Telewizja 2017-04-07
46

Magdalena Ogórek zaatakowana w „Studio Polska” i podczas mszy w kościele

Magdalena Ogórek, fot. akpa Magdalena Ogórek, fot. akpa

Publicystka Magdalena Ogórek w zeszłą sobotę została zaatakowana tuż po nagraniu programu „Studio Polska” w TVP Info, a w niedzielę - w warszawskim kościele św. Andrzeja Boboli. Oboma incydentami zajmują się stołeczna policja i prokuratura.

Magdalena Ogórek od dwóch miesięcy na zmianę z Katarzyną Matuszewską prowadzi razem z Jackiem Łęskim program „Studio Polska”, emitowany w TVP Info na żywo w soboty wieczorem. Z kolei w listopada ub.r. dołączyła do grona prowadzących „W tyle wizji” i „W tyle wizji extra” w TVP Info.

Ataki na Magdalenę Ogórek w studiu TVP i warszawskim kościele

W zeszłą sobotę zaraz po nagraniu „Studio Polska” Magdalena Ogórek została zaatakowana przez jedną z kobiet z widowni, o czym jak pierwszy poinformował „Super Express”. - Jedna z pań na widowni bardzo agresywnie zwracała się w moim kierunku, następnie po nagraniu rzuciła się w moją stronę, wykrzykując groźby karalne. W porę zareagowała obsługa i udało się ją wyprowadzić, ale czekała później prawie godzinę pod siedzibą telewizji. Musiałam wychodzić tylnymi drzwiami - opisała to publicystka portalowi Wirtualna Polska.

W niedzielę rano do kolejnego incydentu doszło w warszawskim sanktuarium św. Andrzeja Boboli, gdzie Magdalena Ogórek przyszła na mszę z mężem i córką. Jeszcze przed wejściem do świątyni zostali zaczepieni przez mężczyznę, który szarpał męża publicystki. Potem w czasie kazania mężczyzna wszedł do kościoła, zbliżył się do miejsc zajmowanych przez rodzinę Magdaleny Ogórek i zaczął do niej krzyczeć. - Po chwili ten mężczyzna rzucił się na nas. Mąż po wszystkim skończył z otarciami, ale udało nam się przy interwencji innych wiernych, jezuitów i proboszcza bezpiecznie opuścić sanktuarium - opisała publicystka.

Na miejsce wezwano policję, ale napastnik zdążył wcześniej uciec. Oba incydenty bada obecnie  Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów. Śledczy sprawdzają m.in., czy zajścia są ze sobą powiązane. Przesłuchano już pierwszych świadków.

- Na szczęście Magda Ogórek to twarda sztuka - skomentował na Twitterze te incydenty Jacek Łęski. - A my i tak będziemy robić swoje, prawda @jacekleski? Przy okazji, bardzo dziękuję za wsparcie, jakiego udzieliłeś mi po tym wydarzeniu - odpowiedziała Ogórek. Pochwaliła też policję za sprawne działania.

Incydenty skrytykowane przez dziennikarzy

- Jakiś obywatel RP zaatakował Magdę Ogórek zaczajony pod kościołem. Gratulacje tefałeny agory i szpringery, wasze judzenie nie idzie na marne - ocenił na Twitterze Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”, współprowadzący „W tyle wizji”. - Obrzydliwe .Głowa do góry, Magdo! - napisała Dominika Ćosić, korespondenta TVP w Brukseli. - Założę się, że o tej sprawie będzie zupełnie cicho w mediach tzw. liberalnych, które jakże mocno martwią się brutalizacją życia publicznego w Polsce - stwierdził Piotr Gursztyn, dyrektor biura programowego TVP.

Magdalena Ogórek od stycznia br. prowadzi też autorski program „Utracone odzyskane” w Polskim Radiu 24, a od września ub.r. współpracuje z „Do Rzeczy”.

W ostatnich miesiącach wiele razy pochlebnie wypowiadała się o niektórych działaniach obecnego obozu rządzącego m.in. programie 500+, udzielała komentarzy do programów informacyjnych TVP, a w wywiadzie dla „Do Rzeczy”, promowanym na okładce tygodnika, stwierdziła, że Jarosław Kaczyński to wybitny strateg polityczny. Jednocześnie krytykowała środowiska opozycyjne i sprzyjające im media, zwróciła też uwagę kierownictwa Ringier Axel Springer Media na to, że Tomasz Lis polubił na Twitterze obraźliwe, seksistowskie wpisy o niej.

Część dziennikarzy krytykowała Magdalenę Ogórek, zarzucając jej koniunkturalizm i woltę światopoglądową. Przypominali, że wiosną 2015 roku startowała z listy SLD w wyborach prezydenckich.

Miesiąc temu reporterka „Gazety Polskiej” podczas relacjonowania miesięcznicy smoleńskiej była zaczepiana przez uczestników manifestacji Obywateli RP, natomiast w połowie grudnia ub.r. demonstranci przed Sejmem starali się zakłócić relacje reporterom Telewizji Polskiej (policja opublikowała wizerunki ponad 20 z tych manifestantów, kilku osobom po przesłuchaniu postawiono zarzut utrudniania krytyki prasowej).

W kwietniu ub.r. niektórzy uczestnicy pogrzebu płk. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka” obrażali pracowników TVN24 i zerwali kable z wozu transmisyjnego stacji, natomiast w grudniu 2015 roku podczas miesięcznicy smoleńskiej obrażano i poszturchiwano reportera TVP Info Radomira Wita.

Autor: tw

KOMENTARZE (46) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas