Radio2014-03-19
5

Leszek Kozioł: nie powinno się regionalizować na siłę stacji lokalnych

Leszek KoziołLeszek Kozioł

W tym tygodniu w siedzibie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji odbyło się pierwsze spotkanie z nadawcami komercyjnych stacji radiowych w sprawie cyfryzacji radia. - Nie wyobrażamy sobie, aby wpasowywać naszą lokalną ofertę programową we wszystkie regiony - mówi Wirtualnemedia.pl Leszek Kozioł, wiceprezes Grupy Radiowej Time.

Oprócz członków zarządów w poszczególnych grupach radiowych uczestniczyli w nim również przedstawiciele innych podmiotów zainteresowanych procesem cyfryzacji m.in. Izby Gospodarczej, Emitela, Polskiego Radia i Polskich Sieci Nadawczych. Nadawcy komercyjni nadal pozostają zdystansowani do procesu cyfryzacji radia. Nie chcą bowiem ponosić niepotrzebnych kosztów związanych z podwójną dystrybucją sygnału (tzw. symulcastingu), co jest nieuniknionym etapem wdrażania cyfrowego radia.

Prezes Radia Eska Leszek Kozioł - reprezentujący na spotkaniu Grupę Radiową Time - mówi Wirtualnemedia.pl, że przed przystąpieniem do tego procesu należy jasno postawić cele oraz ustalić, ile on potrwa.

Grupa Radiowa Time posiada lokalne koncesje na nadawanie. Czerpie zatem przychody z lokalnego rynku reklamowego i nie chce tego stracić. Dlatego Leszek Kozioł podkreśla, że nie można rozmawiać tylko o cyfryzacji radia z ofertą ogólnopolską. - Jeżeli ma dojść do cyfryzacji radia w technologii DAB+ to uzgodniony międzynarodowo model 21 allotmentów (urządzeń zapewniających docieranie cyfrowego sygnału na multipleksie - przyp. red.) nie przystaje do naszego rynku - mówi Kozioł. Jego zdaniem, nie powinno się regionalizować na siłę stacji, które dzisiaj są lokalne, bo oznaczałoby to dla nich wzrost kosztów działalności.

>>> Eska z największym spadkiem słuchalności wśród sieci radiowych, zyskuje ZET Gold

- Przekazałem podczas spotkania z Krajową Radą stanowisko Grupy Radiowej Time, że nie wyobrażamy sobie, aby wpasowywać naszą ofertę programową w 21 allotmentów. To by oznaczało, że tylko w 21 regionach w Polsce można różnicować ofertę - zauważa Leszek Kozioł. - Dla przykładu - w Wielkopolsce Grupa Time ma cztery lokalne Eski, a każda miałaby wówczas ten sam zasięg techniczny. To jest nie do przyjęcia i tak to nie może działać. Dotyczy to wszystkich stacji lokalnych, nie tylko tych skonsolidowanych w dużych grupach - dodaje.

Choć emisja cyfrowa jest dużo tańsza od dystrybucji analogowej to - w opinii wiceprezesa Grupy Time - trudno na razie mówić o oszczędnościach skoro nie jest znana data całkowitego wyłączenia sygnału analogowego (tzw. swich off), a trzeba będzie ponosić koszty związane z symulcastingiem. Kozioł nadmienia, że przychody nadawców komercyjnych z reklam nie zmienią się ze względu na podwójne nadawanie.

>>> Witold Graboś: Cyfryzacja radia jest częścią cyfryzacji państwa
 

Autor:Łukasz Brzezicki

KOMENTARZE(5)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas