Telewizja Polska zakończyła emisję „Magazynu kryminalnego 997”, co było efektem spadającej oglądalności programu. Prezes TVP Mateusz Matyszkowicz nie wyklucza jednak, że program mógłby wrócić na antenę, ale na pewno nie w takiej formie jak dotychczas.
O zakończeniu „Magazynu 997” poinformował w poniedziałek. Program emitowany był ostatnio w czwartki na antenie TVP1 o godz. 23.10. W sezonie 2022/2023 oglądało go średnio 330 tys. widzów, o 55 tys. oglądających mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
Skąd te spadki? - Był to format stworzony ponad 30 lat temu, z innym prowadzącym, związany z jego osobowością, związany z tym jak oglądało się telewizję 30, 40 lat temu, z narzędziami, którymi dysponowała wówczas telewizja. Dziś świat się zmienił - mówił na spotkaniu z dziennikarzami prezes TVP Mateusz Matyszkowicz.
Prezes TVP mówił, że schemat rekonstrukcji historii kryminalnych w dotychczasowej formie już nie jest atrakcyjny dla odbiorców. - Dzisiaj widzowie są bardziej wymagający - mówił - Forma telefonicznego kontaktu z widzami działała, gdy cały naród oglądał telewizję i mógł rzeczywiście pomagać śledczym. Dziś ta interaktywność jest trudniejsza, mniej skuteczna - dodał.
- Pewne jest, że nie będzie prostej kontynuacji „ 997” w starej formule. Czy jakaś będzie? Na to odpowiemy sobie po pogłębionych badaniach - ocenił Matyszkowicz.
Zawiła historia "997" w Telewizji Polskiej
„Magazyn kryminalny 997” emitowany był (z przerwami) od października 1986 roku. Kojarzony z nim najdłużej Michał Fajbusiewicz- w latach 80-tych dziennikarz łódzkiego ośrodka TVP - nie od razu go prowadził, chociaż od pierwszego odcinka realizował. Do roku 1990 program prowadził milicjant płk. Jan Płócienniczak. Dopiero w latach 1990 do 2010 przejął go Fajbusiewicz.
W 2009 roku magazyn trafił na antenę TVP Info, a potem - na krótko – z powrotem do TVP 2. Program spadł z anteny w grudnia 2010 roku.
Jesienią 2017 roku program i prowadzący wrócili do Telewizji Polskiej, jednak po wyemitowaniu w TVP2 jednego odcinka znów spadł z anteny. Ówczesny prezes TVP, Jacek Kurski mówił nam wówczas, że chodzi tylko o dwutygodniowe zawieszenie programu, by „dokonać koniecznych zmian”. Natomiast Fajbusiewicz od razu uważał, iż magazyn w tym kształcie nie wróci. Powodem ściągnięcia z anteny o komentarz Witolda Gadowskiego, który wytknął audycji PRL-owskie korzenie. Decyzję o rezygnacji z programu Fajbusiewicza miał podjąć osobiście Kurski.
Program wrócił wiosną 2018 roku do TVP1, ale z nowym prowadzącym: Dariuszem Bohatkiewiczem.
Udział TVP1 w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów w 2022 roku wyniósł 8,67 proc.