Dziennikarz piłkarski Marek Wawrzynowski dołączył do redakcji sportowej Grupy Wirtualna Polska. Ostatnio współpracował z TVP Sport, a wcześniej przez wiele lat pracował w „Przeglądzie Sportowym”. - Stawiamy na dłuższe, autorskie treści - zapowiada Michał Kołodziejczyk, redaktor naczelny serwisów sportowych Grupy WP.
- Marek Wawrzynowski to mocne nazwisko, autor sportowej książki roku (chodzi o „Wielki Widzew” - przyp.red.). Będzie pisał nie tylko o piłce nożnej, otworzy się bardziej na inne dyscypliny. Nie pracowaliśmy wcześniej razem, ale zawsze wysoko oceniałem jego teksty - tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Michał Kołodziejczyk, który od początku br. jest redaktorem naczelnym serwisów sportowych Grupy WP.
##NEWS http://wirtualnemedia.pl/m/artykul/michal-kolodziejczyk-wiecej-opiniotworczosci-i-wideo-w-sportowej-wirtualnej-polsce ##
Przez ostatnich kilka miesięcy Wawrzynowski współpracował z TVP Sport, pisząc artykuły do serwisu internetowego stacji. Przedtem, od 2007 roku, pracował jako dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, skąd został zwolniony w kwietniu ub.r. razem z Piotrem Żelaznym (więcej o tym). Obaj prowadzą oficynę Kopalnia wydającą książki o tematyce piłkarskiej, a Żelazny we wrześniu został zastępcą kierownika działu sportowego „Rzeczpospolitej” (więcej informacji). Natomiast Wawrzynowski wcześniej pracował też w „Fakcie”.
W listopadzie ub.r. strony sportowe Grupy WP zanotowały 4,8 mln realnych użytkowników i 165,3 mln odsłon krajowych (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz jego pełne wyniki). Po tym jak w ostatnich tygodniach przestały być aktualizowane Sportfan.pl i Babol.pl, głównymi serwisami sportowymi wydawcy są Sport.wp.pl i przejęte w połowie ub.r. Sportowefakty.pl.
- Przeformatowujemy nasze serwisy. Będziemy stawiać na dłuższe artykuły. Chcemy udowodnić, że w polskim internecie jest zapotrzebowanie na autorskie treści sportowe. Stąd również zatrudnienie Marka Wawrzynowskiego - opisuje te zmiany Michał Kołodziejczyk.
Na kolejne wzmocnienia redakcji w najbliższym czasie się nie zanosi, ponieważ - jak tłumaczy Kołodziejczyk - jest w niej już wielu dziennikarzy i na razie to ich pracę chciałby lepiej poznać i ocenić.
