Oferujący usługi streamingu wideo serwis Netflix przyznał, że rozszerza swoją ofertę w oparciu o to, jak dużą popularnością cieszą się dane produkcje na pirackich serwisach internetowych.
Strategię tę ujawniła Kelly Merryman w wypowiedzi dla holenderskiego serwisu Tweakers. Netflix wystartował bowiem właśnie na rynku holenderskim, a popularność seriali wśród internetowych piratów była jednym z kluczowych czynników podczas formułowania oferty.
Przedstawiciele platformy Netflix tłumaczą, że dobór produkcji, które są oferowane w jej ramach nie jest prosty z uwagi na dużą konkurencję na rynku stacji telewizyjnych. Często bowiem prawa do seriali są wykupowane na wyłączność, co wiąże się z wysokimi kosztami. Istnieje zatem ryzyko, że mało popularne tytuły nie przyniosą należytych zysków, a nawet nie zarobią na siebie.
Analitycy wskazują, że obrana przez Netflix strategia jest ciosem w retorykę stosowaną przez organizacje antypirackie. Według tych ostatnich, pobieranie treści z sieci jest bezpośrednią przyczyną spadku wyników sprzedaży i tym samym utraty zysków przez artystów.
Tymczasem w I kwartale br. przychody Netfliksa przekroczyły 1 mld dol., a zysk netto sięgnął 3 mln dol. Dla porównania rok wcześniej zanotowano odpowiednio 945 mln i 8 mln dol. Liczba użytkowników usługi regularnie rośnie i aktualnie wynosi już 36 mln (w 40 krajach, gdzie jest ona dostępna).
