W miniony piątek „Super Express” (Murator) zamieścił zdjęcia nagiego Cezarego Pazury, za które aktor pozwie wydawcę gazety. - Jezioro nie jest własnością prywatną, a eksponowanie nagości przy dzieciach jest tematem do dyskusji - tłumaczy publikację portalowi Wirtualnemedia.pl Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „SE”.
Fotorelacja z pobytu Cezarego i Edyty Pazurów w ich domu nad mazurskim jeziorem była zapowiadana na okładce dziennika. Na dwóch zdjęciach aktor znajduje się nagi. Więcej fotografii czytelnicy znaleźć mogli w serwisie Se.pl, gdzie zamieszczono zdjęcie pary z nagą córką.
Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „Super Expressu”, który z racji urlopu nie zajmował się składaniem piątkowego numeru, chwali decyzję redaktora prowadzącego o publikacji zdjęć Pazurów.
- Dla naszych czytelników eksponowanie nagości w ogólnie dostępnym miejscu - a jezioro, które pokazaliśmy nie jest własnością prywatną - a także eksponowanie jej przy dzieciach jest co najmniej tematem do dyskusji, jeśli nie działaniem nagannym - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Sławomir Jastrzębowski. - Zdjęcia pokazują ewoluującą mentalność naszego społeczeństwa, tym bardziej, że znakomity aktor, którym jest Cezary Pazura, jest postrzegany jako człowiek o twardych, konserwatywnych zasad w swoim życiu prywatnym - dodaje.
Zdaniem Jastrzębowskiego, „Super Express” nie pokazał jednak tych zdjęć, które mogłyby Cezarego Pazurę w jakikolwiek sposób zdyskredytować. - Aczkolwiek rozumiem dyskomfort wynikający z bycia człowiekiem naprawdę znanym i gwałtowną reakcję naszego artysty - twierdzi naczelny „SE”.
Edyta Pazura, żona i managerka aktora, zapowiedziała w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że w poniedziałek zostanie złożony w sądzie pozew przeciwko wydawnictwu Murator, wydawcy „Super Expressu”. Małżeństwo Pazurów ma się domagać od tabloidu przede wszystkim przeprosin (więcej na ten temat).
Według danych ZKDP średnia sprzedaż ogółem „Super Expressu” w maju br. wynosiła 150 714 egz. (zobacz wyniki wszystkich dzienników ogólnopolskich).
