Internet2016-11-09
19

Ministerstwo Cyfryzacji rozmawia z Facebookiem o blokowaniu profili, będzie spotkanie z osobą z centrali portalu

Anna StreżyńskaAnna Streżyńska

Ministerstwo Cyfryzacji prowadzi z Facebookiem rozmowy na temat ostatnich wydarzeń związanych z blokowaniem prawicowych kont w serwisie. Kolejny etap negocjacji wyznaczono na 24 listopada - dowiedział się serwis Wirtualnemedia.pl. - Facebook może wysłuchać opinii polskich władz, co nie oznacza, że weźmie ją pod uwagę i zmieni swoją politykę - ocenia w rozmowie z nami Jacek Kotarbiński, ekspert marketingu, konsultant zarządów firm i trener biznesu.

Minister cyfryzacji Anna Streżyńska wezwała przedstawicieli Facebooka do rozmów w związku z niedawnym zablokowaniem w serwisie strony Marszu Niepodległości oraz kilku innych kont należących do środowisk skrajnie prawicowych.

Co prawda niedługo potem większość spornych kont odblokowano, a Richard Allan, wiceszef Facebooka ds. polityki publicznej w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki w otwartym liście wyjaśniał politykę serwisu, jednak problem interpretacji i wyboru treści podlegających blokowaniu na Facebooku pozostał nadal aktualny.

Zapowiadając rozmowy z Facebookiem Anna Streżyńska podkreślała, że nie zamierza iść na wojnę z serwisem i stawiać mu zarzutów, chce natomiast poszukiwać wspólnie z Facebookiem metod zapobiegania w przyszłości kryzysom podobnym do tego niedawnego.

W poniedziałek minister cyfryzacji w rozmowie z Radiem Zet przyznała jednak, że rozmowy na linii resort - Facebook nie są łatwe.

- Mamy konstytucyjne prawo wyrażania swoich poglądów. Idziemy z mediacjami na barykady, które są między dwiema stronami konfliktu - oceniła Streżyńska i chłodno odniosła się do polityki stosowanej obecnie przez Facebook. - Mark Zuckerberg nie ma prawa nie życzyć sobie znaku Falangi i wielu innych znaków, które są legalne w poszczególnych krajach – podkreśliła minister.

W krótkiej rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Streżyńska nie chciała dodać nic oprócz tego, co powiedziała w radio. Zdradziła jednak, że rozmowy z Facebookiem cały czas się toczą i niebawem zacznie się ich kolejny etap: 24 listopada br. w Warszawie ma się pojawić przedstawiciel europejskiej centrali Facebooka, aby kontynuować negocjacje z resortem cyfryzacji. - Po zakończeniu rozmów pojawi się komunikat, jeśli będzie o czym informować... - zaznaczyła dość pesymistycznie Streżyńska.

Na pytanie Wirtualnemedia.pl o własną interpretację przebiegu negocjacji z rozmów z polskim rządem Facebook ograniczył się do lakonicznego komunikatu. - Byliśmy i jesteśmy w ciągłym dialogu z polską administracją i decydentami - poinformowało nas krótko biuro prasowe Facebooka.

O możliwe scenariusze zakończenia obecnych rozmów na linii polskie władze - Facebook zapytaliśmy Jacka Kotarbińskiego, eksperta marketingu, konsultanta zarządów firm i trenera biznesu.

- Nie znam treści dotychczas prowadzonych rozmów pomiędzy Ministerstwem Cyfryzacji a Facebookiem, stąd trudno mi się do nich odnieść - zastrzega Jacek Kotarbiński. - Na pewno reakcja władz jakiegokolwiek państwa jest przez Facebooka zauważona i respektowana, to normalne. Natomiast to niezależna, międzynarodowa korporacja, która nie podpisuje z użytkownikami umów dwustronnych, tylko wymaga akceptacji regulaminu.

Kotarbiński podkreśla, że usługi serwisu są bezpłatne i nikt nie zmusza nikogo do tego by z niego korzystał. - Facebook może wysłuchać opinii polskich władz, co nie oznacza, że weźmie ją pod uwagę i zmieni swoją politykę wobec walki z mową nienawiści, pojawiania się w komunikacji elementów rasistowskich, faszystowskich czy łamania praw człowieka – przewiduje nasz rozmówca. - Wolność mediów społecznościowych polega właśnie na tym, że nie są sterowane przez opcje polityczne, które mogą w różnych państwach być odmienne. Facebook korzysta z globalnej wolności gospodarczej i jeśli nie łamie obowiązującego prawa w konkretnym kraju, może usuwać czy przywracać dowolne konta na swoich serwerach.

Zdaniem Kotarbińskiego warto też cały czas pamiętać, że użytkownik darmowych mediów społecznościowych ma stosunkowo niewielkie prawa w sytuacjach spornych. - Internet pełen jest najróżniejszych historii użytkowników, którym blokowano konta czy znikali im fani - przypomina ekspert. - Możemy subiektywnie oceniać zasadność takiego czy innego kroku, ale to Facebook podejmuje ostateczną decyzję. Oczywiście, Ministerstwo Cyfryzacji może doprowadzić do czasowego zamknięcia Facebooka czy innych serwisów w Polsce, podobnie jak to zrobiła Turcja na początku 2015 r. po publikacji zdjęć z ataku na prokuraturę w Stambule czy jak w 2014 r. przed lokalnymi wyborami, a nawet stałego ograniczenia jak to jest w Chinach - zaznacza Kotarbiński.

Autor:ps

KOMENTARZE(19)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas