudno to traktować jako przeprosiny, przynajmniej ja nie jestem w stanie tego tak traktować - zaznaczył.

Stanowski zapowiedział, że w pozwie Kanał Sportowy będzie domagał się zarówno szerszej publikacji przeprosin, jak też wpłaty na cel charytatywny.

Borek i Smokowski przeszli z Polsatu do Kanału Sportowego

Start Kanału Sportowego ogłoszono pod koniec ub.r., a treści regularnie zaczęto zamieszczać w marcu. Na początku br. Polsat ograniczył swoim dziennikarzom możliwości tworzenia materiałów na własne kanały youtube'owe.

W konsekwencji z nadawcą rozstali się Tomasz Smokowski po półtora roku pracy i Mateusz Borek po 20 latach, natomiast Roman Kołtoń, prowadzący na YouTubie kanał Prawda Futbolu, dalej współpracuje z Polsatem, ale jako zewnętrzny ekspert.

Mateusz Borek wypowiedzenie swojego kontraktu z Polsatem otrzymał listownie w kwietniu. Pod koniec sierpnia, Marian Kmita, dyrektor ds. sportu w Telewizji Polsat, w wywiadzie z „Rzeczpospolitą” skrytykował zachowanie Borka wobec nadawcy.

- Przekroczył granice przyzwoitości. Wydawało mu się, że to on rządzi, wykroczył poza obowiązki komentatora. Chciał też, aby Kanał Sportowy, w którym pracuje obecnie, znalazł się na antenie Polsatu. To byłoby działanie sprzeczne z naszymi interesami i nie mogłem na to pozwolić - stwierdził Kmita. Mateusz Borek temu zaprzeczył. - Nie jest to prawdą. Nie będę się od odnosił. Jest mi zwyczajnie po ludzku przykro. im dobrze. Nie chcę w moim życiu złej energii - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl.

Kanał Sportowy ma obecnie 358 tys. subskrybentów, a zamieszczone tam materiały zanotowały łącznie 83,1 mln odtworzeń. Natomiast Kanał Sportowy Extra ma 102 tys. subskrybentów i 13,3 mln wyświetleń treści.

Z kolei Cyfrowy Polsat w internecie treści wideo (tak było także z dostępem do sobotniej gali KSW 57) oferuje przede wszystkim na platformie Ipla.tv. Jej przeglądarkowa wersja w listopadzie br. miała 1,68 mln użytkowników i 5,79 proc. zasięgu (według badania Mediapanel).

Cała grupa kapitałowa Cyfrowy Polsat, obejmująca m.in. Telewizję Polsat, Polkomtel (to operator sieci Plus), Eleven Sports i przejętą w lipcu br. Grupę Interia w trzecim kwartale br. zanotowała wzrost przychodów o 3,8 proc. r/r do 3 mld zł i kosztów operacyjnych o 2,4 proc. do 2,49 mld zł, dzięki czemu jej zysk netto poszedł w górę z 236,5 do 345 mln zł. Liczba sprzedanych przez holding usług telefonii mobilnej w modelu abonamentowym zwiększyła się o 7,9 proc.

Autor: tw

Więcej informacji: Cyfrowy Polsat, Polsat, YouTube, KSW, Kanał Sportowy

KOMENTARZE (22) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas