Internet2014-10-21
26

Nowa strona główna Onetu pod lupą: „kafelki” i personalizacja na plus

Nowa wersja strony głównej Onetu prezentuje się zdecydowanie korzystniej niż poprzednia, chociaż nie jest pozbawiona usterek. Wprowadzone opcje personalizacji układu witryny są świetne, ale za mało widoczne i za słabo rozbudowane - oceniają dla Wirtualnemedia.pl specjaliści z agencji interaktywnych.

Michał Hejduk, strategy planner w Digital One

Serwisy takie jak WP, Interia czy Onet w końcu zmieniają swoją strukturę. Wszystkie z nich w swoich dawnych formach dawno przestały nadążać za zmieniającym się sposobem konsumpcji treści przez użytkowników. Ich struktura była archaiczna, zasypująca użytkowników setkami niepotrzebnych informacji.

Na dokładną ocenę nowego Onetu jest jeszcze za wcześnie, jednak można zauważyć, że zdecydowano się na zmiany w dobrym kierunku. Widać skupienie na samym użytkowniku, co wiąże się np. z możliwością personalizacji serwisu pod indywidualne potrzeby. Niestety w chwili obecnej nie jest to jeszcze intuicyjna funkcjonalność i ginie w gąszczu informacji. Dodatkowo nie ma tej opcji dostępnej z poziomu mobilnej wersji strony, co jest sporym przeoczeniem. Personalizacja to niewątpliwie przemyślane rozwiązanie także z biznesowego punktu widzenia - aby móc w pełni personalizować serwis należy posiadać konto, a co za tym idzie Onet może skutecznie serwować swoje produkty większej liczbie osób. Same usługi także zostały lepiej uwidocznione w górnej belce nawigacyjnej, przez co łatwiej poruszać po całym ekosystemie usług.

Całokształt nowego Onetu budzi jak najbardziej pozytywne odczucia. Szkoda jednak, że obok ładnie zaprojektowanych kafelków pozostały linki tekstowe, co prawdopodobnie z czasem się zmieni wraz ze stopniowym przyzwyczajeniem konsumentów do nowego wyglądu. Patrząc na nowy Onet, mam nieodparte wrażenie, że twórcy dość mocno inspirowali się nowym serwisem MSN, zarówno pod względem wizualnym jak i samej nawigacji.

 


Dorota Zaniewska, digital strategist w Infinity Group

Plusy - to już na wstępie: przyjazny  i estetyczny header. Dalej - możliwość personalizowania widoku i zawartości portalu. A także dedykowana strona wyjaśniająca nowe funkcjonalności - chociaż stylistycznie nie jest spójna z dokonaną zmianą.
 
Zmiany na stronach Onet.pl trudno mi jednak uznać za udane. Treści w starej wersji serwisu było za dużo, a lifting nie poprawił tej sytuacji. Nie da się wprowadzić jakościowej zmiany przy założeniu, że nie rezygnujemy z niczego.

Menu wygląda jak zdublowane - tak jak gdyby nowy header i pierwszy set newsów został dodany powyżej dawnego widoku Onetu.

Poruszając się po stronie głównej łatwo się zagubić. Podziały między działami są mało widoczne. Same działy też nie otrzymały wyróżnika, który mógłby ułatwić użytkownikom orientację.

Zgodnie z trendami, wideo znalazło się na mocno eksponowanym miejscu. Lecz po jego kliknięciu, lądujemy na podstronach, na których często playera trzeba poszukać, scrollując stronę.

W porównaniu do nowej WP.pl, zmiana na Onet.pl wypada mniej udanie. Jego nowa odsłona ustępuje WP pod względem przystępności i intuicyjności. Zastosowanie lepszej separacji treści, użycie kodów kolorystycznych dla poszczególnych działów, czy chociażby zapewnienie światła pomiędzy poszczególnymi newsami i sekcjami sprawia, że na WP przyjemniej i łatwiej czyta się i wyszukuje treści.

 


Piotr Kozłowski, UX designer GoldenSubmarine

Do grona Wirtualnej Polski oraz Interii dołączył teraz także Onet i odświeżył swoją stronę główną, ale to dodatek do większych zmian. Teraz w zasadzie z Onetu stał się Moim Onet. Udostępnione zostały funkcje, które pozwolą na śledzenie tematów, źródeł i autorów (także można zostać jednym z nich) czy zmieniać kolejność wyświetlanych treści, a nawet layout serwisu. Zmiany są szerokie i pokazują, kto jest liderem na rynku portali. Czy wiele osób skorzysta z personalizacji portalu? Na początku raczej nie. Czy wielu będzie malkontentów odnośnie zmian? Pewnie tak.

Liczę jednak, że wprowadzone innowacje przekonają jednak do siebie szerokie rzesze użytkowników i z czasem je docenią, bo Onet podążą dobrą drogą.

 


Michał Siejak, dyrektor zarządzający 6ix WoMM & Social Media i E_misja Interactive 360

Innowacja i zmiana stały się Świętym Graalem naszej kultury. Mam wrażenie, że wartością jest już zmiana sama w sobie, a nie jej efekt. Rządzi obrazkowe i emocjonalne przekazywanie informacji. A właściwie nie informacji, lecz emocji.

I właśnie to wywołuje tabloidyzację- Onetu również. Już nie mam tam co czytać. News „M jak Miłość - Romek postanawia zemścić się na Uli” rywalizuje z „37-letnia Dominika Kulczyk w odważnej minisukience. Zobacz, co odsłoniła”. Równie podniecający jest news „Znamy imiona synka Małgorzaty Kożuchowskie! Bardzo tradycyjne.”

Do tego dochodzą newsy, które w wielu przypadkach są najpewniej przeklejane z tych samych agencji informacyjnych, z których korzystają konkurencyjne portale. Dziennikarstwo naszych horyzontalnych portali bywa coraz częściej zredukowane do szybkiego używania skrótów Ctrl C i Ctrl V. Rozumiem, że to wszystko jest podyktowane walką o wzrost lub utrzymanie przychodów, ale mimo wszystko jest to smutne.

W książce „Skonsumowani” Benjamin Barber w bardzo krytyczny sposób odnosi się do procesu infantylizacji społeczeństwa i patrząc na merytoryczną zawartość Onetu, a także jego bezpośredniej konkurencji, nie sposób mu odmówić racji.

Funkcjonalnie nie jest dla mnie jasne, dlaczego schowano w toperze linki do głównej sekcji pod jednym przyciskiem - to generuje dodatkowy klik, czyli najpewniej uśmierca ich użycie. Ciężko mi to jednoznacznie ocenić - zakładam, że to pokłosie konkretnych danych z analityki serwisu.

Większe, „kafelkowe” zdjęcia w lewej, głównej kolumnie strony, to słuszna zmiana, zgodna z bieżącym trendem w projektowaniu stron. Oczywiście, niesie to ze sobą konsekwencje w postaci zmniejszenia informacyjnej pojemności serwisu. Porównując to ze zmianami u konkurencji, można wyciągnąć ogólny wniosek, że chyba żadnemu z głównych graczy nie zależy obecnie na tym, by na swoich stronach demonstrować szczególnie dużo informacji.

Udostępnienie użytkownikom opcji personalizacyjnych, dających możliwość zmiany kolejności bloków tematycznych w węższej kolumnie, to bardzo przydatne rozwiązanie. Gdyby jeszcze w sekcji sport można było całkowicie wyrzucić futbol byłoby wręcz cudownie.

Miejmy nadzieję, że Onet wykorzysta informacje o użyciu tych opcji do targetowania reklam.

 


Robert Sosnowski, dyrektor zarządzający Biura Podróży Reklamy

Miałem przyjemność opiniować ostatni redesign stron WP i Interii więc mam dobre porównanie. Zmiany na Onet idą w dobrym kierunku, ale oczywiście to tylko pół kroku - zresztą sami autorzy mówią o zmianie ewolucyjnej.

Portale przez ostatnie kilka lat zaspały, jeśli chodzi o sposób podawania treści, design oraz w ogóle pomysł na siebie. I teraz próbują to nadrobić. I bardzo dobrze. Generalnie zmiana w portalach w uproszczeniu polega na ewolucji z linków na kafle oraz na modułowym podawaniu treści na podstronach. Od lat taki sposób prezentacji treści funkcjonuje na NaTemat.pl, TVN24.pl, Newsweek.pl czy Wyborcza.pl. Największe portale idą w tym kierunku. Oczywiście nie można w takiej ewolucji zatracić charakteru serwisu w formie graficznej - a z kaflami wypełnionymi treścią takie niebezpieczeństwo się wiąże.

Jak spojrzymy na ostatnią dekadę w digitalu, to można powiedzieć, że jednym z charakterystycznych zjawisk jest ewolucja konsumpcji internetu z wertykalnej do horyzontalnej. Pojawiły się blogi, które niezależnie od jakości podawanych tam treści, mają wysoki stopień wyrazistości. I to jest taka opozycja dla tworu jakim jest portal, któremu znacznie trudniej o taką osobowość z wiadomych względów.

Patrząc na wstążeczkę jako element grafiki strony głównej, którą znamy z blogów, patrząc na tutorial zmian na Onecie widzę, że jest to ewolucja w kierunku takiego „swojskiego” miejsca, w kierunku poszukiwania wyrazistości i osobowości. Jestem zadowolony z rozpoczęcia tego procesu. Zmiany nie wywołują jakiegoś „wow”, ale są krokiem w dobrym kierunku.

Wydaje mi się, że portale stoją przed koniecznością drastycznych zmian i szybkiej ewolucji ponieważ za parę lat może być niewielu portalowych amatorów. Pomijając związanie pocztą lub przyzwyczajenie do czytania informacji portale powinny zdefiniować swoje USP i konsekwentnie poszukiwać rozwiązań w grafice, treści i marketingu, które podkreślą ich osobowość. W moim odczuciu dziś produkty i marki portalowe w Polsce są do siebie zbyt podobne.

Warto zauważyć, że również w zakresie organizacji pracy z autorami oraz z wykorzystaniem ich do kształtowania wizerunku portalu Onet inspirował się NaTemat.pl. Kierunek jest fajny, pytanie tylko, czy wprowadzając takie samo rozwiązanie 3 lata później po konkurencji można odnieść sukces. Może z kapitałem użytkowników, jaki ma Onet, jest to możliwe. Kibicuję Onetowi, ponieważ jest w top 10 serwisów, które regularnie odwiedzam od lat. Natomiast nigdy się jeszcze na Onecie nie zalogowałem i wydaje mi się, że może być ciężko przekonać ludzi do tej personalizacji - to jest odgrzewany kotlet, który w wielu przypadkach już nie wypalił.

Autor:tw

KOMENTARZE(26)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas