Telewizja 2021-12-13
24

Piotr Kraśko o wyroku za brak prawa jazdy: w pełni zrozumiała kara. Dziennikarze: skrajna pogarda wobec prawa

Gospodarz „Faktów” Piotr Kraśko potwierdził, że został skazany na 7,5 tys. zł grzywny i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, po tym jak przyłapano go na kierowaniu autem bez prawa jazdy. - To oczywiście w pełni zrozumiała kara - przyznał Kraśko. Wielu dziennikarzy skrytykowało go za to, że przez sześć lat jeździł, nie mając ważnego prawa jazdy.

W kwietniu br. Piotr Kraśko został zatrzymany w województwie podlaskim do rutynowej kontroli drogowej. Nie miał ważnego prawa jazdy, dlatego postawiono mu wynikające z tego zarzuty, do których się przyznał.

Dziennikarz został w trybie nakazowym skazany na 7,5 tys. zł grzywny i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prokuratura złożyła odwołanie, a sąd drugiej instancji we wrześniu utrzymał orzeczenie.

Według „Super Expressu”, który jako pierwszy opisał tę sprawę, Piotr Kraśko już w 2009 i 2014 roku tracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych. Za drugim razem nie zdał ponownie egzaminu, w konsekwencji w 2015 roku prawomocnie utracił uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych (zgodnie z prawem taką decyzję wydały władze samorządowe).

Piotr Kraśko: w pełni zrozumiała kara, odzyskałem prawo jazdy

W rozmowie z „Super Expressem” Piotr Kraśko potwierdził, że został skazany za prowadzenie samochodu bez posiadania prawa jazdy. - To oczywiście w pełni zrozumiała kara i od tej pory przemieszczam się siedząc na miejscu pasażera - poinformował.

Dodał, że krótko po tym, jak został zatrzymany do kontroli przez drogówkę, odzyskał uprawnienia kierowcy. - W ciągu miesiąca zdałem potem egzamin i odzyskałem prawo jazdy, potem zdałem jeszcze egzamin na kategorie B +E - opisał.

TVN Grupa Discovery na razie nie odniosła się do sprawy. Biuro prasowe nadawcy nie odpowiedziało na nasze pytania.

Wielu dziennikarzy komentujących na Twitterze sprawę skrytykowało przede wszystkim to, że Piotr Kraśko przez sześć lat jeździł bez prawa jazdy. - To już - nomen omen - jazda po bandzie. Złe jest przekroczenie prędkości czy spowodowanie na drodze wypadku. Ale wsiadanie za kierownicę przy odebranych uprawnieniach to już łamanie prawa od początku do końca, z rozmysłem. Bardzo krzywa akcja - ocenił Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

- Przez 6 lat jeździł sobie bez prawka?! Ręce opadają - napisała Kamila Baranowska z „Do Rzeczy”.

Piotr Kraśko jak Donald Tusk

Przypomniano, że Piotr Kraśko to kolejna znana osoba ukarana w ostatnim czasie za przekroczenie przepisów ruchu drogowego. W drugiej połowie listopada szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk stracił prawo jazdy, po tym jak niedaleko Mławy jechał z prędkością 107 km/h w terenie zabudowanym, gdzie limit w ciągu dnia wynosi 50 km/h.

- Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji - skomentował Donald Tusk na Twitterze.

- Piotrowi #Kraśko za prowadzenie samochodu bez prawa jazdy przez 6 lat groziła kara więzienia, dostał grzywnę. Ponawiam apel do sędziów, aby skończyli z taryfą ulgową wobec celebrytów - napisała na TwitterzeAneta Mościcka. - Kolejna sprawa z serii: AUTOrytety - skomentował Łukasz Zboralski, dziennikarz „Do Rzeczy” i szef serwisu BRD24.pl dotyczącego bezpieczeństwa ruchu drogowego.

- Moim skromnym zdaniem konfiskata samochodu - która będzie teraz wobec pijanych kierowców - powinna także obejmować tych, którzy jeżdżą mimo cofniętych uprawnień - uważa Zboralski. - Podobno Piotr Kraśko zostanie przesunięty do TVN Turbo - żartował Marcin Dobski z Salon24.pl.

Komentujący zwrócili też uwagę, że dziennikarz wielokrotnie wytykający polskim władzom naruszanie praworządności sam łamał przez kilka lat przepisy. - Kraśko po tym jak moralizowal z anteny TVN, mając świadomość, że jazda z odebranym prawem jazdy jest przestępstwem, wsiadał do auta i sobie jechał do domu czy do znajomych. Ha tfu - skomentował Radosław Poszwiński z TVP Info

- Jeśli to nie jest skrajna pogarda wobec prawa, to co nią jest? #Kraśko - spytał Artur Kiełbasiński z „Dziennika Bałtyckiego”

Piotr Kraśko od ponad 5 lat w TVN

Do Grupy TVN Kraśko przeszedł w kwietniu 2016 roku, dołączył wtedy do gospodarzy „Faktów o świecie” w TVN24 BiS i „Dzień dobry TVN”. Prowadził także specjalne wydania programów w TVN24, na przykład był współprowadzącym ostatni wieczór wyborczy.

W drugiej połowie lipca ub.r. Kraśko zaczął prowadzić "Fakty" i "Fakty po Faktach", zastąpił Justynę Pochankę, która pożegnała się z Grupą TVN i pracą w mediach.

Wcześniej przez 25 lat Piotr Kraśko był związany z Telewizja Polską, a od 2012 roku był szefem „Wiadomości” (główne wydanie serwisu zaczął prowadzić w 2008 roku). W przeszłości był m.in. prezenterem oprawy, prowadził magazyn „Oblicza mediów” i był korespondentem w Brukseli, Rzymie czy Waszyngtonie. Ma na koncie kilka książek, m.in. „Rok reportera” i „Smoleńsk - 10 kwietnia 2010”.

Z TVP odszedł w styczniu 2016 roku, zaraz po tym jak do zarządu firmy zostali powołani Jacek Kurski i Maciej Stanecki. Szybko nastąpiły zresztą bardzo duże zmiany w „Wiadomościach” (rozstano się z większością reporterów i prowadzących), a także innych programach informacyjnych i publicystycznych.

Piotr Najsztub bez prawa jazdy potrącił staruszkę, został uniewinniony

Piotr Kraśko to kolejny znany dziennikarz przyłapany na kierowaniu samochodem bez prawa jazdy. Na początku października 2017 roku w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie Piotr Najsztub, jadąc samochodem bez ważnego ubezpieczenia OC i przeglądu technicznego i nie mając prawa jazdy, potrącił 77-letnią kobietę. Poszkodowana trafiła do szpitala z urazem żeber.

W czerwcu 2018 roku Prokuratura Rejonowa w Piasecznie skierowała akt oskarżenia, Najsztubowi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, za co grozi do 3 lat więzienia (tak stanowi art. 177 Kodeksu karnego). Miesiąc później Sąd Rejonowy w Piasecznie w trybie zaocznym uznał Najsztuba za winnego. W wyroku nakazano dziennikarzowi. zapłatę 6 tys. zł grzywny (to 200 stawek dziennych określonych na 30 zł), 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej w wypadku oraz 5 942 zł kosztów postępowania.

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, ocenił, że taka kara jest niewspółmierna do winy, i zapowiedział odwołanie od wyroku. W efekcie jesienią ub.r. sprawa wróciła do sądu, a w trakcie procesu powołano biegłych.

W czerwcu 2019 roku Sąd Rejonowy w Piasecznie uniewinnił Piotra Najsztuba. Według relacji Najsztuba biegli, których powołała prokuratura, ocenili, że w momencie wypadku zachował odpowiednią ostrożność i szybkość jazdy (ok. 20 km/h). - Sąd, kiedy rozstrzygał tę sprawę, nie ustalił ponad wszelką wątpliwość, z jaką prędkością ta pani weszła na pasy - zaznaczył dziennikarz w „Dzień dobry TVN”. - Jechałem ok. 20 km/h, padał deszcz, pasy były niedoświetlone, nie miałem szans zahamować - wyliczył. - Przejście było oświetlone lampami ozdobnymi. Dopiero dwa miesiące później zamontowano nowe lampy. Pokrzywdzona stała z parasolem na tle krzaków. Była czarna na czarnym tle… Ubolewam do dziś nad tym, co się stało, ale naprawdę nie miałem szans na reakcję - dodał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Prokuratur odwołał się od tego wyroku, a jesienią 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił apelację, podtrzymując wcześniejsze orzeczenie. Sędzia uzasadnił, że biegli nie ustalili dowodów, na podstawie których można by zrekonstruować przebieg wypadku.

Autor: tw

Więcej informacji: Piotr Kraśko, TVN, prawo jazdy, wyrok

KOMENTARZE (24) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas