Władze Tajwanu odmówiły w środę przedłużenia licencji telewizji CTi News, założonej przez sprzyjającego komunistycznym Chinom magnata biznesowego. Stacja, która była wcześniej oskarżana o szerzenie chińskiej propagandy, będzie musiała zakończyć działalność.
Decyzję o odmowie przedłużenia licencji podjęła jednogłośnie siedmioosobowa tajwańska Narodowa Komisja Komunikacji. Obecna licencja CTi wygasa 11 grudnia – przekazała hongkońska stacja RTHK.
Jako powód odmowy wskazano rzekome ingerencje głównego udziałowca CTi, sympatyzującego z Pekinem przedsiębiorcy Caj Eng-menga, w pracę redakcji i nadawane przez stację materiały. Caj zarządza jedną z największych chińskich firm spożywczych Want Want China Holdings.
Agencja Reutera podkreśla, że będzie to pierwszy przypadek, gdy na Tajwanie zamknięta zostanie stacja telewizyjna, odkąd w 2006 roku powołano Komisję. CTi zapowiedziała zaskarżenie tej decyzji w sądzie i zarzuciła rządowi Tajwanu ograniczanie wolności prasy.
Według Komisji CTi była wcześniej wielokrotnie ostrzegana i karana grzywnami za nadawanie niezweryfikowanych i wyolbrzymionych informacji. Oskarżano ją również o stronniczość i faworyzowanie tajwańskich polityków o poglądach propekińskich, którzy są obecnie w opozycji.
Demokratycznie wybrany rząd Tajwanu wielokrotnie zwracał uwagę, że komunistyczna ChRL nasiliła próby infiltracji i wywierania wpływu na tajwańską opinię publiczną, w tym poprzez media. Pekin uznaje wyspę za część terytorium Chin i nie wyklucza możliwości użycia siły, by przejąć nad nią kontrolę.
