Radio2022-04-20
19

Kołodziejski kontra Lichocka. „Nadawcy realizują swoje zobowiązania”

Witold Kołodziejski, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji; fot: Tomasz KiełczewskiWitold Kołodziejski, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji; fot: Tomasz Kiełczewski

Zasiadająca w Radzie Mediów Narodowych posłanka PiS Joanna Lichocka skrytykowała Krajową Radę Radiofonii i Telewizji za to, że zbyt mało robi w sprawie udziału polskiej muzyki w radiu. Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski wydał oświadczenie, w którym odpiera zarzuty.

Lichocka w lutym br. wystosowała do KRRiT pismo z prośbą o kontrolę w rozgłośniach radiowych. Podejrzewała, że stacje komercyjne mogą nie przestrzegać przepisów o udziale muzyki polskich wykonawców.

- Przypomnę, że w ustawie o radiofonii i telewizji jest przepis, który zobowiązuje wszystkie rozgłośnie radiowe do grania polskiej muzyki w ilości 33 proc. w rozliczeniu miesięcznym, a 60 proc. w godz. od 5 rano do północy. Gdy się przyjrzeć temu, jak to zadanie nałożone przez ustawę realizują rozgłośnie radiowe to widać wyraźnie, że rozgłośnie Polskiego Radia - takie jak Jedynka czy Trójka - realizują ten obowiązek z naddatkiem. Natomiast gdy się posłucha stacji komercyjnych to tutaj już jest bardzo duży niepokój - powiedziała Lichocka na antenie Radia Wrocław.

„Przecierałam oczy ze zdumienia”

Później skrytykowała KRRiT za odpowiedź jaką otrzymała. Nazwała ją „rozczarowującą”. - To znaczy przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski napisał mi, że Krajowa Rada prowadzi kontrole tego, ile jest polskich utworów w rozgłośniach radiowych granych na podstawie tego, co te rozgłośnie radiowe napiszą Krajowej Radzie. Czyli jeżeli któraś ze stacji komercyjnych napisze w swojej dokumentacji skierowanej do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, że wypełnia ten procent, nawet z naddatkiem wypełnia, to Krajowa Rada Radiofonii uważa, że tak właśnie jest, wypełnia - oceniła Lichocka.

- Proszę państwa, ja przeczytałam to pismo od Witolda Kołodziejskiego trzy razy, przecierałam oczy ze zdumienia, bo okazuje się, że Krajowa Rada Radiofonii praktycznie nie wypełnia swoich konstytucyjnych obowiązków monitorowania rynku i sprawowania kontroli nad tym rynkiem, ponieważ, jak twierdzi Witold Kołodziejski, nie ma do tego narzędzi i opiera się tylko na tym, co Radio Zet, RMF, czy Eska napiszą w swojej dokumentacji. To pokazuje, że to jest fasadowe i to jest naprawdę rozczarowujące - dodała.

Kołodziejski: Sporadyczne naruszenia

Przewodniczący KRRiT kilka godzin po wywiadzie Lichockiej wydał oświadczenie, w którym odniósł się do zarzutów. - Wypełniając obowiązki wynikające z ustawy o radiofonii i telewizji oraz zobowiązań w ramach Unii Europejskiej, KRRiT prowadzi systematyczną kontrolę udziału polskiej muzyki w programach radiowych w oparciu o dokumenty sprawozdawcze nadawców. Wyniki kontroli przeprowadzonej w 2021 roku wykazały, iż nadawcy realizują swoje zobowiązania w tym zakresie. Utwory wykonywane w języku polskim zajmowały średnio 41,7% czasu nadawania utworów słowno-muzycznych (o 0,6 pkt. proc. więcej niż przed rokiem), z czego 68,9% w godzinach 5:00-24:00. Średnio udział piosenek wykonywanych w języku polskim w programach radiowych był o 8,7 pkt. proc. większy od minimum określonego w ustawie - tłumaczył Witold Kołodziejski.

Szef KRRiT nadmienił, że regulator współpracuje z organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, aby zweryfikować realizację obowiązków przez nadawców. - Ponadto w odpowiedzi pani poseł Joannie Lichockiej z dnia 6 kwietnia 2022 r. Przewodniczący KRRiT zapowiedział przeprowadzenie dodatkowego monitoringu w celu potwierdzenia zgodności danych sprawozdawczych nadawców 331 programów radiowych. W związku z tym KRRiT wystąpiła do nadawców o przekazanie stosownych materiałów i informacji dotyczących utworów słowno-muzycznych wykonywanych w języku polskim, w tym wykonywanych przez debiutantów, rozpowszechnionych w okresie od 1 grudnia do 31 grudnia 2021 roku - wyjaśnił Kołodziejski.

Przewodniczący KRRiT zwrócił uwagę, że wspomnianym monitoringiem są objęte zarówno stacje publiczne (np. Program 3 Polskiego Radia i Radio dla Ciebie), jak i prywatne  (m.in. RMF FM, RMF MAXXX Warszawa, Radio ZET, Meloradio Warszawa, TOK FM. Rock Radio 103,7 FM, VOX Fm czy ESKA Warszawa).  

- W celu przeprowadzenia monitoringu ww. materiałów  KRRiT nawiązała, jak wskazaliśmy w piśmie z dnia 6 kwietnia 2022 r., współpracę ze Związkiem Producentów Audio-Video w zakresie listy utworów słowno-muzycznych wykonywanych w języku polskim oraz listy wykonawców – debiutantów. Przeprowadzony monitoring obejmujący wybrane programy radiowe potwierdził wyniki wcześniejszej kontroli całego rynku programów radiowych rozpowszechnianych w sposób rozsiewczy naziemny i wykazał jedynie sporadyczne naruszenia - zauważył Kołodziejski.

„Najczęściej grane utwory nie są podstawą do oszacowania udziału”

Lichocka przypomniała, że niedawno Związek Producentów Audio-Video opublikował zestawienie, ile w ciągu ostatniego roku grano muzyki, które utwory były najczęściej grane. - Okazało się, że na 100 najczęściej granych utworów we wszystkich polskich radiach tylko 25 czy 26 było w języku polskim. Już te dane pokazują, że te proporcje są zakłócone - stwierdziła posłanka.

Także do tego zarzutu odniósł się Kołodziejski. - Odnosząc się zaś do argumentu, że publikowane w przestrzeni publicznej zestawienia najczęściej granych utworów wskazują na mniejszy niż 33% udział utworów słowno-muzycznych wykonywanych w języku polskim należy wziąć pod uwagę, że najczęściej grane utwory stanowią tylko pewien procent wszystkich rozpowszechnianych w programach radiowych i w związku z tym nie mogą stanowić podstawy do oszacowania udziału utworów wykonywanych w języku polskim w ogólnym czasie trwania utworów słowno-muzycznych w danym programie radiowym, tym bardziej, że przy obliczaniu udziału utworów słowno–muzycznych wykonywanych w języku polskim, czas utworów wykonywanych przez debiutanta liczony jest jako 200%, a utwory takie często goszczą na antenach programów, zwłaszcza tych prezentujących najnowsze przeboje - odpowiedział przewodniczący KRRiT.

Kontrola UOKiK po wniosku Lichockiej

Zasiadająca w Radzie Mediów Narodowych Lichocka wspiera prezes Polskiego Radia Agnieszkę Kamińską w krytyce badań słuchalności. W styczniu informowaliśmy, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaczął kontrole w siedzibach czterech głównych nadawców radiowych dotyczące badania słuchalności Radio Track.

- Ja zareagowałam jako poseł na wiele sygnałów, które do mnie docierały na temat pewnej patologii jeśli chodzi o badania rynku słuchalności. W tych badaniach, które są robione poprzez sondaż telefoniczny na zlecenie czterech firm komercyjnych, jest tak dużo wątpliwości co do ich rzetelności i wiarygodności, że postanowiłam poprosić instytucję, która jest do tego powołana, żeby to skontrolowała - mówiła wówczas Lichocka w radiowej Trójce. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości podejrzewa, że badanie może być zmową rynkową.

Trzy miesiące temu pisaliśmy o projekcie posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Suskiego, który zwiększyłby liczbę polskich utworów w radiu. W ujęciu miesięcznym do 50 proc. W godzinach 5-24 byłoby to aż 80 proc. Wówczas Lichocka skrytykowała ten pomysł. - Wzmocnienie obecności polskiej muzyki, która jest zapisana w obecnie obowiązującej ustawie, jest wystarczające. Media publiczne, Polskie Radio i rozgłośnie regionalne, wypełniają te zapisy z naddatkiem. Polska muzyka jest obecna w Polskim Radiu. Wzmocnienie zapisów obejmujących rynek radiofonii nie jest najlepszym rozwiązaniem do promowania polskiej muzyki. Sztuczne i drastyczne proporcje mogą być przeciwskuteczne. Będziemy o tym rozmawiać, gdy projekt trafi do Sejmu - skomentowała w rozmowie z Polskim Radiem 24 posłanka Lichocka.

Na ripostę posła Suskiego nie trzeba było długo czekać. - To mówi Lichocka. Mam inne przekazy. Dziś przeciętnie jest to udział nieco ponad 40 proc., a w czasie 5-24 około 70 proc. Nie ma więc mowy o drastycznym podniesieniu czasu na polskie utwory. Takie zapisy, które proponuję w projekcie obowiązują w większości krajów Unii Europejskiej. Nie widzę powodów, żeby zagraniczni twórcy akurat w Polsce mieli specjalne przywileje. Dziwię się wiceprzewodniczącej Komisji Kultury, że jest przeciw polskiej kulturze - mówił portalowi Wirtualnemedia.pl poseł Suski.

Autor:ag

KOMENTARZE(19)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas