Internet2017-07-19
24

Krystyna Pawłowicz do reportera Onetu: weźmiemy się za was, bo jesteście kłamczuchy

- Po wakacjach weźmiemy się za was. Bo jesteście kłamczuchy - powiedziała we wtorek posłanka PiS Krystyna Pawłowicz dziennikarzowi Onetu, komentując szybkie procedowanie w Sejmie zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym.

Pod koniec zeszłego tygodnia parlament uchwalił nowelizację ustawy o KRS, natomiast we wtorek zaczęła się debata nad zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym. Obie nowe regulacje są mocno krytykowane przez środowiska opozycyjne, w niedzielę przed Sejmem i siedzibą SN odbyły się demonstracje przeciwników tych reform.

Dziennikarz Onetu Jonasz Jasnorzewski wczoraj zapytał na korytarzu sejmowym posłankę PiS Krystynę Pawłowicz, dlaczego Sejm w tak ekspresowym tempie zajmuje się nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym. Parlamentarzystka zwróciła uwagę, że podobnie procedowano projekty ustaw za rządów koalicji PO-PSL. Dodała, że chodzi o to, żeby reformy systemu sądownictwa wprowadzić przez przerwą wakacyjną w pracach parlamentu.

- Po wakacjach weźmiemy się za was. To ja tak mówię - stwierdziła z uśmiechem Krystyna Pawłowicz. - Bo jesteście kłamczuchy - zaznaczyła, sprawdzając logo Onetu na mikrofonie reportera.

Parę godzin później w rozmowie z Wirtualną Polską posłanka PiS zarzuciła reporterowi Onetu, że zmanipulował jej wypowiedź, usuwając fragment, w którym podkreśliła, że żartuje. - On manipuluje, a wszyscy w strach. Naprawdę łatwo was wszystkich ograć i okiwać. Wszyscy na baczność... Cieszę się. To znaczy, że mam bardzo dużą władzę. Nic o tym nie wiem, ale chyba zacznę to wykorzystywać - mówiła ironicznie Pawłowicz.

Krystynie Pawłowicz w przeszłości zdarzało się krytykować konkretnych dziennikarzy. W sierpniu 2015 roku napisała do ówczesnej reporterki „Wiadomości” Justyny Dobrosz-Oracz, że PiS po przejęciu władzy zadba o jej zdrowie, a do Jarosława Kuźniara (wówczas w TVN24) - żeby skończył studia w założonej przez o. Tadeusza Rydzyka Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Z kolei pod koniec grudnia 2015 roku, kiedy po przejęciu rządów przez PiS w Sejmie uchwalano nowelizację ustawy medialnej, posłanka zapowiedziała, że za kilka dni w mediach publicznych będą uczciwe przekazy informacyjne, a „pani J. Dobrosz-Oracz, p. Kraśko, p. Lewicka, p. Tadla, oboje Lisowie i reszta kłamczuchów dostaną skierowanie na kursy medialne resocjalizacyjne do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej do Torunia”.

Jesienią ub.r. Pawłowicz poskarżyła się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na wydania „Faktów” TVN z października ub.r. Zdaniem posłanki materiały w programie były sprzeczne z ustawowym obowiązkiem rzetelnego i obiektywnego informowania i komentowania. KRRiT zgodziła się z częścią jej zarzutów, w lutym br. orzekła, że w tych wydaniach „Faktów” widać było zaangażowanie się nadawcy w spór polityczny, niereagowanie na nieprawdę i podsycanie społecznego napięcia, co może nosić znamiona propagowania mowy nienawiści. KRRiT wezwała TVN do niestosowania w przyszłości takich zabiegów.

Krystyna Pawłowicz skierowała też skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że niemiecka sieć supermarketów Kaufland promuje się w Polsce hasłami takimi jak „nasze produkty” i „nasi dostawcy”. Kaufland zapewnił UOKiK, że zrezygnuje z takich sloganów, i od wiosny br. nie wykorzystuje ich już w nowej serii reklam.

Rząd od końca ub.r. zapowiada zmiany prawne, które mają zmniejszyć koncentrację kapitałową w sektorze mediów. Na początku br. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powołało zespół, w którym pracują przedstawiciele tego resortu, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Urzędu Konkurencji i Konsumentów. Analizują oni obecne przepisy dotyczące sektora mediów pod kątem wprowadzenia nowych, ograniczających możliwości koncentracji kapitałowej, zwłaszcza przez podmioty zagraniczne.

- Jeśli będzie trzeba, znajdzie się sposób na odbieranie gazet zagranicznym grupom medialnym - stwierdziła w lutym br. posłanka PiS Barbara Bubula. Z kolei Paweł Lewandowski, wiceminister kultury, ocenił, że Polska Press Grupa zdominowała segment dzienników regionalnych.

Stanowisko obozu rządzącego w tej sprawie podtrzymał prezes PiS Jarosław Kaczyński na niedawnym kongresie partii. - W Polsce mamy do czynienia z chorobliwą koncentracją mediów. W wielu państwach europejskich obowiązują przepisy dekoncentracyjne. Wprowadzimy je dla dobra Polski, dla dobra obywateli, dla tego, żeby byli obywatelami naprawdę, obywatele mają wybór - zapowiedział Kaczyński.

Autor:tw

KOMENTARZE(24)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas