Telewizja 2016-07-18
22

Michał Karnowski: Nowi szefowie TVP1 i TVP2 to bardzo silne osobowości z mocnym osobistym dorobkiem w zakresie zarządzania mediami

- Najlepsze nawet wybory kadrowe niewiele dadzą, jeśli telewizja publiczna nadal będzie skazana na biedowanie. Sytuacja TVP nie zmieni się zasadniczo bez uporządkowania systemu finansowania - mówi Wirtualnemedia.pl Michał Karnowski, członek zarządu Grupy Fratria ds. redakcyjnych.

W kontekście zmian personalnych w TVP, nie chciałbym oceniać osób, które odchodzą, bo bardzo słabo lub w ogóle je znam. Natomiast, jeśli chodzi o nominację ich następców, to warto zwrócić uwagę, iż są to bardzo silne osobowości z mocnym osobistym dorobkiem w zakresie zarządzania mediami. To ludzie podobni do tych, którzy w mojej ocenie w TVP radzą sobie dziś najlepiej: Marzeny Paczuski w „Wiadomościach” oraz Mariusza Pilisa w TAI.

Nowy szef TVP2 Marcin Wolski, publikujący zresztą także w tygodniku „W Sieci”, ma zawsze głowę pełną pomysłów, szeroką mapę kontaktów w środowisku artystycznym i niezwykłe wyczucie do komercyjnych sukcesów. Warto pamiętać, że to człowiek doskonale znający telewizję i zasady budowania dramaturgii, a także autor jednego z udanych ostatnio nowych formatów TVP – „W Tyle Wizji”, nadawanego w TVP Info. Ma też cechę często lekceważoną, ale przeze mnie cenioną: zanim coś zburzy, zawsze zastanowi się, czy jest w stanie zbudować coś lepszego. I zmienia tylko wtedy, jeśli jest tego pewien. Jeśli dostanie narzędzia i zasoby, da Dwójce sukces.

Z kolei z Krzysztofem Karwowskim spotkaliśmy się w okresie budowy portalu wPolityce.pl i każdy w naszym zespole wie, jak dużo mu media Fratrii zawdzięczają. Obszary, nad którymi sprawował nadzór, zawsze były perfekcyjnie zorganizowane, a efekty rewelacyjne. Słowem: doskonały, wiedzący, czego chce i jak to osiągnąć menadżer, szef, którego można życzyć każdemu zespołowi dziennikarskiemu i każdej medialnej firmie. No i plus oczywisty, że doskonały fachowiec telewizyjny, też znający TVP od środka.

Nie wiem, jak bardzo serio prezes Kurski traktuje zmianę polegającą na ograniczeniu kompetencji szefów anten, ale namawiałbym go, by nie szedł za daleko w tym kierunku, bo osobista odpowiedzialność za antenę to pozytywna, motywująca rzecz. Jednoznaczny wymóg przywrócenia produkcji i kreacji do wewnątrz TVP oraz jasne i precyzyjne procedury wspólnego budowania ramówek powinny wystarczyć do osiągnięcia zamierzonego, porządkującego TVP, celu.

Oczywiście, najlepsze nawet wybory kadrowe niewiele dadzą, jeśli telewizja publiczna nadal będzie skazana na biedowanie. Sytuacja TVP nie zmieni się zasadniczo bez uporządkowania systemu finansowania. Obowiązki misyjne w połączeniu z brakiem pieniędzy na misję czynią całą strukturę niewydolną. Dlatego warto apelować do władz państwowych, by sprawę zbudowania sprawnego systemu abonamentowego uznały za priorytet. W mojej opinii tylko w takim modelu przekształcanie mediów publicznych w narodowe ma sens. Inaczej reforma będzie oznaczała przede wszystkim zmarnowanie energii wielu zaangażowanych osób i kolejny nadzorczy urząd biurokratyczny.
 
A przecież już teraz należałoby mocno pracować nad nowym systemem abonamentowym. Skoro nie udało się wprowadzić prostej opłaty przy rachunkach za prąd (w ostatniej chwili projektodawcy zorientowali się, iż może to być uznane za pomoc publiczną i wymaga wieloletniej procedury akceptacyjnej w Brukseli), to może warto już popracować nad uproszczeniem (może też obniżeniem) abonamentu, by system był prosty i łatwy w obsłudze dla płatników. Dlaczego dziś nie można zapłacić go, jak większość rachunków, jednym prostym przelewem internetowym? Czy pomysł wysyłania listonoszy, by ścigali ludzi został poważnie przemyślany?

Tam właśnie, u ludzi mających możliwości zbudowania odpowiedniej ustawy, leży klucz do przyszłości mediów publicznych i w mojej ocenie to ich najpilniejsze zadanie. Samej telewizji zaś oprócz pieniędzy potrzeba jeszcze trzech rzeczy: kilkunastu miesięcy spokoju danego obecnemu szefostwu, zatrzymania procesu oplatania władz TVP zbyt wieloma doradcami z niejasnymi kompetencjami oraz zdecydowanej restrukturyzacji.

Jeśli te warunki zostaną spełnione, to TVP, w obliczu konsekwentnego słabnięcia nadawców komercyjnych (zjada ich internet oraz fragmentaryzacja rynku), może być za kilka lat dominującym, naprawdę narodowym operatorem z ogromnym wpływem na świadomość Polaków. Jeśli nie, wszystko się rozsypie i ta rola przypadnie TVN i Polsatowi. W tym sensie to przełomowy dla TVP moment.


Michał Karnowski, członek zarządu Grupy Fratria ds. redakcyjnych

Autor: kl

KOMENTARZE (22) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas