Biznes2020-09-01
0

Koniunktura w polskim przemyśle gorsza od przewidywań

fot. Shutterstock.comfot. Shutterstock.com

Koniunktura w polskim przemyśle okazała się gorsza od przewidywań - wskazał Piotr Bartkiewicz z Banku Pekao, odnosząc się do wskaźnika PMI dla polskiego przetwórstwa przemysłowego. Jego zdaniem takiego poziomu PMI nic nie zapowiadało.

We wtorek firma Markit podała, że wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w sierpniu spadł do 50,6 pkt. z 52,8 pkt. w lipcu.

"Koniunktura w polskim przemyśle okazała się być gorsza od przewidywań. Wskaźnik PMI dla polskiego przetwórstwa przemysłowego spadł bowiem w sierpniu z 52,8 do 50,6 pkt., znacznie poniżej oczekiwań (konsensus ok. 53 pkt., nasza prognoza wynosiła 53,6 pkt.)" - przekazał we wtorkowym komentarzu ekspert z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao.

Jak dodał, takiego zachowania krajowego PMI nic nie zapowiadało tym razem. "Niemiecki przemysł generalnie radził sobie w sierpniu dobrze i tamtejsze wskaźniki koniunktury kontynuowały wzrosty (być może pogorszenie przyszło w drugiej połowie miesiąca); indeksy sentymentu publikowane przez GUS wskazywały wprawdzie na wyhamowanie tempa poprawy sytuacji w przemyśle, w myśl scenariusza +pierwiastka+, ale na pewno nie sugerowały słabszego odczytu" - tłumaczy.

Niższe zamówienia i produkcja

Bartkiewicz zauważa, że komentarz ekspercki do wskaźnika nie dostarcza dalszych istotnych wskazówek co do przyczyn zaskoczenia. Podkreśla, że spadek indeksu to konsekwencja niższych ocen nowych zamówień i produkcji – tak jednak PMI zachowuje się co miesiąc.

"Spektrum odpowiedzi respondentów obejmuje zarówno dalszy silny wzrost popytu zagranicznego, jak i wzrost obaw o skutki ekonomiczne drugiej fali wirusa w Europie. Słabość popytu krajowego została również wspomniana i potwierdzona relatywnie gorszym wynikiem zamówień krajowych w sierpniu. Warto również dodać, że w sierpniu ankietowane przedsiębiorstwa kontynuowały "odchudzanie" – spadki dotknęły bowiem i poziom zatrudnienia, i stan zapasów wyrobów gotowych" - wyjaśnia ekspert Pekao.

W ocenie Bartkiewicza, pierwsze finalne odczyty PMI z innych gospodarek publikowane we wtorek rano wskazują na to, że przypadek Polski nie był w sierpniu izolowany.

"Spadki PMI zanotowano bowiem m.in. w niektórych państwach Azji Wschodniej (Malezja, Wietnam), bliżej nas zaś w Hiszpanii i Turcji. Choć niemożliwe jest znalezienie wspólnego mianownika dla wszystkich w/w państw, dla obserwatorów życia gospodarczego powinno być jasne, że ożywienie w handlu światowym może obecnie mieć nierówny charakter" - podkreśla.

Dodatkowo - jak dodaje - pewną rolę mógł odegrać powrót wirusa do głównych państw europejskich (ze szczególnym uwzględnieniem Hiszpanii i Francji) i związane z tym pogorszenie sentymentu mogło znaleźć odzwierciedlenie w odkładaniu planów zakupowych i zamówień przez przedsiębiorstwa przemysłowe.

"Wiemy również, że polski PMI był w ostatnich latach słabo skorelowany z innymi wskaźnikami koniunktury dla polskiego przemysłu i z samą produkcją przemysłową. Z tego względu odradzamy Czytelnikom wyciąganie zbyt daleko idących danych dotyczących zachowania twardych danych z krajowego przemysłu. Na ten miesiąc prognozujemy dalsze przyspieszenie produkcji przemysłowej, z 1,1 do 4,4 proc. r/r." - przekazał Bartkiewicz.

Autor:pap / bg

KOMENTARZE(0)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas