Prasa2019-08-08
27

Marek Kuchciński rezygnuje wskutek krytyki jego lotów. Dziennikarze: to próba stłumienia kryzysu w trakcie kampanii

Marszałek Marek Kuchciński zapowiedział rezygnację z pełnionej funkcji, uzasadniając to negatywną oceną przez opinię publiczną jego lotów z rodziną rządowymi samolotami. Według dziennikarzy PiS chce w ten sposób zażegnać trwający od dwóch tygodni kryzys wizerunkowy wokół tej sprawy. Wyśmiali natomiast sugestię prezesa i wicerzecznika partii, żeby media analizowały teraz podobne loty Donalda Tuska jako premiera.

Sprawę lotów Marka Kuchcińskiego rządowymi samolotami razem z członkami swojej rodziny była opisywana w mediach przez ostatnie dwa tygodnie. 25 lipca Radio ZET ujawniło dokumenty świadczące, że odbyło się kilka takich lotów.

Ustalono coraz więcej o lotach, Kuchciński zabrał głos w poniedziałek

Kilka dni później dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu (CIS) Andrzej Grzegrzółka, poinformował, że Marek Kuchciński razem z najbliższymi osobami odbył 23 loty o podwyższonym statusie HEAD (obejmuje on m.in. zapewnienie zapasowego samolotu z załogą w gotowości). Grzegrzółka zaznaczył, że nie naruszono przy tym żadnych przepisów, a Kuchciński w ramach rekompensaty przekazał 15 tys. zł na Caritas i fundację Akogo.

Marszałkowi Sejmu zarzucano, że w części przypadków nie były to podróże służbowe. Przypominano zdjęcia marszałka Sejmu publikowane na Twitterze w dniach zaraz po niektórych lotach, jak jeździł na nartach lub brał udział w wydarzeniach partyjnych PiS-u

Pod koniec zeszłego tygodnia w efekcie kontroli poselskich w kilku instytucjach politycy PO-KO otrzymali szczegółowe informacje o ponad 100 lotach Marka Kuchcińskiego rządowymi maszynami. Natomiast według ustaleń TVN24.pl i Onetu takich lotów w ciągu 16 miesięcy zamówiono dla niego minimum 109

Natomiast „Rzeczpospolita” podała, że w niektórych przypadkach rządowym samolotem mogły podróżować same osoby z rodziny Kuchcińskiego. Powołała się na informacje od osób obsługujących loty. Andrzej Grzegrzółka nazwał to fake newsem i zapowiedział działania prawne wobec dziennika.

Marek Kuchciński osobiście skomentował tę sprawę dopiero w zeszły poniedziałek. Odczytał oświadczenie, w którym tłumaczył, że częste loty samolotami rządowymi wzięły się z intensywności jego pracy. Ujawnił też, że w jednym przypadku tylko jego żona wracała rządową maszyną z Rzeszowa do Warszawy.

Media nadal analizowały loty zamawiane dla marszałka Sejmu. Grzegorz Łakomski z TVN24.pl ustalił, że lot dla żony Kuchcińskiego został wcześniej zamówiony. Ponadto TVN24 i „Fakt” informowały, że w wielu lotach marszałkowi towarzyszyli politycy PiS (także członkowie rządu) i osoby związane z partią, m.in. Maciej Łopiński - obecnie szef rady nadzorczej Telewizji Polskiej, a wcześniej minister w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy.

Kuchciński: rezygnuję, bo opinia publiczna oceniła to negatywnie

W czwartek podczas spotkania z mediami Marek Kuchciński poinformował, że w piątek złoży rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. - Chciałbym przy tym wyraźnie powiedzieć, że w czasie mojej działalności nie złamałem prawa - podkreślił.

- Liczba lotów wywołująca kontrowersje była podyktowana dużą liczbą spotkań z mieszkańcami, często małych miejscowości, jakie odbywałem podczas swojej pracy. Przyjąłem bowiem model pracy marszałka, który działa nie tylko w Sejmie i w Warszawie, ale pracuje także w kraju i za granicą - tłumaczył.

- Ponieważ jednak opinia publiczna negatywnie ocenia moje postępowanie, uznałem, że nie będę mógł dłużej pełnić tej funkcji - uzasadnił.

Również prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że Marek Kuchciński nie naruszył prawa ani „istniejących w tej dziedzinie obyczajów”.

- Ale skoro państwo mają najwyraźniej inne zdanie, i przynajmniej bardzo poważna część opinii publicznej ma inne zdanie, to w związku z tym mogę powiedzieć, że decyzja pana marszałka jest dowodem postawy, która jest związana z naszym hasłem: słuchać Polaków, służyć Polsce. Uważamy, że skoro wymagamy i nadajemy bardzo wysokie standardy życia publicznego, to muszą być z tego wyciągane wnioski, ale przede wszystkim trzeba słuchać opinii publicznej - dodał Kaczyński.

Kaczyński wraca do lotów Tuska, dziennikarze z tego żartują

Prezes PiS zwrócił się do dziennikarzy mediów z prośbą o stosowanie równych kryteriów wobec wszystkich polityków i przypomniał, że Donald Tusk podczas prawie 7 lat pełnienia funkcji premiera odbył m.in. 281 lotów rządowymi samolotami do Gdańsk, a także kilka egzotycznych podróży. - Ja w tej chwili oczekuję od państwa zainteresowania tym - stwierdził Kaczyński.

Radosław Fogiel, zastępca rzecznika prasowego PiS, powtórzył ten apel i pokazał zajmujący wiele kartek spis lotów Donalda Tuska i Ewy Kopacz jako szefów rządu. Pracownicy biura PiS rozdali ten wykaz dziennikarzom.

- Przypomnę jeszcze, że zdarzały się takie sytuacje, kiedy w kampanii wyborczej (latem 2015 roku - przyp.) pani Kopacz na pokładzie pociągu dokonywała inspekcji kotleta, a za nią pusty leciał rządowy samolot. Dlatego jeszcze raz bardzo apelujemy o przykładanie równej miary do wszystkich - dodał Fogiel.

Niektórzy dziennikarze komentujący na Twitterze wystąpienie polityków PiS żartowali z powrotu do sprawy lotów Donalda Tuska. - Wprawdzie wykazy lotów Kuchcińskiego były nie do ustalenia, Karczewskiego znikają z sieci, ale biuro prasowe PiS rozdaje wykaz lotów Donalda Tuska. Mam rozumieć, że porządek w papierach skończył się wraz z poprzednim rządem? #KuchcinskiTravel - spytał Marcin Celiński z „Liberte”. - Jesteśmy jak Platforma - podprogowy przekaz oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego - skomentował Wojciech Szacki z „Gazety Wyborczej”.

- Mam pytanie do pana rzecznika Radosława Fogla - jeśli należy przykładać równą miarę do wszystkich, to gdzie wykaz lotów premier Beaty Szydło Mateusza Morawieckiego? - spytał Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”. - Wygląda na to, że Marek Kuchciński wziął na siebie grzechy Donalda Tuska oraz Ewy Kopacz i odszedł ze stanowiska. Niebywałe poświęcenie! Kaczyński ma rację - Donald Tusk powinien zrezygnować ze stanowiska premiera RP. Oh wait! - kpił z przekazu konferencji.

- Czyli podsumujmy - całego wykazu lotów marszałka nie ma, wykazu lotów premier Szydło nie ma, wykazu lotów premiera Morawieckiego nie ma. Zachował się wykaz lotów Tuska ciśnięty w kierunku dziennikarzy - napisała Dominika Długosz z Newsweek.pl.

Zwrócono też uwagę, że częste loty Tuska do Gdańska opisywano w krytycznym tonie, kiedy był on premierem. - Media informowały o lotach Tuska. I innych absurdach. To z mediów rzecznik PiS wie, że takie sytuacje miały miejsce. Ale do tej pory nikt nie nadużywał swojej funkcji tak, jak M. Kuchciński, który nie był premierem - stwierdził Kamil Dziubka z Onetu. - Prezes Kaczyński kilkukrotnie prosi media o obiektywizm i o zajęcie się lotami poprzedniej ekipy. I co potem? Donald Tusk poda się wstecznie do dymisji i wszystkie jego decyzje zostaną unieważnione? To obecnej władzy patrzymy na ręce, bo to ona teraz rządzi. Nie Tusk i Kopacz! - napisała Karolina Opolska z TOK FM.

Czy PiS-owi uda się wygasić kryzys wizerunkowy?

Dla wielu komentujących jest oczywiste, że rezygnacja Marka Kuchcińskiego ma doprowadzić do zamknięcia sprawy jego lotów, która jest dla PiS-u mocno niekorzystna w czasie kampanii wyborczej. - Dymisja plus nacisk na „równe traktowanie” obecnej ekipy i poprzedniej przez dziennikarzy. To strategia PiS na zażegnanie kryzysu wizerunkowego. Jeszcze raz powtarzam: dla mnie największą żenadą nie były loty MMK (marszałka Marka Kuchcińskiego - przyp.), lecz ordynarne okłamywanie opinii publicznej - skomentował Tomasz Żółciak z „Dziennika Gazety Prawnej”.

- Rezygnacja z funkcji marszałka Sejmu przez Marka Kuchcińskiego jest JEDYNĄ SŁUSZNĄ decyzją. Z jednego prostego względu - PiS musiał pokazać - "nie jesteśmy tacy, jak PO, w tym względzie również; u nas nie ma świętych krów". Jaśniej i prościej wyrazić się nie umiem - stwierdziła Lidia Lemaniak z Niezalezna.pl. - Jeśli odpowiedzią na dymisję marszałka Sejmu ma być przypomnienie, że Ewa Kopacz w pociągu dokonywała inspekcji kotleta, to odczuwam wyraźny brak pomysłu Nowogrodzkiej - ocenił Kamil Dziubka.

Michał Karnowski z „Sieci” na antenie TVP Info stwierdził, że w całej tej sprawie zawiodła komunikacja ze strony Marka Kuchcińskiego. Zauważył też, że Polacy mają coraz wyższe oczekiwania co do przestrzegania przez polityków standardów etycznych. - Jest pewne wrażenie, że zabrakło skromności - przyznał.

Jednocześnie części mediów zarzucił, że sprzyjają opozycji, za to wobec obecnego obozu rządzącego, także Marka Kuchcińskiego, prowadzą nagonkę.

- Dymisja Kuchcińskiego była jedyną możliwą reakcja PiS na kryzys. Spóźnioną, powinna nastąpić co najmniej tydzień wcześniej. Nie mniej jednak PiS odzyskuje piłkę i może kontratakować. Np zestawiając swoją reakcję ws. Kuchcińskiego, i np. zachowanie PO ws. Gawłowskiego - skomentował Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”.

- Nie złamałem prawa i nie zrobiłem nic złego, a teraz sprawdźcie Tuska, który też nie złamał prawa i też nie zrobił nic złego. Jakaś dziwna ta konferencja - podsumował konferencję Janusz Schwertner z Onetu.

Autor:tw

KOMENTARZE(27)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas