Paweł Pawlikowski otrzymał nagrodę na festiwalu Cannes dla najlepszego reżysera za film „Zimna wojna”. Producent filmu, wytwórnia Opus Film, nie kryje zadowolenia i ma nadzieję, że wygrana oraz gratulacje ministra kultury Piotra Glińskiego zakończą niedawne kontrowersje. - Cieszymy się z gratulacji i mamy nadzieję, że zobaczymy się na premierze - mówi Wirtualnemedia.pl Piotr Dzięcioł, prezes Opus Film.
- Nagrodę chciałbym zadedykować zmarłemu w zeszłym roku dramaturgowi, prozaikowi i scenarzyście Januszowi Głowackiemu, który pomógł mi napisać scenariusz i reprezentował odwagę, otwartość, poczucie humoru, delikatność, otwartość na resztę świata. Właśnie o te rzeczy musimy walczyć, żeby ich nie zatracić, żeby duch Janusza Głowackiego i jemu podobnych pozostał w Polsce - mówił Pawlikowski podczas gali wręczenia nagród.
Złotą Palmę 71. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes otrzymał dramat familijny „Manbiki Kazoku” („Złodziejaszki”) japońskiego reżysera Hirokazu Koreedy.
Producent „Zimnej wojny”: film był współfinansowany także przez samorządy
Wytwórnia filmowa Opus Film, która jest producentem „Zimnej wojny” (odpowiadała też m.in. za produkcję „Idy” - poprzedniego filmu Pawlikowskiego nagrodzonego w 2015 roku Oscarem), nie kryje radości z otrzymanego wyróżnienia.
- To bardzo ważna nagroda, jedna z trzech najważniejszych na tym festiwalu. Bardzo się cieszymy. Tak jak w przypadku „Idy” jest to duży sukces. Jednak wydaje mi się, że emocje, które towarzyszyły pokazowi w Cannes były dużo silniejsze niż te związane z galą oscarową. Złożyło się na to bardzo dużo czynników, m.in. to, że na premierze canneńskiej w której uczestniczyło ok. 1200 osób byli z nami główni aktorzy. Najbardziej wzruszające było dla nas przyjęcie filmu: 20-minutowa owacja na stojąco. Gdyby nie wyprowadził nas z sali dyrektor festiwalu Thierry Fremaux, prawdopodobnie trwałoby to o wiele dłużej. To, co się działo w trakcie całego festiwalu było niewyobrażalne. O „Zimnej wojnie” mówili wszyscy i to był dowód na to, jak pozytywnie film został przyjęty - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl, Piotr Dzięcioł prezes Opus Film.
Uroczysta premiera filmu odbędzie się 28 maja, film wchodzi do kin 8 czerwca. - Film był współfinansowany przez miasto Łódź, fundusz śląski, małopolski, podkarpacki. Przez cały tydzień od premiery warszawskiej realizatorzy filmu i aktorzy będą jeździć po Polsce i pokazywać film w tych miastach, które pomogły nam w realizacji. Aktorzy bardzo chcą w tych wydarzeniach uczestniczyć, ponieważ jak mówią współpraca z Pawłem Pawlikowskim była dla nich wielkim doświadczeniem, również oni wnieśli bardzo wiele do filmu. Są z nim bardzo związani, zależy im na tym, aby jak najwięcej widzów „Zimną wojnę” obejrzało - opowiada Piotr Dzięcioł.
- Nie mogliśmy wyobrazić sobie lepszej promocji. Cokolwiek dziś włączymy - wszyscy mówią o „Zimnej wojnie”. Wszyscy mówią o nim bardzo dobrze i to jest najlepsza promocja naszego filmu. Jest piękny, wzruszający, pokazuje historię miłosną na tle tego, co się działo w Polsce i w Europie po wojnie. Jestem przekonany, że będzie miał szeroką widownię - dodaje prezes Opus Film.
Koniec zamieszania po oświadczeniu Pawlikowskiego o „czarnej liście”
W zeszłym tygodniu szeroko komentowano oświadczenia Pawła Pawlikowskiego, w którym stwierdził, że w Telewizji Polskiej istniała lista „niepożądanych, niewystarczająco patriotycznych artystów, na której wraz z wieloma wybitnymi kolegami figuruje”. Według reżysera dwa lata temu z dnia na dzień zdjęto „Idę” z ramówki i zwolniono osobę z redakcji TVP Kultura.
Do sprawy odniosła się Telewizja Polska, stwierdzając w oświadczeniu, że „filmy Pawła Pawlikowskiego były wielokrotnie pokazywane na antenach TVP, a ‘Ida’ była emitowana w TVP Kultura czterokrotnie”, a na antenach telewizji publicznej pokazywano także inne filmy reżysera.
- Opus Film potwierdza, ze film „Ida” był emitowany w TVP Kultura czterokrotnie a także dwukrotnie wyświetlany był na antenie TVP2 - powiedziała wtedy Wirtualnemedia.pl Anna Pińczykowska, PR manager Opus Film.
Doniesienia o istnieniu „czarnej listy” zdementował także wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, który przypomniał, że „Zimna wojna” otrzymała dofinansowanie z Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej w wysokości 6 mln złotych, a potem dodatkowo miliona złotych. Po informacji o zdobyciu nagrody przez Pawła Pawlikowskiego za najlepszą reżyserię minister pogratulował mu na Twitterze:
Gratuluję P. Pawlikowskiemu nagrody za reżyserię filmu „Zimna wojna”. Gratulacje należą się wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego dzieła. Film do ostatnich chwil walczył o Złotą Palmę Festiwalu w Cannes, co samo w sobie jest dużym osiągnięciem. 1/2
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) 19 maja 2018
Cieszy mnie to tym bardziej, że @filmsfrompoland nie tylko współfinansował zagraniczną promocję filmu - co ważniejsze, wsparł „Zimną wojnę” 7mln zł, z czego 1mln został przekazany w finalnym momencie - w marcu br. Dziękuję całemu zespołowi za godne reprezentowanie PL. 2/2
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) 19 maja 2018
- Myślę, że gratulacje od pana ministra kończą temat. Paweł Pawlikowski przedstawił swoje zdanie, udzielając wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Cieszymy się z gratulacji i mamy nadzieję, że zobaczymy się na premierze - mówi Piotr Dzięcioł portalowi Wirtualnemedia.pl.