Internet2019-08-05
5

Ordo Iuris chce pozwać Google za zablokowanie rozmowy Lisickiego na kanale wSensie.tv na YouTubie

Instytut Ordo Iuris zapowiada wystąpienie z pismem przedprocesowym przeciwko koncernowi Google za zablokowanie rozmowy Pawła Lisickiego na kanale youtube’owym wSensie.tv. - To cenzura prewencyjna - mówi Tymoteusz Zych, prawnik Ordo Iuris. - Nie komentujemy - informuje portal Wirtualnemedia.pl biuro prasowe Google.

W ubiegłym tygodniu YouTube zablokował film redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” zawierający krytykę LGBT. Wideo zatytułowane „Nie musimy szanować ideologii LGBT” ukazało się w cyklu „Wierzę. Magazyn katolicki” na youtube’owym kanale wSensie.tv. W nagraniu pada pytanie: „W nagraniu padło m.in. pytanie: „Czy brak wyraźnego określania grzechu sodomii przyczynia się do utwierdzania homoseksualistów w przekonaniu, że da się go połączyć z nauczaniem Chrystusa?”. W połowie tygodnia film został zablokowany z powodu „szerzenia nienawiści”. Paweł Lisicki skomentował blokadę zdaniem: "W oczywisty sposób mamy do czynienia z cenzurą".

W piątek serwis DoRzeczy.pl zamieścił rozmowę z Tymoteuszem Zychem, prawnikiem Instytutu Ordo Iuris, który zapowiedział wystąpienie z przedprocesowym pismem do Google’a, w którym Instytut będzie domagał się cofnięcia blokady oraz przeprosin dla Lisickiego.

- Zablokowanie tego programu stanowi naruszenie standardów polskiego prawa. Dlatego zdecydowaliśmy się na wystąpienie o usunięcie skutków naruszenia prawa przez Google - stwierdził Zych, podkreślając, że „nie ma sprecyzowanego powodu tej blokady”.

- Jest jedynie ogólne stwierdzenie o nawoływaniu do przemocy i nienawiści, ale pojawia się tylko pewna lista cech, a więc szerzenie nienawiści m. in. z uwagi na wiek, status społeczny, orientację seksualną, tożsamość płciową, przynależność etniczną, status weterana itd. To dość szeroka lista, nie jest wskazane, która z tych cech była powodem zablokowania materiału. Możemy się jedynie domyślać, że chodzi o te kwestie związane z orientacją seksualną i tożsamością płciową. Nie jest to nic innego jak cenzura prewencyjna - argumentował.

Zdaniem prawnika takie zablokowanie filmu jest naruszeniem dóbr osobistych Pawła Lisickiego i prowadzącego program Marka Miśko, ale także firmy będącej właścicielem serwisu wSensie.tv.

Zapytane przez portal Wirtualnemedia.pl o stanowisko w tej sprawi biuro prasowe Google’a odpowiedziało: „Ne komentujemy poszczególnych przypadków. W serwisie YouTube obowiązują jasne zasady określające jakie treści są niedozwolone, to są tzw. Wytyczne dla Społeczności. Dokładnie sprawdzamy filmy oznaczone przez naszych użytkowników i jeśli łamią zasady, usuwamy je z platformy YouTube”.

Ordo Iuris kolejny raz staje w obronie osób sprzeciwiających się LGBT. Na początku lipca br. Instytut włączył się w obronę pracownika sieci IKEA, który sprzeciwił się „propagowaniu ideologii LGBT”, powołując się przy tym na Pismo Święte, za co został zwolniony z pracy.

Natomiast w czerwcu ub. roku Instytut złożył do KRRiT skargę na kreskówkę dla dzieci "Harmidom" emitowaną przez Nickelodeon, w której pokazywano homoseksualną parę wychowującą wspólnie dziecko. W skardze zarzucono programowi sprzeczność z Konstytucją i naruszenie ustawy o radiofonii i telewizji. W efekcie regulator upomniał nadawcę.

Autor:jk

KOMENTARZE(5)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas