Technologie2022-03-25
3

8 polskich europosłów w komisji śledczej ds. Pegasusa

fot. Shutterstock.comfot. Shutterstock.com

W czwartek Parlament Europejski powołał skład nadzwyczajnej komisji śledczej ds. zbadania zarzutów dotyczących wykorzystywania Pegasusa i podobnych aplikacji szpiegujących do inwigilacji. W komisji będzie pracować ośmioro europosłów z Polski.

Nowa komisja ma zbadać domniemane naruszenia prawa unijnego w związku z używaniem oprogramowania inwigilacyjnego takiego jak Pegasus m.in. przez Węgry i Polskę. W komunikacie zapowiedziano, że komisja sprawdzi, czy Pegasus był używany do celów politycznych, np. przeciw dziennikarzom, politykom i prawnikom, czy miało to wpływ na przebieg wyborów na różnym szczeblu oraz czy państwa UE zadbały, by nie doszło do nielegalnej inwigilacji.

Ponadto komisja ma zbadać rolę władz Izraela i innych krajów spoza Unii Europejskiej w dostarczaniu państwom członkowskim Pegasusa i sprawdzić, czy przy korzystaniu z tego oprogramowanie dane osobowe były przekazywane poza UE.

Komisja ma 12 miesięcy na przygotowanie sprawozdania końcowego, w którym znajdą się zalecenia dla państw członkowskich, Komisji Europejskiej oraz wszelkich zaangażowanych instytucji.

W komisji europosłowie z KO, Zjednoczonej Prawicy i Wiosny

W czwartek Parlament Europejski powołał 38-osobowy skład komisji śledczej ds. Pegasusa. Za opowiedziało się 635 z 691 głosujących.

W składzie komisji jest ósemka europosłów z Polski: Róża Thun, Bartosz Arłukowicz, Łukasz Kohut, Beata Kempa, Dominik Tarczyński oraz, jako zastępcy członków, Radosław Sikorski, Sylwia Spurek, Elżbieta Kruk.

Dwa tygodnie temu Parlament Europejski zdecydował o samym powołaniu komisji śledczej ds. Pegasusa. Wcześniej odbyło się wysłuchanie publiczne w sprawie "skandalu dotyczącego oprogramowania szpiegującego Pegasus i jego wpływu na demokrację w Unii Europejskiej". Uzgodniono, że niewłaściwe użycie oprogramowania szpiegowskiego nie jest problemem polskim i węgierskim, a ogólnoeuropejskim i światowym.

Ponadto poinformowano o wszczęciu śledztwa w sprawie Pegasusa przez Parlament Europejski.

Utworzenie komisji śledczej w PE krytycznie ocenił europoseł PiS Joachim Brudziński. - Nie wierzę, że ta komisja zajmie się rzeczywistym problemem nadużywania praw obywatelskich ze strony państw UE. Temat poważny, a wykonanie takie jak zawsze. Komisja będzie zajmowała się tym, co jest na rękę lewicowemu establishmentowi w europarlamencie - stwierdził w lutym br. w rozmowie z PAP.

W polskim Senacie komisja ws. Pegasusa bez uprawnień śledczych

W grudniu grupa Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, ustaliła, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.

W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.

Podczas pierwszego merytorycznego posiedzenia senacka komisja wysłuchała w charakterze świadków dwóch specjalistów z Citizen Lab. - Dzisiaj po raz pierwszy możemy potwierdzić, że posadami dowody kryminalistyczne potwierdzające że dane zostały ukradzione z urządzenia senatora Brejzy - powiedział John Scott-Railton, pracownik naukowy Citizen Lab.

Następnego dnia na posiedzeniu komisji prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś stwierdził, że jego zdaniem padł ofiarą nielegalnej inwigilacji, opisał mające to potwierdzać sytuacje z 2017 i 2018 roku. Zapowiedział, że Najwyższa Izba Kontroli będzie chciała przesłuchać w tej sprawie wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski pokazał dokumenty mające potwierdzać, że licencję na korzystanie z Pegasusa CBA kupiło ze środków z Funduszu Sprawiedliwości.

Z kolei Krzysztof Brejza przedstawił harmonogram ataków na jego telefon z użyciem oprogramowania Pegasus, podkreślając, że wykradziono „dane o znaczeniu strategicznym” dla kampanii KO. Pod koniec stycznia Associated Press podała, że według ustaleń Citizen Lab w 2019 roku przy użyciu Pegasusa włamywano się na smartfony szefa AgruUnii Michała Kołodziejczaka i Tomasza Szwejgierta, związanego z serwisem Wieści24.pl. Kołodziejczak w tym tygodniu został wysłuchany przez senacką komisję.

Senacka komisja nie ma uprawnień śledczych jak komisja śledcza, którą może powołać Sejm.

Autor:tw

KOMENTARZE(3)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas