Telewizja2021-02-04
7

Na pięć lat zablokowano na Ukrainie telewizyjne stacje powiązane z prorosyjskim politykiem

fot. Shutterstock.comfot. Shutterstock.com

Na Ukrainie zablokowano kilka stacji telewizyjnych powiązanych z jednym z liderów prorosyjskiej Opozycyjnej Platformy-Za Życie Wiktorem Medwedczukiem. We wtorek nałożono też sankcje na jego współpracownika Tarasa Kozaka i firmy zarządzające tymi telewizyjnymi kanałami.

Dekret o nałożeniu sankcji podpisał we wtorek późnym wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski, a wcześniej decyzja w tej sprawie zapadła w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO).

Obowiązujące przez pięć lat sankcje nałożono na Tarasa Kozaka - deputowanego Opozycyjnej Platformy-Za Życie - i powiązane z nim osiem firm, które zarządzają stacjami TV 112 Ukraina, ZIK, NewsOne. Sankcje na firmy przewidują m.in. zablokowanie aktywów, zakaz korzystania z częstotliwości radiowej Ukrainy, zakaz transmisji kanałów telewizyjnych i świadczenia usług telekomunikacyjnych, anulowanie albo zamrożenie licencji. Stacje 112 Ukraina, ZIK i NewsOne już nie są dostępne w telewizji.

Minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko podkreślił, że przypadek ten jest "wyjątkowy", ale wydarza się w porę. "I nie tylko przez informacyjny terroryzm i zagrożenie dla bezpieczeństwa Ukrainy tych instrumentów propagandy Kremla. Ale też przez masowe naruszenia dziennikarskich standardów, fejki i manipulacje" - wskazał.

Holding Nowyny, do którego należą te kanały, ocenił decyzję RBNiO i prezydenta jako "polityczne rozprawienie się z niewygodnymi mediami". Kozak stwierdził, że decyzja jest nielegalna i wezwał do zakończenia nacisków na media.

Portal Dzerkało Tyżnia pisze, powołując się na źródła, że Kozak został objęty sankcjami w związku ze schematami dostaw węgla z samozwańczych republik w Donbasie. Według serwisu sankcje nałożono np. też na samoloty, którymi Kozak i Medwedczuk latali do Moskwy.

Wiktor Medwedczuk, jako przyjaciel prezydenta Rosji Władimira Putina, uznawany jest za lobbystę interesów Kremla na Ukrainie.

Rzecznik Kremla: należy zwrócić uwagę na zablokowanie stacji TV na Ukrainie

Rosja potępia zablokowanie przez Ukrainę stacji TV i twierdzi, że międzynarodowe organizacje powinny zwrócić uwagę na te działania - powiedział w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując blokadę na Ukrainie kanałów powiązanych z przyjacielem Władimira Putina Wiktorem Medwedczukiem.

"Możemy tylko potępić w danym przypadku te działania ukraińskich władz" - wskazał Pieskow. "Ograniczenie albo nawet zakazanie działalności kanałów telewizyjnych nie odpowiada ani międzynarodowym normom i standardom, ani powszechnemu rozumieniu wolności mediów" - ocenił rzecznik Kremla.

Jego zdaniem na takie działania władz Ukrainy "powinny zwrócić uwagę" międzynarodowe organizacje, takie jak OBWE.

"Trudna decyzja"

Prezydent Wołodymyr Zełenski w środę napisał na Twitterze, że sankcje to "trudna decyzja". "Ukraina zdecydowanie popiera wolność słowa. Nie propagandę, finansowaną przez kraj będący agresorem, który podkopuje pozycje Ukrainy na ścieżce ku UE i euroatlantyckiej integracji. Walka o niezależność to walka w informacyjnej wojnie o prawdę i europejskie wartości" - podkreślił.

Stacje 112 Ukraina, ZIK i NewsOne już nie są dostępne w ramach tradycyjnego odbioru sygnału telewizyjnego. Minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko poinformował, że jego resort zwróci się do YouTube o zablokowanie ich także na tej platformie.

Holding Nowyny, do którego należą te kanały, ocenił decyzję RBNiO i prezydenta jako "polityczne rozprawienie się z niewygodnymi mediami". Kozak stwierdził, że decyzja jest nielegalna i wezwał do zakończenia nacisków na media.

Autor:pap / bcz

KOMENTARZE(7)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas