Reklama2013-11-22
4

Policja zablokowała reklamę Palikota z Millerem, Hofmanem i Tuskiem jako „klasą próżniaczą”

Policjanci nie pozwolili zawiesić na budynku w centrum Warszawy wielkoformatowej reklamy Twojego Ruchu pokazującej krewnych Leszka Millera, Adama Hofmana i Donalda Tuska jako „klasę próżniaczą”. Policja twierdzi, że reklamę zablokowała wspólnota mieszkaniowa. - To cenzura - oburza się Janusz Palikot.

W środę wieczorem politycy Twojego Ruchu i pracownicy obsługującej partię agencji reklamowej próbowali umieścić na elewacji budynku przy warszawskim placu Konstytucji reklamę opisującą, jak krewni Leszka Millera i Adama Hofmana znaleźli pracę w KGHM, a koledzy z partii Donalda Tuska obietnicami posad w tej spółce kupowali głosy w niedawnych wyborach na Dolnym Śląsku. „Tryptyk z życia klasy próżniaczej” - głosi hasło na billboardzie.

Reklama w wielkim formacie (150 m kw.) miała znaleźć się na budynku, z którego wspólnotą mieszkaniową odpowiednią umowę ma agencja pracująca dla Twojego Ruchu. - Wszystko absolutnie legalnie, zgodnie z prawem. Pieniądze zapłacone z góry na konto agencji - deklaruje na swoim blogu Janusz Palikot.

Zawieszenie reklamy udaremnił jednak patrol policji, który pojawił się na miejscu. Funkcjonariusze skontaktowali się z kierownictwem agencji reklamowej oraz osobą z zarządu wspólnoty mieszkaniowej. - Przedstawicielka zarządu wspólnoty potwierdziła fakt podpisania umowy, jednocześnie prosząc o przytoczenie treści transparentu ponieważ nie była jej ona znana. Po usłyszeniu treści jaka znajdowała się na transparencie przedstawicielka zarządu uznała, że „jest ona sprzeczna z ustaleniami zawartej umowy z firmą (…), gdyż narusza dobra osobiste osób trzecich. Zostałam poinstruowana, że Policja nie jest stroną w sporze i zaistniała sytuacja powinna być wyjaśniona pomiędzy zainteresowanymi stronami umowy” - czytamy w oświadczeniu Komendy Stołecznej Policji. - Przedstawicielka zarządu wspólnoty mieszkaniowej poinformowała telefonicznie przedstawiciela firmy zlecającej prace, że nie zezwala na rozwieszenie transparentu. W powyższej sprawie złożone zostało również pisemne oświadczenie w jednostce Policji - podkreśliła KSP. - Interwencja policjantów była przeprowadzona w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami z jednoczesnym poszanowaniem praw zainteresowanych stron - zaznaczyła policja.

Zupełnie inaczej tę sytuację przedstawiają politycy Twojego Ruchu. - Z relacji dwóch mecenasów (naszego i agencji) wynika dokładnie to samo - policjanci odczytali tej osobie (z zarządu wspólnoty mieszkaniowej - przyp.red.) treść reklamy (jak dotąd wspólnota nie wnikała w treść reklam i się tym nie interesowała) i poinformowali ją, że narusza ona prawa osób trzecich, będzie więc z tego powodu miała bardzo poważne kłopoty. Przedstawicielka wspólnoty, zastraszona przez policję, poinformowała trzęsącym się głosem agencję reklamową, że bez względu na konsekwencję zrywa umowę - opisał na swoim blogu Janusz Palikot.

- Policja z całą pewnością przekroczyła ramy swojego działania. Funkcjonariusze mieli prawo, a nawet powinni, zainteresować się co się dzieję. Jednak po ustaleniu, że jest umowa na powieszenie reklamy powinni odstąpić od jakichkolwiek dalszych czynności. Tymczasem jakiś nadgorliwy funkcjonariusz wcielił się w rolę sądu i biegłego (wydał opinię o rzekomym naruszeniu dóbr), adwokata (wystąpił w obronie opisanych na reklamie osób) i gangstera (bezprawnie zastraszył przedstawicielkę wspólnoty) - podkreślił lider Twojego Ruchu.

Palikot zaznaczył, że wszystkie informacje zawarte w usuniętej reklamie są prawdziwe i powszechnie znane. - Wszystko to było setki razy drukowane w gazetach, mówione w radiach i pokazywane w telewizjach. Przedstawione osoby są osobami publicznymi - wyliczył. - Komentarz jest nasz, autorski, bierzemy za niego odpowiedzialność prawną. Jeśli się komuś coś nie podoba zawsze może iść do sądu - cywilnego lub karnego - dodał polityk.

Autor:tw

Więcej informacji:Janusz Palikot, Twój Ruch

KOMENTARZE(4)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas