Telewizja2014-11-12
16

Podczas Marszu Niepodległości ataki na dziennikarzy TV Republiki, RN i „GN”. Pomylono ich z TVN i „GW”

Podczas zorganizowanego przez środowiska prawicowe Marszu Niepodległości zaatakowano relacjonujących to dziennikarzy Telewizji Republika i Ruchu Narodowego oraz fotoreportera „Gościa Niedzielnego”. - Zostaliśmy obrzuceni butelkami i kamieniami, myśleli że jesteśmy TVN-em - opisał Bartłomiej Graczak z TV Republiki.

Do bójek i innych agresywnych incydentów w czasie Marszy Niepodległości dochodziło przede wszystkim na moście Poniatowskiego i rondzie Waszyngtona (przy Stadionie Narodowym). Po godzinie 16. Bartłomiej Graczak z Telewizji Republika poinformował, że zaatakowana została ekipa tej stacji.

- Nasza ekipa została obrzucana butelkami, również przekleństwami, które wydaje się, były skierowane raczej do konkurencji. Schowaliśmy się do wieżyczki mostu Poniatowskiego - napisał w relacji na stronie internetowej TV Republiki. - Co się dzieje! Zostaliśmy obrzuceni butelkami i kamieniami, myśleli, że jesteśmy TVN-em!!! I to podczas mojego wejścia na żywo. Jest źle - dodał we wpisach na Twitterze.

 

Graczak zaznaczył, że tylko nieliczni uczestnicy marszu zachowują się agresywnie, zdecydowana większość jest spokojna.


Podobny incydent znalazł się również w internetowej wideorelacji z marszu przeprowadzonej przez Ruch Narodowy. Co ciekawe, jego reporter najpierw kpił z fałszywego jak sądził przedstawiania narodowców przez media takie jak TVN czy „Gazeta Wyborcza”. - Co oni robią nietaktownego, co robią złego, aby codziennie nazywać ich bandytami, chuliganami, swołoczą? - pytał, wskazując uczestników marszu.

Niedługo potem sam musiał jednak uciekać przed rzucanymi petardami i racami oraz bronić się przed agresywnymi, zamaskowanymi mężczyznami. - Ej, spoko, od was jesteśmy, z wami jesteśmy. Co ty gadasz, jakie wrogie media? Jaka „Gazeta Wyborcza”? - tłumaczył napastnikowi.

Reporter przyznał, że agresywne zachowania są niepotrzebne i wbrew apelom organizatorów. - Mimo iż jestem po stronie tamtych, dostałem kopa w krocze - podsumował.


Klip pokazujący incydent został umieszczony na YouTubie przez internautę, który dodał do niego własne napisy. Cała relacja Ruchu Narodowego z marszu jest dostępna w serwisie new.livestream.com (fragmenty spod Stadionu Narodowego są na wysokości 1:30 godziny).

Celem ataku był również Jakub Szymczuk, fotoreporter pracujący dla „Gościa Niedzielnego”. - Najpierw przyjąłem bolesny strzał pięścią w twarz (co mnie wyłączyło z pracy na jakiś czas) i aparat, potem staliśmy przy kordonie policji przy rondzie Waszyngtona uwięzieni z jednej strony bandy wściekłych zadymiarzy rzucających kamieniami a z drugiej policją używającego armatek wodnych i broni gładkolufowej. Szczerze mówiąc miałem problemy ze sprzętem po tym uderzeniu, muszę sprawdzić co dokładnie się stało - prawdopodobnie pierścień w obiektywie albo gwint w aparacie został naruszony - skutek – 90 proc. zdjęć nieostrych - a praca w takiej ciemności i warunkach w trybie ostrzenia manualnego jest bardzo trudna - opisał na swoim profilu facebookowym.

 


Przypomnijmy, że trzy lata temu podczas Marszu Niepodległości został spalony wóz transmisyjny TVN24 - sprawcy tego w maju br. zostali prawomocnie skazani na 2-2,5 roku więzienia oraz 1,5 mln zł grzywny (przeczytaj o tym więcej).

W tegorocznym marszu wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób (według organizatorów - ok. 100 tys.). Policja zatrzymała ponad 270 osób, rannych zostało ponad 20 policjantów i ponad 20 osób cywilnych (według stanu na wtorek wieczorem).

Autor:tw

KOMENTARZE(16)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas