Inflacja w grudniu nie przekroczy poziomu 3,0 proc., a średniorocznie ukształtuje się w okolicach 2,6 proc., wynika z wtorkowej wypowiedzi wiceministra finansów, Ludwika Koteckigo. W jego ocenie niższy od oczekiwań skok cen żywności w listopadzie pozwala z optymizmem patrzeć także na pierwsze miesiące 2011 r.
"Inflacja jest niższa od naszych prognoz, a błąd prognozy wynika przede wszystkim z niższych cen żywności. Drugim czynnikiem, który wpłynął na mniejszy wzrost inflacji był transport oraz paliwa, które nie wzrosły tak mocno jak oczekiwaliśmy" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Kotecki.
Wiceminister finansów dodał, że to pozwala szacować, iż inflacja w całym roku nie przekroczy 3%, a jej wzrost, obserowowany w poprzednich miesiącach, został zahamowany.
"Dzięki temu oczekujemy, że w grudniu inflacja nie przekroczy 3,0%, a w całym roku 2010 nie przekroczy średniorocznie 2,6%. I nie oczekiwałbym, dzięki niskim cenom żywności, że inflacja od razu szybko wzrośnie od stycznia" - podsumował Ludwik Kotecki.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał we wtorek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie wzrosły o 0,1% w porównaniu do poprzedniego miesiąca, natomiast w ujęciu rocznym inflacja wyniosła 2,7%.
Natomiast październikowa projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego (NBP) przewiduje, że średnioroczna inflacja konsumencka wyniesie w tym roku 2,5% i wzrośnie do 3,0% w latach 2011-2012 (wobec 3,5% w 2009 r.). Według projekcji, od początku przyszłego roku inflacja CPI będzie znajdowała się w okolicach 3,0% r/r.
