Internet 2009-03-25
1

Portale społecznościowe przyciągają reklamodawców

Portale społecznościowe nie boją się kryzysu - wynika z raportu przygotowanego przez WirtualneMedia.pl. Przedstawiciele portali skupiających społeczności internetowe, przyznają, że zauważają wręcz wzrost zainteresowania reklamodawców swoją ofertą. Największe wzrosty dochodów odnotowuje Nasza-Klasa.pl.



Nasza-Klasa.pl
- Z uwagi na niepewną sytuację gospodarczą część firm tnie budżety marketingowe, natomiast część planuje wydatki "na ostatnią chwilę", z miesięcznym wyprzedzeniem obserwując sytuację na rynku - tłumaczy Tomasz Przybyłowicz, pełnomocnik zarządu ds. sprzedaży portalu Nasza-Klasa.pl. Przybyłowicz przyznaje, że w przeciwieństwie do portali horyzontalnych, które głównie opierają się na przychodach reklamowych, w Naszej-Klasie istotny udział w przychodach stanowi sprzedaż płatnych usług portalu, m.in. możliwości przeglądania historii odwiedzin profilu czy zwiększania limitu transferu zdjęć. Są to opłaty w wysokości kilku złotych na użytkownika w skali tygodnia lub miesiąca, ale łącznie stanowią one znaczący dochód portalu.

Od września Nasza-Klasa posiada własny dział handlowy, w którym aktualnie pracuje około 30 osób. - Wyniki pracy już widać - twierdzi Przybyłowicz. Odnotowano kilkuset procentowy wzrost dochodów reklamowych w stosunku do minionego roku. Największym zainteresowaniem cieszą się akcje niestandardowe, wykorzystujące mechanizmy społecznościowe.

I choć przedstawiciele Naszej-Klasy kryzysu nie odczuwają, to na temat prognoz wypowiadają się niechętnie.

- Wynikiem dobrze przeprowadzonej akcji reklamowej jest zaangażowanie użytkownika - mówi Przybyłowicz. Przykładem może być prowadzona obecnie w NK akcja Nike, gdzie każdy z profili rodzeństwa Matyldy i Mateusza Damięckich, którzy reklamują produkty firmy tej firmy, zgromadził już ponad 70 tysięcy znajomych.

naszaklasa


MojaGeneracja.pl
Krzysztof Łada, Dyrektor Biura Reklamy GG Network S.A. zaznacza, że na kryzysie najbardziej ucierpiała dynamika wzrostu przychodów reklamowych. - Cała branża zakładała bardzo dynamiczne wzrosty i to właśnie ta dynamika padła ofiara dekoniunktury - tłumaczy.

Łada ubolewa, że w naszym kraju duża część dostawców utrzymuje klientów w przeświadczeniu, że najlepszym miernikiem kampanii jest ilość kliknięć. - A co za tym idzie najlepsze są kampanie, gdzie bijemy internautę po oczach reklamami, które ciężko zamknąć a serwis na jakim to pokazujemy nie ma żadnego znaczenia - wyjaśnia.

Przedstawiciele GG optymistycznie patrzą w przyszłość. Mają także nadzieję, że pomimo dekoniunktury oraz spadku dynamiki wzrostu przychodów reklamowych większość rynku będzie się rozwijać nie zwalniając tempa. - W trudnych czasach wygrywają ci, którzy lepiej od innych potrafią się odnaleźć w nowej sytuacji i dla nich kryzys jest okazja do zajęcia lepszej pozycji rynkowej - podkreśla Krzysztof Łada.

mojageneracja


Epuls.pl
Wzrosty przychodów notuje także Epuls.pl. - Rok do roku notujemy wzrost. Ale sytuacja nie jest porównywalna: prowadzimy wspólnie działania reklamowe z nowym właścicielem (Wydawnictwo GJ); zmieniliśmy obsługującą nas agencję reklamową - wyjaśnia Łukasz Mentel, dyrektor zarządzający Pixelate Ventures. Przed rokiem reklama była sprzedawana tylko do jednego serwisu epuls.pl, a obecnie również do kolejnych dwóch: stylio.pl (w obszarze life style, fashion, moda) oraz story.pl (fotoblog).

- Analiza rynku, kondycji poszczególnych serwisów oraz trendów wśród samych użytkowników pokazuje to o czym już kiedyś mówiłem: czas na społeczności niszowe i tematyczne, serwisy skoncentrowane na jednej a nie wielu aktywnościach i obszarach zainteresowań - mówi Mentel. - Nie znaczy to oczywiście, że duże, ogólne serwisy społecznościowe znikną z rynku - dodaje. I twierdzi, że mniejsze serwisy będą radzić sobie coraz lepiej.

Badania prowadzone przez firmy badawcze pokazują, że np. serwisy rekomendacyjne czyli takie, gdzie użytkownicy zachwalają lub odradzają jakieś produkty, mają większy wpływ na decyzje konsumenckie niż tradycyjna reklama.


Grono.net
Spadków wpływów reklamowych nie dostrzegają także przedstawiciele serwisu Grono.net. - Reklamodawcy przechodzą z drogiej formy reklamy i drogich mediów na tańszy internet - uważa prezes Robert Rogacewicz.

Jego zdaniem reklamodawcy zazwyczaj oczekują projektów niestandardowych i to jest zjawisko korzystne dla portalu. - W tym roku przygotowaliśmy dla nich wyjątkowo atrakcyjną formę komunikacji z ich potencjalnymi klientami. Formę nieagresywną, a co najważniejsze, akceptowalną przez naszych użytkowników a tym samym efektywną dla reklamodawców - tłumaczy Rogacewicz.

W tym roku Grono chce skoncentrować społeczność wokół czterech sekcji tematycznych: Znajomi, Szkoły, Okolica i Zainteresowania.


GoldenLine.pl
480 tys. osób zarejestrowało się dotychczas w społeczności GoldenLine. Przedstawiciele serwisu twierdzą, że w przeciwieństwie do prasy, internet nie powinien w takim stopniu odczuć kryzysu. - Główną zaletą reklamy w internecie jest wysoka mierzalność jej skutków i konwersji przy zachowaniu rozsądnych kosztów - mówi Roman Cieślik dyrektor reklamy internetowej GoldenLine. - Cieszy nas, iż nasz serwis jest coraz częściej doceniany jako miejsce w sieci, gdzie można skutecznie dotrzeć do finalnego klienta - dodaje.

Przedstawiciele GoldenLine oceniają, iż serwisy społecznościowe będą się ciągle rozwijać, a ich udział w reklamie internetowej mimo kryzysu w tym roku wzrośnie. Możliwość precyzyjnego targetowania przy stosunkowo niskich kosztach dotarcia do finalnego odbiorcy to główne atuty reklamy w serwisach społecznościowych - twierdzą.


Pino.pl
Przychody ze sprzedaży powierzchni reklamowej serwisów Grupy Pino w pierwszych miesiącach 2009 roku znacząco wzrosły w stosunku do pierwszego kwartału roku 2008. - Wiąże się to przede wszystkim ze wzrostem zasięgu i liczby odsłon naszych witryn (zasięg Grupy Pino przekroczył 7 mln unikalnych użytkowników na miesiąc), ale również z bardziej aktywnymi działaniami sprzedażowymi - wyjaśnia Michał Sadowski dyrektor generalny Grupy Pino.
W listopadzie u.br został utworzony własny dział sprzedaży.

Mimo dobrych wyników finansowych także przedstawiciele Grupy Pino zauważają pewne spowolnienie. - Uważamy jednak, że część wydawców może na tym skorzystać. Klienci coraz rzadziej zlecają kampanie zasięgowe, a coraz częściej chcą je rozliczać za efekt taki jak liczba klików, czy wygenerowanych leadów - wyjaśnia Sadowski.

Reklamodawcy, korzystający z oferty Grupy Pino, coraz częściej dostrzegają potencjał reklam opartych na przekazie video. Według badań Megapanel/PBI w naszym kraju, ponad 66% użytkowników (ponad 9 milionów osób) ma kontakt z materiałami video. - Komunikacja marketingowa oparta na multimediach to jednak nie tylko reklamy video. To także stale rosnąca grupa reklam oscylujących wokół treści multimedialnych. Przykładem takiej reklamy jest format onStream, który Grupa Pino wdraża jako pierwszy podmiot w kraju - mówi Michał Sadowski. Jest to wzbogacona wersja reklamy, która jest obecnie jedyną emitowaną na najpopularniejszych zagranicznych serwisach videosharingowych. Grupa Pino odnotowała czterokrotnie większy wskaźnik CTR (procent kliknięć na kreację w stosunku do jej odsłon), niż w przypadku tradycyjnych formatów reklamowych.

Przedstawiciele Grupy Pino twierdzą, że niezależnie jednak od wpływów reklamowych, wydawcy zaczną również poszukiwać alternatywnych źródeł przychodów, takich jak płatne usługi lub konta premium.

pino


FILMWEB.PL
- Nie spodziewamy się, że wpływy będą w naszym wypadku mniejsze. Liczymy raczej na wzrost przychodów - przyznaje Artur Gortych, prezes Artegence właściciela Filmweb.pl.

Prezes nie chce podsumowywać nie zakończonego jeszcze kwartału. Mimo to przyznaje, że ma nadzieję, iż nie będzie on gorszy od analogicznego okresu minionego roku.

- Ze względu na zaplanowane projekty i pozyskane budżety mogę optymistycznie przewidywać, że wzrost w całym 2009 roku może wynieść około 10-15% - mówi Artur Gortych. I spodziewa się, że obecny rok będzie kolejnym rokiem społeczności.

Prezes twierdzi, że obecna sytuacja makroekonomiczna może być katalizatorem zmian, które wpłyną na konsolidację tego sektora. Jego zdaniem silni będą jeszcze silniejsi, a najsłabsi odpadną.

Fotka.pl
Przychody z reklam na Fotka.pl mimo kryzysu nieustannie rosną. Jej przedstawiciele przyznają, że przyczyn jest kilka. - Coraz częściej reklamodawcy są świetnie zorientowani w tym, co mogą osiągnąć dla promowanych przez siebie marek i produktów poprzez angażowanie społeczności - tłumaczy Krzysztof Szarski PR Manager Grupy Fotka.pl. - Serwisy takie jak nasz mają możliwość angażowania społeczności w akcje reklamodawcy - dodaje.

Drugą istotną przyczyną wzrostu przychodów z reklamy Fotka.pl jest wzmocniona przez kryzys racjonalizacja kosztów po stronie reklamodawców i związana z tym szybsza niż dotychczas migracja budżetów reklamowych z innych mediów do internetu.

Podobnie jak w innych serwisach społecznościowych, tak i w Fotka.pl, reklamodawcy najchętniej wybierają kampanie niestandardowe i angażujące użytkowników. - Dobrym przykładem jest tu Unilever, który na Fotka.pl wystartował z kampanią Axe Jet. W serwisie pojawił się profil video jednej ze stewardess z reklamy Axe Jet, a ona sama na kilka dni została dodana na pierwszym miejscu do znajomych wszystkich użytkowników płci męskiej (ponad 2,5 mln mężczyzn) - opowiada Szarski.

Fotka.pl spodziewa się że pomimo kryzysu i prognozowanej stagnacji dla rynku reklamy jako całości, wartość reklamy on-line w 2009 r. wzrośnie o kilkanaście procent, a internet stanie się drugim po telewizji medium pod względem wielkości wydatków na reklamę.


Zobacz tabelę

Źródło: Megapanel PBI/Gemius, grudzień 2008 agregat autoryzowany przez Gemius SA

Autor: RPS

KOMENTARZE (1) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas