Internet2017-05-30
9

Nauczyciel udostępniający na Facebooku „Ucho Prezesa” nie stracił pracy. „Nie uchybił godności zawodu”

Bartłomiej WośBartłomiej Woś

Sprawa Bartłomieja Wosia - nauczyciela z Żagania, który miał być zwolniony z pracy za udostępnianie „Ucha Prezesa”, zakończyła się umorzeniem. W uzasadnieniu rzecznik dyscyplinarny przy wojewodzie lubuskim napisał, że zainteresowany nie uchybił godności ani obowiązkom nauczyciela. - Nie mogło być inaczej - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Woś.

Sprawa miała swój początek na początku kwietnia br. Wtedy to okazało się, że nauczyciel WF-u z Żagania, Bartłomiej Woś, ma trafić przed komisję dyscyplinarną przy wojewodzie lubuskim za udostępnianie na prywatnym koncie facebookowym m.in. „Ucha Prezesa” i rysunków satyrycznych w obronie WOŚP. Jego sprawę opisał portal Zagan.dlawas.info. Zaczęło się od sesji rady powiatowej, podczas której jeden z radnych oświadczył: - Powziąłem informację, że dyrektor placówki oświatowej podległej powiatowi, zgłosił jednego z nauczycieli do komisji dyscyplinarnej przy wojewodzie. Temat jest o tyle bulwersujący, że dyrektor zrobić to miał na podstawie wpisów na prywatnym profilu w portalu społecznościowym. W dodatku wśród treści, o które oskarżany jest nauczyciel znajduje się m.in. jeden z odcinków „Ucha Prezesa”, a także rysunki broniące Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W związku z powyższym zadaję pytanie: co dzieje się w naszym powiecie? Czy naprawdę zabrnęliśmy już w takie rejony absurdu, żeby zwalniać porządnych ludzi z pracy za „Ucho Prezesa”, serial satyryczny? - pytał publicznie radny Tomasz Kwarciński.

Za udostępnianie podobnych treści Bartłomiej Woś miał stanąć przed komisją dyscyplinarną. - Mogą mnie ukarać naganą, ale równie dobrze wyrzucić z pracy, albo nawet wyrzucić z kilkuletnim bądź dożywotnim zakazem uprawiania zawodu. I za co? Za udostępnianie serialu, który ma kilkumilionowa oglądalność na YouTube? Dla mnie to koszmar - mówi dla Wirtualnemedia.pl nauczyciel.

Ostatecznie rzecznik dyscyplinarny przy wojewodzie lubuskim, który badał sprawę przez miesiąc, zdecydował o jej umorzeniu - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. - Wyniki postępowania nie potwierdziły, aby Bartłomiej Woś uchybił godności zawodu i obowiązkom nauczyciela. Udostępnianie na swoim prywatnym profilu różnych materiałów, treści, zdjęć, rysunków satyrycznych, nie jest jednoznaczne i tożsame z ich aprobowaniem - brzmi kluczowy fragment uzasadnienia decyzji, do którego dotarliśmy.

Sam zainteresowany mówi nam, że w jego odczuciu nie mogło skończyć się inaczej, niż umorzeniem. - Wreszcie koniec politycznego Muppet Show starosty i dyrektora. Chcieli w satyryczny sposób mnie pogrążyć, a stali się twarzą tragikomedii. Jestem przez to mocniejszy i będę robił dalej to na co mam ochotę oczywiście - zgodnie z literą prawa - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Bartłomiej Woś.

Jeszcze przed wydaniem decyzji, stanowisko w sprawie nauczyciela z Żagania zajął Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim publicznym stanowisku przypomniał, że wolność wyrażania poglądów „oznacza wolność wszelkich zachowań (działań i zaniechań) stanowiących formę ekspresji własnych myśli, zarówno zwerbalizowanych, jak i posługujących się innym niż słowo kodem znaczeniowym”. - Poglądy bowiem można wyrażać w różny sposób, nie tylko słownie (mówiąc lub pisząc), lecz także za pomocą obrazów - napisał rzecznik.

Autor:jk

Więcej informacji:Ucho Prezesa, Bartłomiej Woś

KOMENTARZE(9)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas