Telewizja2019-08-20
11

Redakcja „Alarmu!” broni reportażu o sędzim Gąciarku: jest rzetelny, nie wiedzieliśmy o kontaktach internautki z wiceministrem

Kadr z reportażu Kadr z reportażu "Alarmu!" o sędzim Piotrze Gąciarku

Zespół redakcyjny programu „Alarm!” w TVP1 stwierdził, że pokazany w maju ub.r. reportaż o problemach osobistych sędziego Piotra Gąciarka został przygotowany z zachowaniem zasad rzetelności dziennikarskiej. O materiale półtora miesiąca przed emisją korespondowała internautka, która we współpracy z wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem ustalała, jak oczerniać niektórych sędziów. Redakcja „Alarmu!” zapewnia, że o tym nie wiedziała.

- Korzystanie z nieoficjalnych i anonimowych źródeł informacji jest powszechną praktyką dziennikarską. Informacje te poddawane są zawsze szczegółowej weryfikacji, tak było również w przypadku materiału dotyczącego sędziego Piotra Gąciarka. Został on przygotowany z zachowaniem zasad rzetelności dziennikarskiej - stwierdzono w oświadczeniu zamieszczonym we wtorek po południu na profilu twitterowym „Alarmu!”.

- Redakcja programu „Alarm!” nie posiadała żadnej wiedzy na temat relacji internautki z wiceministrem sprawiedliwości - dodano.

Hejterka zapowiadała wiceministrowi reportaż półtora miesiąca przed emisją

Komunikat redakcji „Alarmu!” pojawił się po tym, jak w poniedziałek wieczorem Onet ujawnił korespondencję internetową wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka z anonimową użytkowniczką Emilią. W ub.r. wspólnie ustalali, jak kobieta ma rozpowszechniać materiały oczerniające sędziów, którzy krytykowali reformę sądownictwa wprowadzaną przez obecny obóz rządzący.

W opublikowanych fragmentach korespondencji pojawił się wątek reportażu w „Alarmie!” o problemach sędziego Piotra Gąciarka z warszawskiego oddziału Iustitii związanych z kobietą poznaną przez internet.

- Dziennikarz Wenerski (Przemysław Wenerski to szef redakcji „Alarmu!” - przyp.) złapał kontakt z Panią od sędziego Gąciarka. Może wybuchnie mała afera w programie Alarm - relacjonowała Emilia na początku kwietnia ub.r. - Ja się mogę jedynie bardzo cieszyć i być wdzięcznym za tak pięknie i z rozmachem prowadzone czynności. Idzie Pani jak burza :-) - odpowiedział jej Łukasz Piebiak.

Materiał został wyemitowany w „Alarmie!” 23 maja ub.r. Przedstawiono w nim jedynie wersję Poli F., którą Piotr Gąciarek poznał kilka lat wcześniej przez internet. Kobieta twierdziła, że sędzia z własnej woli dawał je prezenty, a potem dzięki swojej pozycji zawodowej i koneksjom doprowadził do skazania jej za wyłudzenie pożyczki.

Do reportażu nie chciał się wypowiedzieć Piotr Gąciarek.

Według korespondencji ujawnionej na Onecie godzinę po emisji materiału Emilia spytała Łukasza Piebiaka, ja mu się podobał. - Super. Właśnie przesyłam Szefowi (ministrem sprawiedliwości jest Zbigniew Ziobro - przyp.) by i on się ucieszył - odpowiedział wiceminister sprawiedliwości.

Natomiast Piotr Gąciarek wytoczył Telewizji Polskiej proces za naruszenie dóbr osobistych. We wrześniu ub.r. sąd przychylił się do wniosku pozywającego o zabezpieczenie powództwa i nakazał wstrzymanie dalsze rozpowszechniania reportażu, co w praktyce oznaczało, że usunięto go z serwisu internetowego TVP.

##NEWS https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/alarm-tvp1-reportaz-o-niemowlaku-ze-smiercia-mozgu-rada-etyki-mediow-naruszono-zasady-prawdy-i-obiektywizmu ##

Niektórzy dziennikarze komentujący we wtorek przed południem artykuł Onetu skrytykowali też reportaż „Alarmu!” o Piotrze Gąciarku. Przypomniano zapowiadający go wpis twitterowy Przemysława Wenerskiego. - Panie Przemysławie. Pan tak lubi komentować kwestie etyki dziennikarskiej. Jak Pan skomentuje współpracę z farmą trolli z Ministerstwa Sprawiedliwości? - spytał Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”.

„Alarm!” jest emitowany w TVP1 od lutego ub.r. Program można oglądać od poniedziałku do soboty ok. godz. 20:15.

Według danych Nielsen Audience Measurement od początku września ub.r. do końca czerwca br. premierowe odcinki „Alarmu!” śledziło średnio 1,27 mln widzów, co dało TVP 8,72 proc. udziału w oglądalności tego pasma.

Piebiak rezygnuje i pozywa Onet

We wtorek po południu Łukasz Piebiak poinformował, że złożył ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze rezygnację z funkcji wiceministra. - W poczuciu odpowiedzialności za powodzenie reform, którym poświęciłem cztery lata ciężkiej pracy - zaznaczył w oświadczeniu przekazanym PAP.

Uzasadnił, z czego wynika jego dymisja. - Ma chronić Sprawę, której służę, a nie dawać satysfakcję oszczercom. Ich kłamstw dowiodę przed sądem. Nie chcę, aby wysuwane pod moim adresem oszczerstwa stały się pretekstem do ataków na zmiany w sądownictwie, na które czekały miliony Polaków - stwierdził.

Piebiak zapowiedział też działania prawne wobec Onetu za to, że „rozpowszechnia pomówienia na mój temat oparte na relacjach niewiarygodnej osoby”. Były już wiceminister dodał, że wiele razy był atakowany przez „media i sędziów wrogich reformie”.

- Publikowano w prasie i w Internecie informacje nieprawdziwe oraz odnoszące się do mojego prywatnego życia. Byłem ofiarą hejtu inspirowanego przez przeciwników zmian w sądownictwie - wyliczył.

 

 

Autor:tw

KOMENTARZE(11)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas