PR2021-12-14
116

Piotr Kraśko przeprasza za prowadzenie auta bez prawa jazdy. Żakowski: wstyd największą karą

Po tym jak na jaw wyszło, że prowadzący "Fakty" TVN Piotr Kraśko kilka lat jeździł samochodem bez prawa jazdy i ma na koncie wyrok za jazdę bez uprawnień, dziennikarz zamieścił przeprosiny. W ocenie Jacka Żakowskiego dziennikarz nie powinien ponosić konsekwencji zawodowych w tej sprawie. - Wybitni, utalentowani ludzie jak Piotr Kraśko, są skarbem publicznym. Nie ma wielu takich. Jeśli będziemy marnowali ich pochopnie, to skażemy się na beztalencia i sami się ukarzemy - ocenia dla Wirtualnemedia.pl.

W poniedziałkowym wydaniu "Super Expressu" opisano wyrok, jaki wydał łomżyński sąd w sprawie prowadzącego "Fakty" TVN Piotra Kraśki. W kwietniu br. dziennikarz został zatrzymany w województwie podlaskim do rutynowej kontroli drogowej. Nie miał ważnego prawa jazdy, dlatego postawiono mu wynikające z tego zarzuty, do których się przyznał. Kraśko został w trybie nakazowym skazany na 7,5 tys. zł grzywny i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prokuratura złożyła odwołanie, a sąd drugiej instancji we wrześniu utrzymał orzeczenie.

Piotr Kraśko już w 2009 i 2014 roku tracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych. Za drugim razem nie zdał ponownie egzaminu, w konsekwencji w 2015 roku prawomocnie utracił uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych (zgodnie z prawem taką decyzję wydały władze samorządowe).

Piotr Kraśko przeprasza. "Zawiodłem Państwa zaufanie"

Kraśko potwierdził, że został skazany za prowadzenie samochodu bez posiadania prawa jazdy, a także stwierdził, że to "w pełni zrozumiała kara". 

Dodał, że krótko po tym, jak został zatrzymany do kontroli przez drogówkę, odzyskał uprawnienia kierowcy. - W ciągu miesiąca zdałem potem egzamin i odzyskałem prawo jazdy, potem zdałem jeszcze egzamin na kategorie B +E - opisał tabloidowi.

W poniedziałkowy wieczór na swoim profilu na Instagramie Piotr Kraśko zmieścił wpis, w którym przeprasza raz jeszcze za postępowanie wbrew przepisom ruchu drogowego.

- Wiele razy w tym miejscu używałem słowa „dziękuje” za to, że są Państwo tutaj. Dzisiaj chcę i powinienem użyć innego słowa. Prowadzenie samochodu bez prawa jazdy nigdy nie powinno się wydarzyć i jakiekolwiek usprawiedliwienia tego nie zmienią - napisał Piotr Kraśko w poniedziałek wieczorem na Instagramie. - Odpowiadając na bardzo zasadne w tej sprawie pytanie: co on miał w głowie? Cokolwiek to było - było to bardzo głupie. I wstyd mi za to. Poniosłem konsekwencje prawne. Ale rozumiem jak bardzo zawiodłem Państwa zaufanie. Zrobię wszystko, by na nie zasługiwać. Przepraszam. Bardzo wszystkich Państwa przepraszam - dodał.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Piotr Kraśko (@p_krasko)

Według ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl oświadczenie dziennikarza kończy sprawę. TVN Grupa Discovery nie zamierza wyciągać konsekwencji dyscyplinarnych wobec Piotra Kraśki. Z naszych informacji wynika, że kluczowe dla firmy jest to, że Kraśko naruszył przepisy poza miejscem pracy i bez związku z nią, a wskutek jego działań nikt nie ucierpiał.

Biuro prasowe TVN Grupa Discovery do momentu publikacji tego tekstu nie odpowiedziało na nasze pytania w tej sprawie.

Dziennikarze krytykują Kraśkę za wieloletnią jazdę bez uprawnień, broni go Giertych

Dziennikarze aktywni na Twitterze w swoich ocenach postępowania gwiazdy TVN byli przeważnie krytyczni. "To już - nomen omen - jazda po bandzie. Złe jest przekroczenie prędkości czy spowodowanie na drodze wypadku. Ale wsiadanie za kierownicę przy odebranych uprawnieniach to już łamanie prawa od początku do końca, z rozmysłem. Bardzo krzywa akcja" - ocenił Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

- Sześć lat jeździł bez prawa jazdy? Sześć lat?! - grzmiał Krzysztof Stanowski z Weszło.com i Kanału Sportowego. "6 lat? Przez 6 lat nie był w stanie na nowo zrobić uprawnień? Na co liczył, że jak jest znany, to jakoś to będzie podczas kontroli? Kompromitujące" - skomentował Grzegorz Marczak z Antyweb.pl. "Ręce opadają" - podsumowała Kamila Baranowska z "Do Rzeczy".

- Dla Polaków jeżdżenie samochodem z prawem jazdy, wymaganymi uprawnieniami i na trzeźwo to kwestia biologiczna, naturalna. Dla gwiazd TVN to tragedia, dramatyczne doświadczenie, metafizyka. Dlatego są ponad prawem - napisał Samuel Pereira z TVP.info. - Kolejna sprawa z serii: AUTOrytety - skomentował Łukasz Zboralski, dziennikarz „Do Rzeczy” i szef serwisu BRD24.pl dotyczącego bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Z kolei aktywista Jan Mencwel z Miasto jest Nasze stwierdził: "Piotra #Kraśko powinna spotkać konfiskata samochodu. A nie śmieszna dla niego grzywna i przedłużenie zakazu który i tak łamie".

W obronie Kraśki stanął za to adwokat Roman Giertych. - Odczepcie się od Kraśki! To jego prywatna sprawa. Nikomu krzywdy nie zrobił. Poniósł przewidzianą prawem karę i tyle - stwierdził.

Żakowski: Kraśko tak samo dobrym dziennikarzem z prawem jazdy, jak i bez niego

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl publicysta Jacek Żakowski broni Piotra Kraśki przed krytyką, wskazując: - W Polsce mamy populistyczną nagonkę na elity profesjonalne - lekarzy, prawników, dziennikarzy. To jedno z największych zagrożeń publicznych.

Dalej publicysta "Polityki" i TOK FM wskazuje, że sprawa nie ma związku z działalnością zawodową prowadzącego "Fakty" TVN.

- Kraśko jest fantastycznym znawcą polityki zagranicznej, doskonałym dziennikarzem. Jeżdżąc z prawem jazdy jest tak samo świetnym dziennikarzem, jak bez prawa jazdy. To samo dotyczy innych profesjonalistów, z wyjątkiem zawodowych kierowców i polityków, którzy z wielu względów powinni być jak żona Cezara - uważa Żakowski.

Zdaniem naszego rozmówcy, Kraśko nie powinien ponosić zawodowych konsekwencji wydanego przez sąd wyroku. - Profesjonaliści, jak wszyscy inni ludzie, popełniają w życiu prywatnym błędy i jak inni ponoszą za nie kary. Jeśli nie sprzeniewierzają się profesjonalnej solidności, nie ma powodu, dla którego należałoby kary rozciągać na pracę. Celebryci, jak Kraśko, i tak ponoszą dodatkową karę, bo ich grzechy są publicznie dyskutowane, więc dochodzi zakłopotanie i wstyd. To pewnie jest największa kara - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Jacek Żakowski.

- Wybitni, utalentowani ludzie jak Piotr Kraśko, są skarbem publicznym. Nie ma wielu takich. Jeśli będziemy marnowali ich pochopnie, to skażemy się na beztalencia i sami się ukarzemy - podsumowuje w rozmowie z naszym portalem publicysta.

Za to zdaniem Patryka Słowika Piotr Kraśko z wyrokiem za świadome łamanie prawa przez kilka lat jest dużo mniej wiarygodny, zwłaszcza w kwestii praworządności. - Warto więc mówić wprost: ktoś, kto świadomie łamał prawo przez sześć lat, nie jest idealnym kandydatem do pouczania polityków na temat praworządności. Nie jest w żadnym razie wiarygodny. Praworządność to bowiem nie tylko sposób funkcjonowania Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i wykonywanie bądź niewykonywanie wyroków międzynarodowych organów. To także stosowanie się do prostych zasad, które obowiązują każdego. W tym: nie masz prawa jazdy - nie kierujesz samochodem - napisał Słowik w felietonie na WP.pl.

Zauważył, że Kraśko odniósł się do sprawy dopiero, gdy została ujawniona przez "Super Express", a przeprosiny ze strony dziennikarza niewiele zmieniają. -  Przykro mi bardzo - osoba, która tak robi, nie ma żadnego mandatu do odpytywania ludzi o ich podejście do praworządności. Choćby miała piękną dykcję, cięte riposty i potrafiła zdejmować maski nieprzyzwoitym politykom - uważa Patryk Słowik.

Wyrok dla Kraśki bez wpływu na jego wizerunek

Jak wyrok za jazdę samochodem bez uprawnień przełoży się na wizerunek Piotra Kraśki? W ocenie dr hab. Moniki Kaczmarek-Śliwińskiej, ekspertki budowy wizerunku na co dzień związanej Uniwersytetem Warszawskim, w krótkiej perspektywie czasu może to obniżyć wiarygodność Kraśki. Długofalowo jednak, nie odciśnie piętna na reputacji dziennikarza.

- Sprawa na gruncie prawnym jest zakończona, jest kara, przyznanie się do winy, publiczne wyrażenie skruchy i przeprosiny. Jest także obietnica poprawa, czyli prawie wszystkie zalecenie kryzysowe zostały odrobione. Pozostaje jeszcze kwestia świadomości odbiorców faktu złamania prawa. Sympatycy Kraśki nawet jeśli pozyskają taką informację, to w obliczu wielu zmian zachodzących w Polsce – najczęściej mających wpływ na ich życie i negatywnie przez nich ocenianych – uznają sprawę za bulwersującą, ale krótkofalowo, natomiast krytycy Kraśki wzmocnią swoją postawę. Krótkofalowo więc być może zauważalna będzie strata wizerunkowa, ale w długim okresie nie powinna znacząco przełożyć się na negatywne postrzeganie dziennikarza - analizuje dla Wirtualnemedia.pl dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska.

Piotr Czarnowski, prezes First PR, podobnie jak Kaczmarek-Śliwińska uważa, że cała sytuacja nie będzie miała większego wpływu na wizerunek Piotra Kraśki.

- Jeżdżenie bez prawa jazdy, wprawdzie nielegalne, ale już dawno przestało być naganne, a w niektórych środowiskach należy wręcz do właściwego stylu. Biorąc to pod uwagę, oraz, że Kraśko zdał jednak egzamin i odnowił uprawienia, nie sądzę, żeby miało to większy wpływ na jego wizerunek - ocenia specjalista w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Nie wiem jak zachowa się TVN, oni zwykle bardzo pilnowali dyscypliny pracowników, ale Kraśko jest bardzo cenny, więc pewnie ich opinia będzie zbieżna z moją - dodaje.

Piotr Kraśko od ponad 5 lat w TVN

Do Grupy TVN Kraśko przeszedł w kwietniu 2016 roku, dołączył wtedy do gospodarzy „Faktów o świecie” w TVN24 BiS i „Dzień dobry TVN”. Prowadził także specjalne wydania programów w TVN24, na przykład był współprowadzącym ostatni wieczór wyborczy.

W drugiej połowie lipca ub.r. Kraśko zaczął prowadzić "Fakty" i "Fakty po Faktach", zastąpił Justynę Pochankę, która pożegnała się z Grupą TVN i pracą w mediach.

Wcześniej przez 25 lat Piotr Kraśko był związany z Telewizja Polską, a od 2012 roku był szefem „Wiadomości” (główne wydanie serwisu zaczął prowadzić w 2008 roku). W przeszłości był m.in. prezenterem oprawy, prowadził magazyn „Oblicza mediów” i był korespondentem w Brukseli, Rzymie czy Waszyngtonie. Ma na koncie kilka książek, m.in. „Rok reportera” i „Smoleńsk - 10 kwietnia 2010”.

Z TVP odszedł w styczniu 2016 roku, zaraz po tym jak do zarządu firmy zostali powołani Jacek Kurski i Maciej Stanecki. Szybko nastąpiły zresztą bardzo duże zmiany w „Wiadomościach” (rozstano się z większością reporterów i prowadzących), a także innych programach informacyjnych i publicystycznych.

Autor:Justyna Dąbrowska-Cydzik

KOMENTARZE(116)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas