Internet2015-01-08
8

Polscy blogerzy, vlogerzy i youtuberzy: podsumowanie 2014 roku, prognozy na 2015

O minionym roku w polskiej blogo- i vlogosferze oraz prognozach na bieżący rok dla portalu Wirtualnemedia.pl mówią czołowi blogerzy i youtuberzy oraz menedżerowie z obsługujących ich sieci partnerskich, m.in. Andrzej Tucholski, Michał Kędziora, Krzysztof Gonciarz, Barbara Sołtysińska i Łukasz Grzejek.

Krzysztof Gonciarz, autor youtube’owych kanałów „Wybuchające beczki” i „The Beeczka” oraz książek o tworzeniu internetowego wideo

Wydarzenie roku
Sukces „Psa pająka” na YouTube. To pierwszy tak ogólnoświatowy viral zrobiony w Polsce - w dłuższym horyzoncie czasowym pewnie nie ma ten fakt wielkiego znaczenia dla polskiej branży blogowo-youtubowej, ale warto go docenić jako coś wartego zapamiętania w 2014 roku. Trzymam kciuki, że Sylwester będzie umiał wykorzystać szansę wyraźniejszego niż dotychczas bycia obecnym na scenie międzynarodowej.

Sukces roku
Człowiek Warga. Praktycznie od zera - bo w grudniu 2013 kleił pierwsze filmiki na YouTubie przy znikomej oglądalności - Maciek Dąbrowski stał się jednym z najgorętszych nazwisk polskiego internetu. Udowadnia, co szczególnie mnie cieszy, że humor wulgarny niekoniecznie musi być płytki. Jest świetnym scenarzystą z doświadczeniem w telewizji, doskonale umie wykorzystywać mechanizmy internetu, intuicyjnie wie, jak się rozwijać. Oryginalne zDupy zostało poszerzone o Zduppingi, a ostatnio robi furorę na portalach plotkarskich swoimi szokującymi wywiadami z celebrytami, wzorowanymi na „Between Two Ferns”.

Co warto podkreślić, Maciek wkłada w rozwój kanału mnóstwo pracy i widać, że żyje swoją nową publiczną działalnością. Jest jedną z niewielu osób polskiej sceny youtube’owej - wliczając w to stwierdzenie mnie - które nie są przypadkowe i nie zaistniały poprzez farta, a których sukces jest zbudowany pracą i talentem. Chylę czoła.

Porażka roku
Kampania „Można inaczej” marki Hoop Cola

Jedna z największych pod względem budżetu, jeśli nie największa, akcja promocyjna polskiego YouTube’a. Zaangażowanie największych gwiazd internetu i… w sumie tyle. „Można inaczej” było jak dla mnie porażką kreatywną i niepotrzebnym odwróceniem się od internetu - z którego wszyscy bohaterowie się wzięli - i nastawienie na, nie ukrywajmy, biednie zrealizowaną kopię telewizyjnych talent show. Powstał content, w którym sami jurorzy nie wydawali się czuć komfortowo, średnio nadający się do publikacji w internecie. Można było zrobić to inaczej, przy tym budżecie - nieporównywalnie lepiej.

Człowiek roku
Michał Szafrański. Michał jest obecny w blogosferze od dawna, ale to w 2014 roku stał się jedną z najjaśniejszych jej postaci. Analizuje, kalkuluje, dokładnie wie, czego chce - z nadludzką konkretnością i precyzją, prawdziwy człowiek-instytucja, z którym rozmowa bywa onieśmielająca. Podobnie jak lektura jego wpisów - jak on znajduje na to wszystko czas, jakim cudem ma *codzienność* tak przemyślaną i zorganizowaną? Stopniowo rozwijał w tym roku swoją działalność, co jakiś czas odpalając jakąś medialną petardę, udowodnił raz na zawsze, że w blogosferze zasięg to nie to samo, co wpływowość. Dziś Michała z czystym sumieniem nazwałbym najważniejszym blogerem w Polsce.

Na drugim, nieoficjalnym miejscu chciałbym wskazać Radka Kotarskiego, który w 2014 roku pokazał znakomity zmysł biznesowy i - rozwijając jednocześnie własne projekty - zdecydowanie pomógł wynieść scenę YouTube’a na salony. Salony telewizyjne i salony banków.

Trend roku
2014 jest rokiem, w którym YouTube przeskoczył blogosferę pod względem hype’u i odsadził ją od razu na daleki dystans. Mainstreamowe media piszą teraz o wideo - najwyższa pora, bo z powodzeniem mogły to robić już dwa lata temu. Mam nadzieję, że zmierzamy do sytuacji, w której wszyscy będą już odpowiednio oswojeni z jednym i drugim medium, by w obu środowiskach - blogerów i youtuberów - widzieć po prostu ciekawe postacie autorów, kanał komunikacji zejdzie zaś na drugi plan.

Prognoza na 2015
2015 będzie testem dla najpopularniejszych obecnie kanałów na polskim YouTube - czy będą w stanie oferować swoim widzom nowe rzeczy by podtrzymać tak wysoką oglądalność? Oczywiście koniunktura będzie im - oraz mniejszym kanałom - sprzyjać, hype wokół YouTube’a jest w tym momencie zbyt duży, żeby przeminąć przedwcześnie.

Na przeciwnym krańcu skali oglądalności dopatruję się innego trendu - nastawienia na inkubację nowych kanałów i autorów. Wynajdowanie nowych przebojów internetu i pomoc w ich początkowym rozwoju. Powstanie internetowy odpowiednich wytwórni muzycznych. Sam współprowadzę jeden z tego typu projektów, w 2015 będzie to bardzo ważna cześć mojej działalności.

 


Krzysztof Majkowski, doradca biznesowy firmy Gemius

Wydarzenie roku
Debata „Biznesmeni vs. Blogerzy” przeprowadzona przez serwis Money.pl i transmitowana na żywo w telewizji. Pokazuje ona, jak bardzo opiniotwórcze stają się blogi i sami blogerzy. Jako pierwsze wydarzenie tego typu otwiera zupełnie nowe możliwości dla autorów oraz pokazuje, jak coraz bardziej przenikają się media.

Sukces roku
Decyzja Tomasza Tomczyka, popularnego Kominka, o zamknięciu wszystkich swoich blogów i wycofaniu z obiegu książki „Bloger”. Co ważne, jakkolwiek dramatycznie by to nie brzmiało, nie jest to decyzja o całkowitym wycofaniu się z blogowania, a raczej próba rebrandingu, szczególnie że nowe wydanie książki pojawi się niedługo. Fakt, że ta decyzja wywołała dyskusję i pytania o to, „co dalej?” oraz o przyszłość blogowania, traktuję jako sukces. Osoby związane z blogosferą są ciekawe, czy i jak uda się Kominkowi ta wolta. Niezaprzeczalnie jednak jest to odważny krok, na który niewielu znanych blogerów by się zdecydowało.

Porażka roku
Do miana porażki roku miałem dwóch kandydatów, ostatecznie jednak zdecydowałem się na „dobry” przykład niezrozumienia internetu i mediów społecznościowych. Sytuacja wydaje się mocno irracjonalna i jak z najgorszego koszmaru osoby odpowiedzialnej za PR. W połowie roku wydawnictwo Nova Artis zagroziło blogerce Martynie Szkołyk sprawą sądową, jeżeli nie usunie ona napisanej przez siebie recenzji książki „Pamiętnik Diabła”. W zasadzie można by to już na tym etapie pozostawić bez dodatkowego komentarza. Już samo podejście tego typu pokazuje, jak bardzo wydawca nie docenił medium, jakim jest internet, i jak bardzo nie rozumiał świata, w jakim prowadzi biznes.

Mimo że autorka recenzję usunęła, sprawa wywołała niemałe oburzenie w internecie i trafiła do mediów. Nie stało się tak, jak zapewne przypuszczało Nova Artis, że sprawa będzie bardzo niszowa i nikt poza wąską grupą blogerów się nią nie zainteresuje. Pisały o niej między innymi naTemat i „Gazeta Wyborcza”.

Pytanie brzmi, czy rzeczywiście warto było grozić blogerce sądem, tym bardziej że recenzja nie była całkowicie negatywna, a autorka chwaliła styl autora i tematykę, i wskazywała jedynie rażące błędy edytorskie. Stosunkowo łatwo można było przekuć tę „porażkę” w sukces. Zamiast tego wydawnictwo zyskało nowy wizerunek, niestety negatywny.

Człowiek roku
Maffashion. Za to, że cały czas potrafi czymś zaskoczyć i cały czas widać, że się rozwija. Niech przykładem będzie, nieco kontrowersyjna, ale mało sztampowa kampania zrealizowana przez Orange we współpracy z Maffashion i Wujaszkiem Liestyle.

Historia niby zwyczajna… W połowie października skradziono telefon blogerki. Na nieszczęście dla złodzieja, wydarzyły się dwie rzeczy. Maffashion korzystała z opcji przechowywania danych w chmurze. Dzięki temu miała dostęp do zdjęć, które robił on sobie i swoim znajomym, co potencjalnie mogło pozwolić na jego identyfikację.

Jak się okazało nikt telefonu nie ukradł, a cała akcja miała na celu zwrócenie uwagi na usługi operatora i bezpieczeństwo danych w sieci. Kontrowersyjnie? Tak. Ryzykownie? Tak. Innowacyjnie? Tak. Trzy razy tak dla człowieka roku za zrobienie czegoś zupełnie innego.

Trend roku
Wbrew popularnemu stwierdzeniu „blogosfera się kończy”, blogosfera się nie kończy. Na pewno jednak zmienia się i staje się coraz bardziej profesjonalna. Za wcześnie wyrokować czy blogi lifestylowe już mają czasy świetności za sobą, z całą pewnością widać jednak tendencję do większej specjalizacji. Możliwe, że 2014 rok był szczytem albo jednym z ostatnich lat szczytu popularności lifestyle. Co dalej? Plany, jednego z najważniejszych blogerów w Polsce, Kominka aby wystartować z zupełnie nowym blogiem, pokazują kierunek nadchodzących zmian. Trudno jednak powiedzieć co będzie główną tematyką, wokół której skupi się większość blogosfery, i czy takowa w ogóle będzie. Moim zdaniem będzie ona zmierzać w kierunku specjalizacji i profesjonalizacji.

Prognoza na rok 2015
Przede wszystkim dwa razy V. Później raz M, jedno S i jedno P. Czyli? Visual (more, and more). Vine. Mobile. Specjalizacja. Profesjonalizacja.

O specjalizacji i profesjonalizacji pisałem w przypadku trendu roku. Jeśli chodzi o pierwsze „V”, wizualny aspekt materiałów publikowanych na blogach będzie zyskiwał na znaczeniu, tak jak i integracja z platformami takimi, jak Instagram czy Pinterest. Czy można je uznać za platformy blogowe, to już temat na inny wywód. Zdecydowanie zmierzamy jednak w ich przypadku w kierunku wspomnianego „M”, o czym za chwilę.  

Drugie „V” - Vine, otwiera dodatkowe możliwości aby wzbogacić wizualną stronę blogów o animowane materiały „wideo”, czy też animowane grafiki. Wszystko to natomiast podlane jest wspomnianym sosem „mobile”. W sytuacji gdy coraz częściej i więcej korzystamy z urządzeń mobilnych do czytania, przeglądania i interakcji w sieci, naturalnym etapem w rozwoju blogów jest dopasowanie ich formatu do ich specyfiki i specyfiki korzystania z nich.

Firmy coraz częściej i chętniej będą także współpracowały z blogerami, szczególnie tymi, którzy w profesjonalny i ciekawy sposób opowiadają o konkretnych tematach.

Autor:tw

KOMENTARZE(8)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas