To sytuacja bez precedensu. Maciej Żurawski, kapitan reprezentacji Polski, wytoczył proces TP SA, głównemu sponsorowi kadry.
Zawodnik Celtiku Glasgow uważa, że TP SA bezprawnie wykorzystała jego wizerunek w reklamach w czasie mistrzostw świata. Gra toczy się o wysoką stawkę. Szacuje się, że być może nawet o kilka milionów złotych - pisze Dziennik.
Nie zagłębiając się na razie w szczegóły, główne pytanie brzmi: "Czy PZPN miał prawo swobodnie dysponować wizerunkiem Żurawskiego, sprzedając go sponsorowi kadry". Odpowiedź radcy prawnego Daniela Majchrzaka, reprezentującego Macieja Żurawskiego: "Absolutnie nie! Taki handel nie ma żadnych podstaw ani w przepisach prawa, ani nawet w przepisach regulujących działalność PZPN. Wizerunek należy tylko i wyłącznie do naszego klienta".
Cofnijmy się na chwilę w czasie. Jest kwiecień zeszłego roku. W prasie reklamy, na budynkach wielkie płachty. I wszędzie napis: "Wejdź do rozgrywek z neostradą tp po 1 zł (1,22 z VAT) przez 6 miesięcy". Na pierwszym planie Żurawski i Frankowski, w dynamicznych ujęciach. Właśnie wtedy menedżer Żurawskiego rozmawiał z kilkoma firmami, czy byłyby zainteresowane współpracą z piłkarzem. Przedstawiciel jednej z nich stwierdził: "Przykro mi, ale TPSA tak mocno eksploatuje wizerunek Maćka, że my już nie chcemy". I wtedy ktoś zadał sobie pytanie: "Czemu piłkarz ma tracić pieniądze, skoro od Telekomunikacji Polskiej nie dostał ani złotówki?"
Jak czytamy w "Dzienniku" w sprawę zaangażował się też Kamil Kosowski. On także przekazał kancelarii prawnej Majchrzak Brandt i Wspólnicy pełnomocnictwo do reprezentowania w sprawie z TP S.A. Jeszcze w kwietniu mec. Daniel Majchrzak wysłał do Telekomunikacji pismo: "Proszę o wyjaśnienie podstaw prawnych dotychczasowego wykorzystywania wizerunku moich mandatów przez Telekomunikację Polską S.A., a jednocześnie żądam natychmiastowego zaprzestania korzystania z wizerunku moich mandatów przez Telekomunikację Polską S.A. - zastrzegając sobie możliwość w przyszłości dalszych roszczeń".
Odpowiedział Dariusz Pućka, kierownik działu sponsoringu TP S.A.: "Pragniemy poinformować, iż Telekomunikacja Polska S.A. jako Główny Sponsor Piłkarskiej reprezentacji Polski ma prawo do wykorzystywania wizerunków zawodników Reprezentacji na mocy umowy z dnia 25 sierpnia 2004 roku zawartej z Polskim Związkiem Piłki Nożnej". Można przeczytać też, że Żurawski na sesje zdjęciową się stawił i z grubsza wiedział, co to oznacza.
Pod umową pomiędzy TP S.A. i PZPN widnieją trzy podpisy: Michała Listkiewicza, Eugeniusza Kolatora i Zdzisława Kręciny. Czytamy w niej między innymi, że "Związek oświadcza, iż na podstawie Statutu Związku zawodnicy całej Piłkarskiej Reprezentacji Polski wraz z I-szym i II-gim trenerem oraz ekipą obsługi zezwalają TP na wykorzystanie ich wizerunku jako Reprezentacji lub Reprezentantów Polski tj. głosów, imion, nazwisk, postaci, artystycznych wykonań opisanych w paragrafie 10 niniejszej umowy we wszystkich formach (...)".
Jak podał "Dziennik" PZPN stanął oczywiście po stronie TP S.A. i też sporządził pismo. Powołuje się na ustawę o sporcie kwalifikowanym i fragment mówiący, iż ma prawo wykorzystać wizerunek reprezentantów do "własnych celów gospodarczych". Ten argument w kolejnym piśmie mec. Majchrzak zbija. Poza tym PZPN w dokumencie sporządzonym przed duet Andrzej Wach - Zdzisław Kręcina wykazuje, że zgodnie ze Statutem PZPN wszyscy zawodnicy reprezentacji są zobowiązani "udostępniać własny wizerunek, nazwisko, pseudonim, podobiznę i inne prawa osobiste dla celów promocyjnych i marketingowych". "Tylko, że statut PZPN - akt nie będący nawet aktem prawa powszechnie obowiązującego - nie może modyfikować postanowień powszechnie obowiązujących przepisów prawa, w szczególności naruszający prawa osobiste obywateli. Statut PZPN jest sporządzony w sposób rażąco sprzeczny z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Poza tym jest w sprzeczności z zasadą ochrony praw osobistych" - mówi dla "Dziennika" Majchrzak.