Prasa2020-08-15
15

PAN zaniepokojony publikacjami w prasie na temat koronawirusa. Medioznawca: temat spowszedniał

Zespół doradczy przy Prezesie Polskiej Akademii Nauk wydał oświadczenie, w którym wyraża zaniepokojenie publikacjami prasowymi oraz w mediach społecznościowych bagatelizującymi zagrożenie koronawirusem. - Zawsze jest temat bardziej newsowy niż ten, który długo trwa, dlatego, że ludzie się nudzą, oczekują więcej sensacji. W mediach jest zasada trzech "s", czyli śmierć, seks i skandal, która mówi o tym, że czytelnicy żyją tym, co jest teraz - mówi Wirtualnemedia.pl Maciej Myśliwiec, medioznawca.

Prezes Polskiej Akademii Nauk (PAN) Jerzy Duszyński opublikował na Facebooku oświadczenie zespołu doradczego ws. koronawirusa, w którym naukowcy przestrzegają, że "należy się spodziewać rosnącej liczby osób z ciężką postacią choroby Covid-19, wymagającą leczenia w szpitalach oraz na oddziałach intensywnej terapii, a część z tych przypadków zakończy się śmiercią chorego".

"Zbliżamy się do sezonu jesiennego i można się spodziewać, że z każdym tygodniem obraz tej choroby będzie coraz groźniejszy. Dlatego z dużym niepokojem obserwujemy pojawiające się w przestrzeni publicznej, szczególnie w mediach społecznościowych oraz w wydawnictwach książkowych i prasowych, informacje negujące istnienie wirusa oraz powagę pandemii, wywołanej przez niego. Rozpowszechnione negowanie istotnego zagrożenia zdrowotnego, szczególnie w kontekście obserwowanego lekceważenia zaleceń dotyczących stosowania metod ochrony przed zakażeniem może istotnie przyczyniać się do dalszego wzrostu liczby zachorowań i groźnych tego konsekwencji" - czytamy w oświadczeniu.

Naukowcy z PAN podkreślają, że "nie ma jakichkolwiek przesłanek naukowych do negowania istnienia wirusa, jego chorobotwórczości i skutków zakażenia". Apelują też do Polaków, aby nie ulegali fałszywym informacjom i stosowali się do podstawowych zaleceń sanitarnych, ograniczających pandemię, takich jak dystans co najmniej 1,5 m, częste mycie i dezynfekcja rąk oraz noszenie maseczek w pomieszczeniach zamkniętych.

Prawicowe media: to histeria, nie pandemia

W poniedziałek potwierdzono 619 nowych zakażeń koronawirusem, zmarły dwie osoby, a ponad 104 tys. są objęte kwarantanną. Najwięcej nowych przypadków - 843 - było w sobotę, a w piątek odnotowano 809 zakażeń.

Specjaliści mówią o drugiej fali pandemii, a tymczasem w najnowszym numerze "Sieci" ukazał się artykuł pt. "Druga fala histerii" Macieja Pawlickiego, w którym autor przekonuje, że mamy do czynienia z "drugą fala histerii, którą część mediów, niektórzy politycy i liczni lobbyści koncernów farmaceutycznych znowu usiłują rozpętać".

Z kolei w połowie lipca br. media rozpisywały się o prezencie, jaki dostał prezes PiS Jarosław Kaczyński od posła Konfederacji Grzegorza Brauna. Chodzi o książkę "Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy". Autor tej pozycji, dr Mariusz Blochowiak, przekonuje, że w Polsce i innych krajach nie ma epidemii ani pandemii koronawirusa, a śmiertelność związana z Covid-19 mieści się w granicach sezonowej grypy.

Na początku sierpnia br. dr Błochowiak napisał też artykuł do tygodnika "Do Rzeczy", w którym stwierdził, że " tak zwana pandemia koronawirusa to jeden wielki przekręt" oraz "rządowa i medialna propaganda".

Internauci: Pandemii nie ma

Pod postem prezesa PAN w poniedziałek pojawiło się niemal 400 komentarzy, w większości negatywnych. "To już i PAN w to wkręcono" - pisze internautka. Inny facebookowicz dodaje, żeby "nie popadać w histerię, bo pandemii nie ma".

- Nie zaskakują mnie takie komentarze, obserwuję to pod różnymi materiałami prasowymi i publikacjami autorytetów naukowych. Przypomnijmy, jak negatywnie odbierany jest chociażby prof. Krzysztof Simon [kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu - red.], który od samego początku bardzo zaangażowany jest w walkę z epidemią, a komentarze krytykujące go pojawiają się nawet po stronie rządzących. Trzeba zaznaczyć, że PAN jest jednostką o wybitnym poziomie eksperckości i powinien być traktowany jak instytucja kompetentna w swoich działaniach - mówi Wirtualnemedia.pl medioznawca Maciej Myśliwiec, właściciel agencji Social Sky.

Dodaje, że spirala negowania koronawirusa, m.in. widoczna  w mediach społecznościowych, trwa od kilku tygodni, mimo iż cały czas rośnie liczba dobowa zakażeń.

- Jeżeli prezes PAN mówi "uważajcie", nie robi tego po to, by dorzucić swój kamyczek do dyskursu o koronawirusie, tylko, żeby przestrzec Polaków. Osoby, którego go hejtują, nie mają autorytetu naukowego, który może mu dorównać. Nieważne, czy to będzie kwestia szczepionek, aborcji czy inne kontrowersyjne tematy, zawsze będzie aktywizowała osoby zaangażowanie w negowanie ich, żeby krytykować osoby, które mówią niewygodne dla nich rzeczy. Smutne, że Covid-19 stał się jednym z takich tematów, bo mówimy o czymś, co zbiera żniwo na całym świecie - mówi Maciej Myśliwiec.

"Tematy newsowe przykryły koronawirusa"

Medioznawca podkreśla, że na Facebooku mnóstwo jest grup antykoronawirusowych. - Można na nich przeczytać m.in., że pandemia to "mydlenie oczu" społeczeństwu. Media społecznościowe są pełne "specjalistów" w każdej dziedzinie. Wiele ludzi rozpowszechnia fake newsy, np. Donald Trump, który sugerował leczenie koronawirusa wybielaczem, co spowodowało szereg hospitalizacji w Stanach Zjednoczonych. W internecie każdy próbuje być ekspertem, ale przez to głos osób, które mają autorytet naukowy ginie, bo zostają zakrzyczani. Tu mamy idealny tego przykład - mówi.

Myśliwiec dodaje, że prasa i portale informacyjne nie weryfikują już fake newsów pojawiających się w mediach społecznościowych, bo "temat spowszedniał".

- Koronawirus był tematem medialnym, a one mają to do siebie, że jeżeli są długo trwające, to szybko tracą zainteresowanie odbiorców, pojawiają się nowe tematy, np. piątkowe wydarzenia w Warszawie przykryły temat covida, chociaż była wtedy największa liczba zakażeń w Polsce. Wcześniej były wybory prezydenckie w Polsce. Zawsze jest temat bardziej newsowy niż ten, który długo trwa, dlatego, że ludzie się nudzą, oczekują więcej sensacji. W mediach jest zasada trzech "s", czyli śmierć, seks i skandal, która mówi o tym, że ludzie żyją tym, co jest teraz. Dzisiaj większym problemem w internetach jest to, że Kim Kardashian zostawiła Kany'ego Westa, co jest wiadomością na miarę końca świata, bo wydawałoby się, że to para, która zawsze będzie trwała w show-biznesie. Media mają teraz ważniejsze tematy, co jest niepokojące i smutne, bo gdyby o tym trąbiły, to może rozprzężenie wśród społeczeństwa byłoby mniejsze - podsumowuje Maciej Myśliwiec.

Autor:Beata Czuma

KOMENTARZE(15)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas