Prasa2014-05-30
4

Katarzyna Kozłowska: Grzegorz Jankowski to człowiek o wielkiej sile i życiowym napędzie

- Nie jest tajemnicą, że na linii Grzegorz Jankowski-zarząd RASP w Polsce iskrzyło od dawna. Jednak iskrzenie przy tego typu projektach jak "Fakt", który od lat jest liderem rynku, nie jest niczym szczególnym - pisze Katarzyna Kozłowska, wspólnik w Kurhaus Publishing, była wicenaczelna „Wprost” i „Super Expressu”, była dziennikarka „Faktu”.

Mimo że o dymisji Grzegorza Jankowskiego z funkcji redaktora naczelnego "Faktu" i "Faktu.pl" mówiło się od dawna, czwartkowe wydarzenia są dla mnie zaskoczeniem. Wyobrażałam sobie raczej, że Jankowski ustąpi z tej funkcji (sprawuje ja już ponad 10 lat), wycofując się na jakieś stanowisko w zarządzie RASP w Polsce lub zagranicą, oraz że jego następcą będzie ktoś, kogo Jankowski wyznaczy wraz z wydawcą w ramach przygotowanej wcześniej ścieżki sukcesji. Nie jest tajemnicą, że na linii Grzegorz Jankowski-zarząd RASP w Polsce iskrzyło od dawna. Jednak iskrzenie przy tego typu projektach jak "Fakt", który od lat jest liderem rynku, nie jest niczym szczególnym. Wnioskowanie, że powodem odwołania Jankowskiego mogło być opublikowanie niepotwierdzonej wiadomości o śmierci gen. Jaruzelskiego byłoby naiwnością. "Faktowi" zdarzały się dużo większe wpadki. Sądzę, że przyczyny były zupełnie inne - że chodziło o generalny brak zgody obu stron (Jankowskiego i zarządu) co  do przyszłości "Faktu" i kierunków jego rozwoju, w szczególności zaś co do polityki kadrowej w trudnym okresie restrukturyzacji. Myślę, że sprawy dot. polityki personalnej były zarzewiem konfliktów od paru lat.

Z Grzegorzem Jankowskim pracowałam przez kilka lat i były to dla mnie lata bardzo ciekawe. Jest to człowiek o wielkiej sile i życiowym napędzie. Jego elan vital zdecydowanie miało wpływ na to, że "Fakt", zwłaszcza w pierwszych latach, był dziennikiem potężnym, z którym liczyli się nie tylko politycy lokalni, ale też zagraniczni. Jankowski nie tylko rozpędził „Fakt”, ale z Robertem Krasowskim stworzył świetny "Dziennik", a z Piotrem Bugajskim Dziennik.pl i Fakt.pl (z Katarzyną Sielicką). Ma wielką wiedzę o gustach i nawykach Polaków. Myślę, że ta wiedza oraz know-how dot. rozkręcania wielkich projektów medialnych to kompetencje Jankowskiego, które okażą się cenne dla jego kolejnego pracodawcy. Może będzie to telewizja? Co do roli "Faktu" na rynku - na akademickim kongresie poświęconym tabloidom, który odbył się kilka lat temu we Wrocławiu wskazywano, że wejście "Faktu" na rynek poszerzyło czytelnictwo w Polsce. Gazety zaczęli czytać ludzie, którzy do tej pory po nie sięgali po nie. "Fakt" Jankowskiego rzeczywiście był gazetą dostępną dla mas. Ci, którzy tabloidów nie lubią, będą wskazywać na wiele kontrowersji jakie się z "Faktem" wiążą oraz na jego negatywne skutki dla systemu medialnego. Niech rozstrzygają to medioznawcy. Ja uważam, że to nie wina "Faktu", że niektóre tzw. quality papers się tabloidyzują. Za gazetę odpowiada naczelny.

Roberta Felusia zna każdy, kto przewinął się przez "Fakt". To człowiek, który od lat koordynował prace regionów i korespondentów. Kompetentny i sprawny. Ma z pewnością inny rodzaj charyzmy niż Grzegorz Jankowski. Jak wskazuje decyzja zarządu RASP, ten rodzaj charyzmy może być bardziej przydatny w czasach niepewności i dynamicznych zmian. Życzę Robertowi powodzenia, bo czeka go duże wyzwanie. Nie będzie mu łatwo powtórzyć sukces Jankowskiego, niezależnie jak ten sukces dziś przez niego i zarząd RASP może być definiowany.


Katarzyna Kozłowska, wspólnik w Kurhaus Publishing, była wicenaczelna „Wprost” i „Super Expressu”, była szefowa działu Polityka w „Fakcie”

Autor:pp

KOMENTARZE(4)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas