Radio2019-12-17
16

Mariusz Gierszewski robi półroczną przerwę od dziennikarstwa

Mariusz Gierszewski, fot. archiwum prywatneMariusz Gierszewski, fot. archiwum prywatne

Reporter Radia ZET (Eurozet) Mariusz Gierszewski od stycznia 2020 roku przejdzie na półroczny bezpłatny urlop - robi sobie przerwę od dziennikarstwa.

Gierszewski jeszcze w ostatni piątek poinformował nas, że "od stycznia jest na półrocznym urlopie z powodów osobistych". Potem zaprzeczył tym informacjom, tłumacząc, że to pomyłka. W poniedziałek nie chciał komentować tej kwestii.

Rzeczniczka Eurozetu Małgorzata Kozieł przekazała nam, że na czas nieobecności reportera rozgłośnia nie będzie zatrudniać nikogo na jego miejsce, a jego obowiązki zostaną rozdysponowane w ramach zespołu.

W Radiu ZET od 2001 roku

Mariusz Gierwszewski był związany z Radiem ZET najpierw w latach 2001-2013, a następnie od stycznia 2015 roku. W przerwie był rzecznikiem Narodowego Centrum Sportu.

Latem 2013 roku zdecydował się na odejście z radia i w ogóle z dziennikarstwa. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl tłumaczył, że na jego decyzję miała wpływ fatalna kondycja polskich mediów (więcej na ten temat).

W czerwcu 2014 roku Gierszewski wrócił do dziennikarstwa, dołączając do zespołu redakcyjnego portalu NaTemat.pl. Pracował też w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, „Pulsie Biznesu” i „Newsweeku”.

W rozmowie z nami w ramach cyklu "7 grzechów głównych dziennikarstwa" (cały tekst opublikujemy w najbliższym czasie) przed kilkoma dniami stwierdził, że "nie wrócił do dziennikarstwa dla pieniędzy". - Nadal zarabiam znacznie mniej, niż zarabiałem. Dlaczego wróciłem? Musiałbym wyrwać z siebie wszystko z korzeniami, żeby być po drugiej stronie, aby zaangażować się i być PR-owcem z krwi i kości. Tego nie umiem. Musiałbym wykorzenić z siebie poczucie misji, dziennikarstwo. To nie przychodziło łatwo, bo nie było uczciwe. Cały czas czułem się emocjonalnie związany z dziennikarstwem. Zacząłem się z tym bardzo źle czuć. Cholernie mi tego brakowało - podkreślał.

Dodał, że jego odejście z dziennikarstwa było kwestią wielu czynników: szklanego sufitu, zmęczenia, depresji zawodowej. - Wydawało mi się, że mogę poszukać innej drogi. Okazało się jednak, że nie jestem w stanie zerwać wszystkich więzów łączących mnie z dziennikarstwem, że po drugiej stronie nie czuję się sobą. Dziennikarstwo nie jest tylko zawodem, inaczej już dawno bym z niego odszedł. Zarobki nie są wysokie, poświęcasz na pracę bardzo dużo czasu - praktycznie jesteś w niej 24 godziny na dobę. Telefon może zadzwonić w każdej chwili i wtedy musisz natychmiast wszystko rzucić. Ciągle trzeba śledzić, co się dzieje, być stale dostępnym w internecie. To nie jest praca w fabryce, w której kończysz zmianę, możesz z niej wyjść i nic cię nie interesuje. Nie wykonuję tego zawodu, a czuję, że to swego rodzaju misja i powołanie. Sama idea dziennikarstwa: by działać, sprawdzać, mówić, przekazywać, aby docierać do sedna, rozwiązywać układanki, opowiadać historie - będzie ze mną cały czas - tłumaczy reporter.

Mariusz Gierszewski zaczynał w Radiu Eska. Jest korespondentem sejmowym, dziennikarzem śledczym, zajmował się sprawami z pogranicza ekonomii i polityki.

Udział Radia ZET pod względem słuchania w okresie od września do listopada 2019 roku w grupie wiekowej 15-75 lat wyniósł 12,4 proc.

Autor:Nikola Bochyńska

KOMENTARZE(16)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas