Marcin Cichy, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) zapowiedział, że nie zamierza wyciągać konsekwencji wobec wirtualnych operatorów Virgin Mobile i Lycamobile za brak przystosowania oferty roamingowej do nowych przepisów unijnych. Jego zdaniem te uchybienia zweryfikuje rynek. Zaznaczył też, że w efekcie obecnych stawek roamingowych część telekomów może zlikwidować połączenia za granicę, a także podnieść ceny krajowych usług i sprzętu.
W rozmowie z Dziennik.pl Marcin Cichy, który stanowisko prezesa UKE objął w październiku ub.r. odwołał się do wstępnego raportu oceniającego w większości pozytywnie wprowadzenie przez polskich operatorów nowych stawek roamingowych i zasady „Roam Like at Home” (RLAH), które zaczęły obowiązywać na terenie Unii Europejskiej od połowy czerwca br.
Prezes UKE przyznał, że nie wszyscy operatorzy wirtualni (Virgin Mobile czy Lycamobile) zastosowali w swoich ofertach RLAH, jednak urząd nie zamierza nakładać na te telekomy żadnych kar.
- Nie widzę sensu karaniu podmiotów, które mają problemy z rentownością. Sieci wirtualne grają na minimalnych marżach. Największą karą w ich przypadku jest odpływ klientów do konkurencji. Szukamy rozwiązań godzących interesy konsumentów z możliwościami telekomów, opartych o rachunek ekonomiczny. Mamy już propozycję Virgin, którą analizujemy – ujawnił Cichy Dziennikowi.pl.
Prezes UKE przyznał też, że wprowadzone przez UE regulacje roamingowe nie są idealne i w dalszej perspektywie mogą zrodzić odczuwalne dla użytkowników konsekwencje na polskim rynku telekomunikacyjnym, na co wcześniej zwracała także uwagę Anna Streżyńska, minister cyfryzacji.
Podobnie jak Streżyńska Cichy obawia się, że niskie opłaty roamingowe mogą mieć wpływ na rentowność w wypadku mniejszych operatorów komórkowych. Dodatkowo część z nich może w ogóle usunąć ze swoich ofert opcję roamingu, podnieść ceny za połączenia krajowe lub próbować rekompensować sobie straty roamingowe droższą sprzedażą sprzętu oferowanego wraz z pakietami telekomunikacyjnymi.
