Czeski premier Mirek Topolanek przyznał, że prowadzi osobistą"czarną listę" dziennikarzy, odnotowując tych, którzy podpadli.
"Kiedy ktoś (z dziennikarzy) dopuści się czegoś nieczystego,stawiam przy jego nazwisku czarną kropkę. I niestety jest corazmniej dziennikarzy bez takich kropek" - powiedział Topolanekpraskiemu dziennikowi "Mlada fronta Dnes" (wydanie czwartkowe).
Szef czeskiego rządu zdecydował się na te wynurzenia w reakcjina postępek pisma "Reflex", które - jak twierdzi - opublikowałojego wypowiedź, choć wypowiadał się w zaufaniu, nie do druku.
"Waszych czytelników g... to obchodzi" - zacytował premiera"Reflex", a Topolanek postawił czarną kropkę przy nazwiskudziennikarza tego pisma i zapewnił: "Kiedy nie mówię oficjalnie,posługuję się innym językiem".