Marina Owsiannikowa, dziennikarka Kanału 1 rosyjskiej telewizji państwowej, powiedziała w środę agencji Reutera, że bardzo boi się o swoje bezpieczeństwo i ma nadzieję, że jej protest przeciwko wojnie na Ukrainie nie był na próżno.
W swym pierwszym wywiadzie po poniedziałkowym proteście w czasie programu informacyjnego Kanału 1, Owsiannikowa podkreśliła, ze nie ma zamiaru uciekać z Rosji i ma nadzieję, że nie zostaną postawione jej zarzuty o charakterze kryminalnym.
В эфире Первого канала за спиной у пропагандистки Екатерины Андреевой вот время выпуска новостей появилась девушка с плакатом «Остановите войну». pic.twitter.com/yQfIs4WeTg
— Журнал DOXA (@doxa_journal) March 14, 2022
"Wojna na Ukrainie była jak wyzwalacz"
43-letnia dziennikarka tłumaczyła, że "wojna na Ukrainie była jak wyzwalacz. Bardzo żywe obrazy z mojego dzieciństwa (w Czeczenii) powróciły na nowo. Zrozumiałam, mogłam poczuć przez co przechodzą ci nieszczęśni ludzie na Ukrainie". Jako dziecko Owsiannikowa mieszkała w Groznym i pamięta nagły wyjazd ze stolicy Czeczenii w 1991 roku, gdy rozpoczęła się wojna w tej republice na południu Rosji.
Jak mówiła, chciała nie tylko zaprotestować przeciwko wojnie, ale i bezpośrednio wysłać przesłanie do Rosjan: "Nie bądźcie zombi, nie słuchajcie tej propagandy, uczcie się jak analizować informację, jak znajdywać inne źródła informacji - nie tylko oglądać rosyjską telewizję państwową".
30 tys. rubli kary
Owsiannikowa została we wtorek skazana przez sąd rejonowy w Moskwie na grzywnę wysokości 30 tys. rubli (280 dolarów). Została uznana za winną wykroczenia administracyjnego, tj. pokazania na wizji plakatu wzywającego do protestowania przeciwko wojnie na Ukrainie i zorganizowania "nieskoordynowanej akcji publicznej".
Sąd wymierzył Owsiannikowej tę karę nie tyle jednak za jej poniedziałkową manifestacją w telewizji, ile za nagranie, w którym wzywała do protestu przeciwko wojnie - wideo zamieszczone na Twitterze, w którym mówi, że jest jej wstyd, iż pracowała dla Kanału 1 i brała udział w szerzeniu rządowej propagandy i oszukiwaniu Rosjan.
⚡️The girl with the ani-war poster is "Channel One" editor Marina Ovsyannikova. She's already been arrested
— NEXTA (@nexta_tv) March 14, 2022
Before going on air, the girl recorded a video message in which she condemned the war in #Ukraine and stated that she was ashamed of her propaganda activities. pic.twitter.com/cMraAQCw5R
Protest Owsiannikowej zaczął się od tego, gdy w trakcie nadawanego na żywo programu informacyjnego Wremia w państwowej telewizji Kanał 1 w poniedziałek wieczorem pojawiła się w kadrze, trzymając przed sobą dużą płachtę papieru, z napisami: "No war. Przerwijcie wojnę. Nie wierzcie propagandzie. Tu was okłamują. Russians against war" (hasła po angielsku: nie dla wojny, Rosjanie przeciwko wojnie - red.).
Sceny z tego nagrania obiegły cały świat, a wielu internautów chwaliło jej akt "nadzwyczajnej odwagi" w kontekście represji w Rosji wobec wszelkich głosów krytykujących rosyjską inwazję na Ukrainę.
Owsiannikowej grozi jeszcze proces w sprawie "publicznego rozpowszechniania fałszywych informacji" na temat rosyjskiego wojska. Nowa ustawa, która obowiązuje od marca, przewiduje kary do 15 lat więzienia dla osób, które zostaną uznane za winne takiego działania.