Telewizja 2016-11-19
10

Nielegalne transmisje sportowe rosnącym problemem, w internecie jest ich więcej niż w pubach

Skalę nielegalnych transmisji w miejscach publicznych trudno oszacować, ale nie jest ona duża - mówią przedstawiciele Cyfrowego Polsatu i nc+. Powszechniejszym zjawiskiem jest piractwo w sieci, które przenosi się z torrentów do serwisów streamingowych.

W ostatnie soboty nc+ nie mogła transmitować meczów piłkarskiej ligi angielskiej o godzinie 16. Przedstawiciele nc+ wyjaśnili, że to kara nałożona na platformę za niezgodne z prawem udostępnianie jej transmisji przez niektórych abonentów, które miały miejsce w Wielkiej Brytanii. Zanotowano tam przypadki niezgodnego z prawem transmitowania meczów ligi angielskiej w pubach i innych miejscach publicznych przy wykorzystaniu dekoderów nc+.

Nie podano, na jak długo zakazano platformie transmitowania na żywo części meczów ligi angielskiej. - Intensywnie działamy, aby jak najszybciej skutecznie rozwiązać tę nieoczekiwaną sytuację. Oficjalną informację w tej sprawie zakomunikujemy natychmiast, gdy zapadną decyzje - przekazał jeszcze kilka dni temu portalowi Wirtualnemedia.pl Sławomir Rykowski, koordynator ds. PR kanałów sportowych nc+. Jak dodał, skala tego piractwa nie jest duża, ale wymaga skutecznych rozwiązań prawnych, nad którymi nc + pracuje. - Na Wyspach Brytyjskich prawo jest prawem i oni bardzo tego przestrzegają - dodał Sławomir Rykowski.

W czwartek nc+ poinformowała, że zakaz będzie obowiązywał do 17 grudnia, w tym okresie platforma pokaże tylko dwa mecze ligi angielskiej rozgrywane w soboty o godz. 16.

Jak zauważa Jarosław Mojsiejuk, członek zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów Programów Telewizyjnych Sygnał (SDPTS) z ramienia Cyfrowego Polsatu, piractwo medialne dotyczy dwóch przypadków: bezprawnego rozpowszechniania sygnału telewizyjnego za pośrednictwem stron www, oraz bezprawnego rozpowszechniania w miejscach publicznych, np. pubach, kiedy zakupi się licencję wyłącznie do użytku domowego. - Jeśli chodzi o ten drugi przypadek, skala takiego piractwa w Cyfrowym Polsacie nie jest zbyt duża, nie badamy tego szczegółowo. Co do bezprawnego rozpowszechniania opublikujemy nasz raport na przełomie roku - powiedział Wirtualnemedia.pl Mojsiejuk.

Dodał, że nielegalne transmisje w sieci łatwo wykryć, jeśli ma się odpowiednie narzędzia. - W sieci sporo jest linkowni, które podają linki do nielegalnych transmisji - mówi Mojsiejuk. - Osoby, które dopuszczają się takich nielegalnych działań, wzywamy do zaniechania naruszeń, wysyłamy mailowo, a czasami pisemnie, jeśli nie reagują, składamy doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa - mówi Mojsiejuk. Jak dodaje, skalę piractwa najłatwiej wykryć w odniesieniu do konkretnego eventu. - Najczęściej piratowane są transmisje sportowe i filmy, zwłaszcza te premierowe i przedpremierowe.
Sharing, czyli nielegalne udostępnianie i rozpowszechnianie sygnału TV, głównie z płatnych platform cyfrowych, to przestępstwo. Czyn ten w Polsce zagrożony jest karą grzywny lub pozbawienia wolności nawet do trzech lat. Odbiorcom nielegalnych treści telewizyjnych także grozi kara pozbawienia wolności - do jednego roku. We wrześniu pisaliśmy o sprawie 29-letniego mieszkańca powiatu lubaczowskiego, który nielegalnie udostępniał w internecie płatne kanały telewizyjne. Mężczyźnie grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.

Jak pokazuje MEC VideoTrack II, badanie agencji mediowej MEC, piractwo wideo w Polsce przenosi się  do serwisów streamingowych. W 2015 roku 27 proc. internautów ściągało treści wideo z internetu. W tym roku ten odsetek spadł do 24 proc. Zestawienie tych danych z lekkim wzrostem popularności wideo oraz statystykami popularności pirackich stron VOD pokazuje, że internauci do piratowania seriali czy filmów częściej niż z torrentów i serwisów hostingowych korzystają z serwisów streamingowych.

Autor: asz

KOMENTARZE (10) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas