Telewizja2022-04-08
31

Media lokalne cenzurowały dziennikarza Polsatu? „Jest problem”

Piotr WitwickiPiotr Witwicki

Dziennikarz Polsatu i szef portalu Interia.pl Piotr Witwicki napisał książkę o historii transformacji na przykładzie rodzinnego Włocławka. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl dziennikarz twierdzi, że po krytyce włodarza miasta miał problemy m.in. z lokalnymi mediami. 

Książka „Znikająca Polska” ukazała się w listopadzie ub.r. Dziennikarz opisał w niej problem bezrobocia i upadającego przemysłu. Unikał odniesień do lokalnej polityki. Zamiast nich pojawiły się historie robotników upadających fabryk. Po premierze Witwicki wziął tydzień urlopu i ruszył do rodzinnego miasta na promocję książki. Twierdzi, że lokalni dziennikarze umawiali się na wywiady, a potem je odwoływali albo nie publikowali przeprowadzonych rozmów. Ludzie, którzy początkowo byli zafascynowali lekturą przestali odbierać telefony. Dziennikarz Polsatu i Interii prowadził też wykłady na lokalnej uczelni. Witwicki twierdzi, że żona prezydenta Włocławka miała mu ubliżać przy studentach. Później przerwano jego wykład, a uczelnia wcześniej zainteresowana współpracą, miała zmienić zdanie.

Później w Piśmie Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” dziennikarza Polsatu skrytykował sam prezydent Włocławka Marek Wojtkowski. - W 1998 roku Włocławek wiele stracił z powodu pozbawienia go statusu miasta wojewódzkiego, co spowodowało problemy społeczne i gospodarcze, ale nie można zakwalifikować go jako miasta upadającego. Ta opinia jest dla mnie tym bardziej przykra, że książkę napisał autor pochodzący z Włocławka. Doprawdy nie wiem, co chciał przez to osiągnąć - stwierdził samorządowiec.

Zobacz także: Dziennikarze Polsatu i TVN przyjmują uchodźców do domów. „Córka chce oddać pokój”

„W mediach lokalnych jest problem z wolnością słowa”

W długim wpisie na portalu społecznościowym Facebook Witwicki stwierdził, że o „słabościach mediów lokalnych nie mówi się za wiele”. Dziennikarz opisał w nim swoje problemy po krytyce włodarza Włocławka. Twierdzi, że wpłynęło to pozytywnie na miejscową prasę. - Po tym, jak pojawił się mój post niektóre rozmowy zostały opublikowane i dostałem kilka zaproszeń od lokalnym mediów. Panu prezydentowi udało się zrobić promocje mojej książki - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Witwicki.

Zobacz także: Bogdan Rymanowski zamiast Piotra Witwickiego w śniadaniu politycznym Polsat News i Interii

Wcześniej dziennikarze lokalni obawiali się publikacji wywiadów na temat tej książki? - Myślę, ze tak bali się krytyki, ze nawet nie zrozumieli czego ona dotyczy - odpowiada Witwicki.  Zdaniem redaktora naczelnego portalu Interia.pl jest kłopot z wolnością słowa w mediach lokalnych. Z czego on wynika? Z uzależnienia finansowego wielu tytułów prasowych, stacji radiowych czy telewizji od samorządowców? - Jest problem. W mniejszych miejscowościach sieć układów i powiązań, który wpływa na jakość publikacji - ocenia Witwicki.

Zobacz także: Piotr Witwicki redaktorem naczelnym portalu Interia.pl

Dziennikarz Polsatu zapewnia, że jego intencją nie jest stygmatyzowanie konkretnych mediów, ani dziennikarzy w nich pracujących. - Mam świetną pracę w Interii i Polsacie. Zajęcia z dziennikarstwa już zacząłem prowadzić na SWPS. Książka dalej cieszy się dużym zainteresowaniem, bo napisały o niej ogólnopolskie media. Proszę sobie jednak wyobrazić, że to wszystko spada na lokalnego dziennikarza, który chce uczciwie opisać swoje miasto. Nie da się. I tak to właśnie wygląda w Polsce lokalnej. Wiem, bo się nią interesuje i sporo rozmawiam z dziennikarzami. Oni tych mechanizmów nie opiszą, bo boją się o pracę i przyszłość. Wywiad z prezydentem Wojtkowskim nosił tytuł: Włocławek, to nie jest „polskie Detroit”. To nawiązanie do hasła promującego moją książkę. Tydzień później kibice Anwilu Włocławek wnieśli na trybuny wielki transparent „Polskie Detroit” - zauważył w swoim facebookowym wpisie Witwicki.

Autor:Adrian Gąbka

KOMENTARZE(31)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas