Radio2022-01-24
47

„Radio Eska to jest najgorsze radio na świecie”. Dziennikarka pokazuje manipulacje „Wiadomości” TVP na temat Tuska

Wideo Kasi Węsierskiej zniknęło z TikToka (screen: Twitter.com/MarcinTyc)Wideo Kasi Węsierskiej zniknęło z TikToka (screen: Twitter.com/MarcinTyc)

Kasia Węsierska z Radia Eska (ZPR Media) pokazała na TikToku, jak można manipulować wypowiedziami. Na warsztat wzięła słowa Donalda Tuska, które wielokrotnie w ostatnich dniach cytowały „Wiadomości” TVP i TVP Info.

Prezenterka i dziennikarka Radia Eska Katarzyna Węsierska opublikowała na TikToku wideo, w którym zarzuciła TVP Info manipulację słowami Donalda Tuska. Chodzi o jego wypowiedź skierowaną do piekarza narzekającego na wzrost opłat. „To co, podwyżka czy zwalnianie ludzi?” - mówi były premier.

TVP Info i „Wiadomości” od wtorku krytykują Tuska za tę wypowiedź podczas rozmowy z właścicielem piekarni w Wielkopolsce.

Dziennikarka na TikToku pokazała fragment oryginalnej wypowiedzi piekarza i podkreśliła, jak ważny jest pełny kontekst. Węsierska zauważyła, że wycięcie słów z kontekstu jest prostą techniką manipulacyjną.

Dla przykładu pokazała, w jaki sposób można wywnioskować, że sama skrytykowała radio, w którym pracuje. „Radio Eska to jest najgorsze radio na świecie” - brzmi wypowiedziane przez nią zdanie. Ale to tylko jego część. Pełna wersja? „Ja kocham swoją pracę w Radiu Eska, uważam, że to jest najlepsze radio skierowane do młodych w tej chwili w Polsce, ale są też tacy, którzy uważają, że Radio Eska to jest najgorsze radio na świecie”.

„Nie warto wierzyć we wszystko, co widzimy i słyszymy, bo łatwo jest nam wmówić, i są tacy spośród nas dziennikarzy, którzy to potrafią, że czarne jest białe, a białe jest czarne” - zaznaczyła Węsierska.

Wideo zniknęło z TikToka. W piątek nie udało nam się skontaktować z Węsierską.

Wcześniej udostępnił je jednak na Twitterze dziennikarz Marcin Tyc, a później także polityk PO Paweł Graś. Na ten tweet odpowiedziało TVP Info, publikując artykuł, w którym podkreśla, że inne nagranie słów Tuska, zaczynające się od słów „albo chleb będzie droższy, albo ludzie musieliby stracić pracę” zamieszczono na twitterowym koncie PO.

Donald Tusk w piekarni w Kościanie

We wtorek lider PO odwiedził przed świtem lokalną piekarnię w Kościanie (woj. wielkopolskie). - Jeśli polski przedsiębiorca, polska piekarnia ma płacić o 500-700 procent więcej za gaz - nie 70 proc., nie 7 proc., to nikt tego nie rozumie. Apeluję do rządzących i do odpowiedzialnych za politykę gazową, w tym PGNiG, o uczciwą informację: co takiego się stało, że trzeba dzisiaj PGNiG gwarantować 60 mld zł, a mimo to te podwyżki są nadal tak druzgocące dla ludzi - mówił Tusk.

Przewodniczący PO podkreślił, że piekarnia, w której gościł we wtorek rano, boryka się nie tylko z wyższymi rachunkami za gaz. - Rozmawialiśmy o rachunkach, ale nie tylko o gazie. Bo trzeba mieć świadomość, że mąka, czyli absolutnie podstawowy surowiec, to jest prawie 100 proc. drożej niż w sierpniu. Gaz na razie to jest ok. 300 proc. więcej. W piekarni pracuje 13 osób. Po tej podwyżce cen gazu kalkulacja przestaje się spinać: albo chleb będzie droższy, albo ludzie musieliby stracić pracę. Mój dzisiejszy gospodarz powiedział mi, że nie wyobraża sobie, aby ktoś miał stracić pracę i nie chciałby, żeby chleb przestał być dostępny na przykład dla najbiedniejszych - powiedział.

-Z punktu widzenia rządzących statystyki, programy, hasła – wszystko można ładnie ubrać w słowa. Z punktu widzenia tych, którzy tu ciężko pracują rzeczywistość jest wyjątkowo ponura – dodał Tusk.

Przewodniczący PO przyznał, że rozmowa z właścicielem zakładu była smutna. - Jeśli za gaz w tej piekarni płacono miesięcznie 5 tys. zł, a teraz właściciel pokazał mi rachunek na 20 tys., i to jest właściwie początek, plus niestabilność, inflacja, ta niepewność związana z Polskim Ładem, to wszystko powoduje, że sytuacja staje się rzeczywiście poważna, ciężka - zaznaczył lider Platformy.

Jak zapowiedział, będzie jeździł po Polsce, spotykał się z przedsiębiorcami i pracownikami. - Wydaje mi się, że z ich punktu widzenia, ta sytuacja wygląda trochę inaczej, niż w oficjalnych przekazach, w oficjalnej propagandzie. Mam nadzieję, że dzięki moim wizytom coś więcej dotrze do głów tych wszystkich, którzy decydują o tym, co się dzieje w Polsce - powiedział Tusk.

Donald Tusk antybohaterem „Wiadomości”

„Wiadomości” dużo więcej uwagi niż wcześniej poświęcają Donaldowi Tuskowi, odkąd ten w połowie ub.r. wrócił do krajowej polityki, obejmując przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Bywały tygodnie, w których w programie codziennie pojawiały się materiały krytykujące polityka.

W wielu relacjach pokazywano zbliżenia zaciśniętej pięści i zegarka na ręku Tuska oraz fragmenty jego wystąpienia wygłoszonego po niemiecku. Inaczej niż zwykle przy obcojęzycznych wypowiedziach polskiej wersji nie czytał lektor, tylko pokazywano napisy. Wielokrotnie do materiałów o Tusku wplatano jego słowa „für Deutschland”.

Skierowano w tej sprawie wiele skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jedną z nich złożył Krzysztof Luft, w przeszłości m.in. członek KRRiT, a obecnie członek rady programowej TVP. W listopadzie przewodniczący Krajowej Rady skierował do Telewizji Polskiej wystąpienie, zwracając uwagę na konieczność przestrzegania przepisów zawartych ustawie o radiofonii i telewizji, które „zobowiązują publiczne media do obiektywnego, rzetelnego ukazywania wydarzeń i zjawisk oraz sprzyjania swobodnemu kształtowaniu się opinii publicznej”.

W połowie grudnia Luft i także zasiadający w radzie programowej TVP poprzedni prezes firmy Janusz Daszczyński i posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska skierowali kolejną skargę do KRRiT na cytowanie słów „für Deutschland” w „Wiadomościach”.

Autor:jsx/PAP

KOMENTARZE(47)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas